Czy liczyłaś może minuty ile trwał Twój poprzedni wątek?
A ja wciąż piszę, że najciekawiej to u mnie właśnie w czerwcu jest. No i już wtedy wiadomo co dało radę przez zimę a co nie. Bo jeśli coś nie kwitnie to już na pewno wypuściło jakieś znaki, że jest
Tak jak ta moja krwawnica, pamiętasz? Było długo nic, potem nieśmiało jakaś jedna gałązeczka się pojawiła a teraz już wiem, że jest wszystko z nią w porządku. Zatem czerwiec to nie tylko piękne barwy ale także chwila prawdy co przetrwalo a co nie z tych późniejszych roślin. Wiesz, zachwycam się Twoimi różami, po prostu zachwycam
ile ich masz? liczyłaś? 
...Z przyjemnością je obejrzałam bo u mnie mizeria... a tak po prawdzie to ja takich wyszukanych i doborowych odmian nie mam bo jakoś tak nie dbam o to... Dla mnie róża byle róża... 
Ja znowu wyleczyłam się z róż z marketu. Nie chcę takich kupować, bo fakt można trafić na perełki, ale ogólnie niewiadoma... Nie dbam o nazwy bylin, te akurat kupuję, bo mi się spodoba i pasuje mi 
Ale fakt pachnie pięknie i kolor mocno różowy 
.Jednak widziałam u Tereni ładnie się komponują ze wszystkimi roslinami
