Olu ...tak kwitło pierwsze Adenium.
a tak drugie
Niestety już ich nie mam.Jeden poszedł do córki a drugi w prezencie do chrześniaczki..Po prostu tak były nimi zauroczone,że im oddałam...Mnie zostało tylko dziecko tego drugiego.Jak obcinałam już bardzo duże gałązki to postanowiłam je ukorzenić.Z ok 10 gałązek ukorzenił się tylko jeden.Ma już rok i czekam na kwiaty od niego.
Oddałam bo po prostu były tak śliczne grubasy,że potrzebowały przestrzeni.Mam dużo hoi i nie za bardzo miałam gdzie je wyeksponować,Najlepiej im było w kuchni przy oknie na stole.bo parapet za wąski.A jak trzeba było coś zrobić na tym stole to nosiłam się z nimi z kąta w kąt,A tak w gościach mają kwietnik jednoosobowy i sobie stoją jak księżniczki