Woda to idealny sposób na oduczenie kota od brojenia. Wystarczy popryskać wodą tak, żeby nie widział, kto to robi i po kilku takich prysznicach kot zapamięta, gdzie czai się niebezpieczeństwo. W taki sposób oduczyłam swoją kotę wchodzenia na kuchenne okno.

Iwonko [zielonajagoda] - Iwonka/0042 radzi, by podkładać chlebek i jajeczko pod korzenie piwonii.
Jajko to ja wgniatam, żeby szybciej wypłynęło.
Jeszcze tylko ciut ponad godzinka do rozpoczęcia wielkich emocji.

Zuziu - petunie to nic w porównaniu z lobeliami . Te to dopiero maluszki!
Dwa lata z rzędu je siałam, ale w tym roku zrezygnowałam z siewu. Sądziłam, że same się rozsieją, ale pewnie ta wariacka zima zaszkodziła nasionkom.
Gotowe sadzonki też kupuję, ale głównie pomidorów i ewentualnie takich roślin, których nie mam, a po drodze na działkę przez ryneczek spotkam.

Iwonko [00..] - to znaczy, że sezon wiosna 2016, chwilowo parapetowy, możemy ogłosić jako rozpoczęty.
Ja mam złotko gołębie, ale tam dominuje azot, a chleb i jajka jednak dostarczają nieco innych składników niezbędnych dla dobrego rozwoju piwonii, głównie kwiatów.

Madziu - Kota jest wyłącznie moja. To ja ją wykarmiłam, gdy jeszcze nie potrafiła sama jeść i za mną chodzi jak piesek.
Jednak, gdy M zabiera ją na działkę beze mnie, to po powrocie mizdrzy się zdrajczyni do niego.

Irenko - jajko też, jak chleb, wciśnij pod korzenie piwonii. Wciśniesz, to na pewno skorupka sobie pęknie pięknie, a dalej to już roślina sobie sama poradzi.

Marysiu [Maska] - zapewne masz nadmanganian potasu. Bardzo dobrze likwiduje pleśń. Sprawdzone w ubiegłym roku.
Dlaczego śmiejesz się z jajek jako pokarmu dla roślin? Dawniej, gdy nawozy do roślin doniczkowych były niedostępne, to nasze babcie i mamy nawoziły właśnie jajkami oraz wodą, w której myły mięso.
Hibiskusy zakwitną mniej więcej po czterech latach, a dobrze podpędzone może nawet wcześniej.
Nakarm swoje piwonie, będą jeszcze ładniejsze.

Agatko - o, tak właśnie robiły nasze mamy i babcie! W każdą doniczkę jaja wkładały.
Prawda, petunie przodownice. Teraz tylko chuchanie i dmuchanie, potem pikowanie. Sama radość.

Staszko - w porządku, gryzoni może nie zaprosisz, ale robale i owszem.
A myszy polnych u mnie - nawet mimo obecności koty- lofra - i tak zawsze pełno.
Kota to taka bardziej ciekawska, choć nie powiem, bo zgrzeszę, że nie dba o czystość. Kilka razy dziennie się myje, ale po swojemu. Wody się boi.

Kasiu [Kasiula] - petunię siałam z nasion, które sama zebrałam. Teraz czekam, by podrosła na tyle, by dała się bezpiecznie pikować.
Ale to jeszcze potrwa. Wcześniej trochę poprzerywam, bo już widzę, że za gęsta.
Tulipany w bukiecie zakupione w B... Zachciało mi się namiastki wiosny, to sobie kupiłam.


Staszko - a jeśli w pobliżu nie ma tych wszystkich dóbr, które wymieniłaś, to co? Prościej zabrać z domu jaja i suchy chleb.
Ja mam dostęp tylko do pokrzyw i robię z nich nawóz, np. do pomidorków. Ale za podpowiedź dziękuję.

Już bardzo niedługo zacznie się drugi mecz naszych szczypiornistów na mistrzostwach i dlatego zaraz znikam. Muszę trzymać kciuki i mocno dopingować naszych.
Emocje już są niemałe. Oj, będzie się działo!
Bawcie się dobrze u schyłku niedzieli.






