CHOROBY róż - Cz.2
Re: CHOROBY róż Cz.2
mimoza55 Moim zdaniem róża jest nie do uratowania, wygląda jakby podkładka na której Alchymist jest zaszczepiona była w stanie agonalnym.
Można próbować wykopać, sprawdzić gdzie było szczepienie i wyciąć do żywego tyle ile się da, ale obawiam się, że wytnie się naszczepioną różę a pęd podkładki z korzeniami będzie dalej chory.
Można próbować wykopać, sprawdzić gdzie było szczepienie i wyciąć do żywego tyle ile się da, ale obawiam się, że wytnie się naszczepioną różę a pęd podkładki z korzeniami będzie dalej chory.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Re: CHOROBY róż Cz.2
Niestety jest tak jak przewidywałem. Widzisz na pierwszym zdjęciu brązowawy zaciek na przekroju? To już martwe, tkanka przewodząca jest tylko tam gdzie 'biały' kolor i to niestety jest bliżej końca tej róży niż dalej.
Jeśli chcesz to ew. odetnij kawałek zielonego pędu, wetknij do ziemi, przykryj słoikiem..może jakimś cudem uda się ją ukorzenić i będzie na własnych korzeniach.
Jeśli chcesz to ew. odetnij kawałek zielonego pędu, wetknij do ziemi, przykryj słoikiem..może jakimś cudem uda się ją ukorzenić i będzie na własnych korzeniach.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Zrobię jak radzisz, wezmę parę pędów i spróbuje ukorzenić, ale muszę sie przyznać, że w tym roku próby ukorzeniania
pędów zakończyły się porażką.
pędów zakończyły się porażką.
Re: CHOROBY róż Cz.2
Nie jest to najlepsza pora, ale chyba warto próbować. Wtyknij w jakimś zacisznym jasnym kącie, i nie na słońcu. Ale nie ruszaj nawet jak wiosną jakiś pąk się pokaże, nich będzie pod słoikiem nawet ponad rok, do następnej wiosny, jeśli będzie to możliwe. Powodzenia.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Pelikano , w 2015r udało mi się ukorzenić 9 róż, ładnie rosną i kwitną. Ukorzeniałam w ziemniaku, pierwsze 3 tygodnie pod folią
potem odkryłam i w doniczkach trzymałam do wiosny. w tym roku próbowałam , nie przesadzam może 30-toma patyczkami i poniosłam porażkę, niby puszczały listki,ale potem patyczki zaczęły czernieć Czytałam, że patyczki pobierane jesienią można do wiosny przechowywać w lodówce i wiosną ukorzeniać . Czy masz jakieś doświadczenie w tym temacie i możesz mi co nie co doradzić.
potem odkryłam i w doniczkach trzymałam do wiosny. w tym roku próbowałam , nie przesadzam może 30-toma patyczkami i poniosłam porażkę, niby puszczały listki,ale potem patyczki zaczęły czernieć Czytałam, że patyczki pobierane jesienią można do wiosny przechowywać w lodówce i wiosną ukorzeniać . Czy masz jakieś doświadczenie w tym temacie i możesz mi co nie co doradzić.
Re: CHOROBY róż Cz.2
W lodówce kiedyś próbowałem przetrzymać, porażka. Żeby nie wyschły musiały być w foli, mi zapleśniały. To nie była róża. Wiem też, że sztobry winorośli można przetrzymać do wiosny, podobno najlepiej ułożyć na płask i zakopać bezpośrednio w ziemi, no ale Ty masz zielone, niezdrewniałe, w dodatku nie wiadomo czy nie zarażone jakimś grzybem. Nie wiem, próbuj na różne sposoby jeśli Ci zależy, ale cokolwiek byś z nimi nie zrobiła może warto je przedtem wymoczyć w roztworze Topsinu jeśli masz
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Pelikano, Jutro pójdę do ogrodu i pościnam pędy i zrobię roztwórz Topsinu w którym wymoczę pędy. . Pęd o który pytasz w trakcie przesadzania krzaku odłamał sie i jeszcze jest obok posadzonego krzaczka . Cały krzaczek i korzenie po wypłukaniu i wyczyszczeniu z ziemi zlałam roztworem z Nadmanganianu potasu ponoć to też pomaga na choroby grzybowe. Jutro wstawię zdjęcia pędów. Super ,że mnie zmobilizowałeś bo po ostatnich porażkach troszkę sie zniechęciłam
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4265
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: CHOROBY róż Cz.2
Może by tak od początku sezonu dbać o ochronę przed czarną plamistością???mimoza55 pisze:czy możecie mi coś doradzić, nie wiem co robić.
Nie jest to najłatwiejsze, ale jak się chce mieć róże...
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Maryann, skąd ta pewność ,że to czarna plamistość a nie inna choroba grzybowa chyba mamy tu super experta.
Beatko, ja mam mało doświadczenia i wiedzy na temat ukorzeniania róż aby Tobie doradzać, bo nie mam zamiaru nikogo
wprowadzać w błąd, może Pelikano coś Tobie doradzi a jak nie to zobacz post Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów.
Beatko, ja mam mało doświadczenia i wiedzy na temat ukorzeniania róż aby Tobie doradzać, bo nie mam zamiaru nikogo
wprowadzać w błąd, może Pelikano coś Tobie doradzi a jak nie to zobacz post Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4265
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: CHOROBY róż Cz.2
No bo widać.
Nie twierdzę, że to jedyna choroba, ale najtrudniejsza do zwalczania, przynajmniej u mnie. Konkluzja taka jest, że po wylaniu fungicydow w ilości potrzebnej do zwalczania czarnej plamistosci żaden inny grzyb się już nie przypląta. No , może oprócz fytoftorozy, ale wystarczy włączyć jeszcze Aliette. I tyle w temacie.
Nie twierdzę, że to jedyna choroba, ale najtrudniejsza do zwalczania, przynajmniej u mnie. Konkluzja taka jest, że po wylaniu fungicydow w ilości potrzebnej do zwalczania czarnej plamistosci żaden inny grzyb się już nie przypląta. No , może oprócz fytoftorozy, ale wystarczy włączyć jeszcze Aliette. I tyle w temacie.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: CHOROBY róż Cz.2
Maryann , Znam środek Aliette. Począwszy od wiosny stosuje w ogrodzie takie środki/ Promanal, Miedzian , Topsin Ariette,Amistar ... i włączając też środki ekologiczne. Odnośnie róży Alchemista mam ją 9 lat. Pekinie zakwitła i po przekwitnięciu na listkach nie zauważyłam czarnych plamek tylko końcówki liści nagle zaczęły schnąć jakby były przypalone na ostrym słońcu przy jednoczesnym odcięciu dostępu do wody a pędy zaczęły więdnąć , sądziłam że może ją nornice podkopały ale to nie były nornice . Wykopując róże zauważyłam, że korzenie stykały się
bezpośrednio z podkładem kolejowym na którym jest zamontowana pergola. Tak sie zastanawiam podkłady są napuszczane chemikaliami i czy nie zaczną sie uwalniać jakiś związek który zaszkodził róży .
Tak się objawiały początki choroby róży, nie widziałam tam czarnych czy czerwonych plam na liściach.
bezpośrednio z podkładem kolejowym na którym jest zamontowana pergola. Tak sie zastanawiam podkłady są napuszczane chemikaliami i czy nie zaczną sie uwalniać jakiś związek który zaszkodził róży .
Tak się objawiały początki choroby róży, nie widziałam tam czarnych czy czerwonych plam na liściach.