Witajcie!
Okazało się, że nie pogoda mnie rozłożyła na łopatki, tylko zatrucie żołądkowe.

Tylko czym ja się przytrułam? Zachodzę w głowę i nic nie mogę wymyśleć. Jadłam i piłam to samo co M, a tylko mnie zaszkodziło.
Wczoraj pokutowałam cały Boży dzień, dzisiaj jeszcze słabowita byłam, ale musiałam na działkę. Nic nie robiłam, siedziałam i trochę czytałam, trochę gadałam i tak mi dzień minął. Na szczęście już nabrałam sił i czuję, że żyję.
Majeczko - jedna gałąź już nie jest ugięta, odłamała się z hukiem i zdjęliśmy z niej skrzynkę jeszcze niedojrzałych brzoskwiń. Mam nadzieję, że dojrzeją , bo żal byłoby je stracić.
Dobrej niedzieli.
Kasiu [100780] - u mnie zawsze najwięcej kwitnień w okresie letnim, a to z uwagi na nagromadzenie głównie takich roślin, które o tej porze roku są ozdobą działki.
W lipcu raczej nie przesadzaj. Poczekaj do sierpnia, najlepiej nawet do połowy.
Za słoneczko dziękuję i Tobie również życzę jego złocistych ożywczych promieni.
Asiu [iwwa] - niech Ci będzie, co najwyżej będę się rumienić.
Twój wiciokrzew inaczej kwitnie, ale też ładnie, a skoro jeszcze pachnie, to
Dorotko [korzo_m] - może tak ma być, że plany są po to, by głowę czymś zająć po sezonie, podczas krótkich dni, a długich nocy, a potem szalejemy ogrodowo i o planach zapominamy. Tak jest ciekawiej.
Gdy jest ciepło, to i deszcz nie szkodzi, a dobrze na cerę robi.
Maryniu - nasza brzoskwinia jest bardzo stara, właśnie straciła jeden duży konar i widzimy, że jej czas się kończy, a szkoda, bo zawsze owocuje.
Mam nadzieję, że już i u Ciebie słoneczko zaświeciło...
Stasiu - nasza brzoskwinia stareńka i zdaje się, że właśnie dogorywa. Żal, bo nigdy jej kwiat nie zmarzł, a owoce ma przepyszne.
Za słonko pięknie dziękuję, świeci i dogrzewa wprost niemiłosiernie, ale niech grzeje, po to jest lato, c'nie?
Dla Ciebie
Alicjo - nasze winogrona mieszkają w tunelu, tam ptaki nie mają dostępu. A brzoskwinia się łamie i to nie tylko pod ciężarem owoców, niestety również ze starości.
Ten ktoś albo bezmyślny, albo złośliwy, bo jak można tak komuś szkodzić...
Dziękuję kochana, już jest w porządku. Tobie również zdrówka życzę i spokoju.
Irenko - mnie się przytrafiło żołądkowe paskudztwo, ale już wydobrzałam.
Tak to już jest, że śpieszymy z pomocą dzieciom, nawet jeśli sami jesteśmy zawaleni własnymi obowiązkami, ale to dobrze. Dobrze, że mamy komu pomagać.
Tereniu [tencia] - jak zapewne już doczytałaś, to nie przeziębienie, to zatrucie, ale już się wykurowałam i żyję.
Na nornice mam dobry sposób. Znajdź ich korytarze i nasyp w kilku miejscach mielonego pieprzu. Zwieją, gdzie pieprz rośnie, tzn. do sąsiada.
Warto mieć smaczną brzoskinkę. Ja mam jeszcze inną, późniejszą i ona się sieje sama. Jeśli znajdę jeszcze jakieś sieweczki bo wiosną wyrzucam, to chętnie Ci podeślę. Ona szybko rośnie i wcześnie owocuje. Moja też z siewki od sąsiadki.
Dziękuję i wzajemnie samego zdrówka Ci życzę.
Marysiu [Maska] - cieszę się, że u Ciebie idzie ku dobremu, życzę Wam samego zdrowia.
Dziękuję za dobre słowa i cieplutko pozdrawiam.
Miłej niedzieli i dobrego tygodnia, Kochani.

Moje pierwsze.