
Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3
- kamil888
- 500p
- Posty: 734
- Od: 26 lip 2012, o 17:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Najlepsze jest to, że mieczyki kupiłem tu, na forum 

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
A kto trzyma cebule w domu,przecież to widać że są przesuszone.
A co do sprzedaży na forum to są uczciwi forumowicze, ale dużo jest tu takich którzy uczciwość mają gdzieś.
A co do sprzedaży na forum to są uczciwi forumowicze, ale dużo jest tu takich którzy uczciwość mają gdzieś.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1382
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Ja jeszcze tak je trzymam!
Suszą się od wykopków na początku października. To dopiero trzy tygodnie - jeszcze trzy przed nimi. Dopiero wtedy powędrują do lodówki.
Pierwsze dwa tygodnie suszyły się w podwyższonej temperaturze , tuż przy kominku. Teraz już w temperaturze pokojowej.

Suszą się od wykopków na początku października. To dopiero trzy tygodnie - jeszcze trzy przed nimi. Dopiero wtedy powędrują do lodówki.
Pierwsze dwa tygodnie suszyły się w podwyższonej temperaturze , tuż przy kominku. Teraz już w temperaturze pokojowej.
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Jak nikt nie słyszy, to sobie napiszę, że dopiero dzisiaj wykopałam mieczyki
Za wcześnie ciemno się robi
piękne, zielone liście rosły jak latem. Bulwy zastępcze piękne, wielkie, takich jeszcze nie widziałam, za to przybyszowe małe, białe, to chyba bez łusek? do wywalenia?
Do jutra muszą pomieszkać w foliowej torbie, jutro pooddzielam i poprzeglądam.
Cofnęłam się aż do 16 strony, poczytałam wszystko o czynnościach jesiennych i mam jednak pytania:
- w jakim preparacie teraz namoczyć? Chodzi mi o nazwę. Dodam, że do tej pory miałam szczęście i wciórniastka na oczy nie widzieliśmy, ja i mieczyki, ale to szczęście pewnie się skończy.
- Potem będę suszyć rozłożone w temperaturze pokojowej, nawet mogę zająć część podłogi jednego pokoju, ale potem nie wejdzie mi to w jedną jarzynową szufladę lodówki, piwnica dość ciepła i ucho od śledzia, co zrobić z resztą? Może z kolei jakoś zabezpieczone przed mrozem w domku na działce? Mam jeszcze strych, tam przy dużych mrozach może temperatura spaść do -1 lub -2 stopni, a tak to ma kilka powyżej zera, ale teraz to około 10.


Do jutra muszą pomieszkać w foliowej torbie, jutro pooddzielam i poprzeglądam.
Cofnęłam się aż do 16 strony, poczytałam wszystko o czynnościach jesiennych i mam jednak pytania:
- w jakim preparacie teraz namoczyć? Chodzi mi o nazwę. Dodam, że do tej pory miałam szczęście i wciórniastka na oczy nie widzieliśmy, ja i mieczyki, ale to szczęście pewnie się skończy.
- Potem będę suszyć rozłożone w temperaturze pokojowej, nawet mogę zająć część podłogi jednego pokoju, ale potem nie wejdzie mi to w jedną jarzynową szufladę lodówki, piwnica dość ciepła i ucho od śledzia, co zrobić z resztą? Może z kolei jakoś zabezpieczone przed mrozem w domku na działce? Mam jeszcze strych, tam przy dużych mrozach może temperatura spaść do -1 lub -2 stopni, a tak to ma kilka powyżej zera, ale teraz to około 10.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4850
- Od: 11 wrz 2006, o 00:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Małe przybyszowe przechowaj do wiosny
i wysiej do ogródka.
W ten sposób szybko rozmnożysz swoje gladiole.
Ja trzymam w blokowej piwnicy
i mają się dobrze.
Moczę wiosną w Kaptanie.
i wysiej do ogródka.
W ten sposób szybko rozmnożysz swoje gladiole.
Ja trzymam w blokowej piwnicy
i mają się dobrze.
Moczę wiosną w Kaptanie.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
To ja jestem w gorszej sytuacji, bo moje wykopane, ale z doniczkami... teraz muszę je wydostać z ziemi. Ma tyle szkodników, że bez doniczek nie mam co sadzić. Chyba zaraz zapalę światło na tarasie i zabiorę się do roboty, bo mam ok 20 tych doniczek... 

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4171
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Olago, jak mieczyki podeschną, powykręcaj łodygi z bulw albo obetnij na 2 cm. W ten sposób nie będą zabierały dużo miejsca i w pojemniku w lodówce sporo się zmieści
.

- rotos
- 1000p
- Posty: 1382
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Zakończyłem sezon mieczykowy 2014

Wysuszone, opisane i podzielone na odmiany oraz pod względem wieku (osobno przybyszowe, osobno jednoroczne) trafiły na cztery miesiące do lodówki.
Pora na krótkie podsumowanie. Przede wszystkim ten rok był wyjątkowo suchy w moim regionie. Dzięki temu nie miałem większego problemu z chorobami grzybowymi. W pamięci mam jeszcze sezon 2012, kiedy z powodu ciągłych opadów w lipcu i sierpniu, straciłem większość odmian.
Była i druga, mniej sympatyczna strona tej sytuacji. Praktycznie od początku lipca do końca września niezbędne było niemal codzienne podlewanie.
Nie zanotowałem w tym roku masowego nalotu wciorniastków. Zdarzały się tylko pojedyncze sztuki, które znajdowałem na niebieskich tablicach lepowych. Nie wiem czym to tłumaczyć, bo po łagodnej zimie i w czasie upalnego lata można się było spodziewać prawdziwej plagi tych owadów.
A jakie Wy macie spostrzeżenia?
Pozdrawiam
Adam


Wysuszone, opisane i podzielone na odmiany oraz pod względem wieku (osobno przybyszowe, osobno jednoroczne) trafiły na cztery miesiące do lodówki.
Pora na krótkie podsumowanie. Przede wszystkim ten rok był wyjątkowo suchy w moim regionie. Dzięki temu nie miałem większego problemu z chorobami grzybowymi. W pamięci mam jeszcze sezon 2012, kiedy z powodu ciągłych opadów w lipcu i sierpniu, straciłem większość odmian.
Była i druga, mniej sympatyczna strona tej sytuacji. Praktycznie od początku lipca do końca września niezbędne było niemal codzienne podlewanie.
Nie zanotowałem w tym roku masowego nalotu wciorniastków. Zdarzały się tylko pojedyncze sztuki, które znajdowałem na niebieskich tablicach lepowych. Nie wiem czym to tłumaczyć, bo po łagodnej zimie i w czasie upalnego lata można się było spodziewać prawdziwej plagi tych owadów.
A jakie Wy macie spostrzeżenia?
Pozdrawiam
Adam
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4171
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
U mnie wciornastki niestety były
. A mam pytanie - czy do monitorowania wciornastków lepsze są niebieskie tablice, dlaczego nie żółte 


- rotos
- 1000p
- Posty: 1382
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Mimo, że wciorniastki "odpuściły" sobie w tym roku moje gladiole, to i tak profilaktycznie wykonywałem opryski, a po wykopaniu zaprawiłem w środku owadobójczym. Wolę nie ryzykować utraty bulw.
Tablice niebieskie, bo właśnie ten kolor najbardziej je wabi.
Stwierdzono też, że wciorniastki chętniej wybierają na swoje "ofiary" mieczyki o ciemniejszych kwiatach.
Niestety nie udało mi się znaleźć takich tablic w Polsce (dostępne są tylko żółte) i musiałem je zamawiać w Niemczech.
Pozdrawiam
Adam
Tablice niebieskie, bo właśnie ten kolor najbardziej je wabi.
Stwierdzono też, że wciorniastki chętniej wybierają na swoje "ofiary" mieczyki o ciemniejszych kwiatach.
Niestety nie udało mi się znaleźć takich tablic w Polsce (dostępne są tylko żółte) i musiałem je zamawiać w Niemczech.
Pozdrawiam
Adam
zaprawianie mieczyków na zimę
Jak w tytule.
Wykopałem mieczyki. Nie dość, że cebule porosły jak zwariowane, to jeszcze niektóre "poszły w bliźniaki", są po dwie. Do tego oblepione "nasionami". Jednym słowem - klęska urodzaju.
Wiosną kilka cebul wywaliłem bo miały jakieś zgorzele czy inne świństwa i stwierdziłem, że lepiej wyrzucić, niż potem kombinować z zabiegami.
Ale tych cebul mi szkoda. Pomyślałem sobie, że przed schowaniem do piwnicy można by je potraktować np. zaprawą T.
Czy dobrze kombinuję ?
Proszę speców o radę...
Wykopałem mieczyki. Nie dość, że cebule porosły jak zwariowane, to jeszcze niektóre "poszły w bliźniaki", są po dwie. Do tego oblepione "nasionami". Jednym słowem - klęska urodzaju.
Wiosną kilka cebul wywaliłem bo miały jakieś zgorzele czy inne świństwa i stwierdziłem, że lepiej wyrzucić, niż potem kombinować z zabiegami.
Ale tych cebul mi szkoda. Pomyślałem sobie, że przed schowaniem do piwnicy można by je potraktować np. zaprawą T.
Czy dobrze kombinuję ?
Proszę speców o radę...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 21 sty 2008, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Tez swoje wykopałam na działce i teraz zastanawiam się gdzie je przechować ?
W altanie zmarzną , piwnica w bloku za ciepła , to tylko mieszkanie mi pozostaje
W altanie zmarzną , piwnica w bloku za ciepła , to tylko mieszkanie mi pozostaje

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4171
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Przede wszystkim muszą być bardzo solidnie wysuszone i oczyszczone. Jeżeli już tak macie (minimum miesiąc, bo inaczej spleśnieją), to skrócić mocno łodygi albo je wykręcić i do lodówki do pojemnika na warzywa. Ja dopiero dzisiaj je tam schowałam, bo w międzyczasie moczyłam w środku antyprzędziorkowym 

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
W jakim, konkretnie? Na razie moje mieczyki zajmują część podłogi w pokoju, schną, jeszcze bym je zaprawiła i dalej podsuszyła, do świąt mogę zająć kawałek pokoju.rotos pisze: a po wykopaniu zaprawiłem w środku owadobójczym. Wolę nie ryzykować utraty bulw.

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4171
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3
Ktoś tu polecał Actellic, ale jak bulwy już dawno wykopane, to lepiej taki który się głębiej przemieści czyli systemiczny - np. Mospilan albo Confidor. Tylko trzeba pamiętać, żeby w przyszłym roku przy opryskach od tego nie zaczynać 
