
Ostatnie kilka dni naznaczone silnym wiatrem i opadami deszczu nie nastrajały optymistycznie. W weekend trudno było wyściubić nos z domu. Ale to już za nami. Styczeń na szczęście kończy się ładną, słoneczną pogoda. Zima jak na razie łagodna i jak dla mnie, może taka pozostać. Musiałam sobie trochę poprawić humor, więc ostatnie dni spędziłam na stronach szkółek z roślinami. Trochę poszperałam i wybrałam kilka roślinek. Do koszyka wpadły dwie hortensje na pniu, jedna zwykła, krzewuszka cudowna, brunera. Szukam też przywrotnika ostroklapowego, ale jak na razie znalazłam tylko w jednym miejscu, a jak wiadomo, samego przywrotnika nie bardzo opłaca się brać, więc trzeba będzie coś jeszcze dorzucić

Dzisiaj podjechałam też do LM, tak z ciekawości. I oczywiście nie wyszłam z pustymi rękami. Kupiłam jedną dalię i kilka torebek nasion. Zrobili też przeceny na hiacynty, szafirki, iryski. Wszystko było po 0,99 zł. Nie kupiłam, bo hiacynty prawie przekwitnięte, szafirki też, więc nie było sensu. Teraz jednak trochę żałuję, bo mogłam jeszcze przez kilka dni nacieszyć się zapachem hiacyntów. Coś zapewne bym wybrała, bo stała tego cała paleta, a za taką cenę, to warto było choćby podsuszyć i jesienią posadzić do gruntu..Chyba jutro jednak podjadę.
Moje zakupy



Alu, mnie też brakuje kolorowej, kwitnącej wiosny. Na szczęście styczeń na końcówce, luty przeleci szybko, a potem to już z górki. Oby wiosna przyszła szybko

ostatnie październikowe fotki

Krysiu, na parapecie zrobiło się trochę ciasno, ale za to jest kolorowo i wiosennie. Iryski już przekwitły, narcyzy też i poszły do chłodniejszego garażu. Tam będą się suszyć, a jesienią posadzę je do gruntu. W ubiegłym roku zrobiłam podobnie i wczoraj znalazłam szczypiorki narcyzów i wychyliły się też dwa hiacynty

i jeszcze marcinki

Aniu-Annes, prymule dają mnóstwo kolorów i radości. U mnie z ubiegłego roku zachowały się trzy sztuki. Też kupowane w styczniu, potem posadzone do gruntu i rosną nadal. Mało tego, zakwitły jeszcze jesienią. Teraz też zauważyłam na jednej, kwiatek, który nieśmiało wychyla się zza liści. Jeśli z pięciu zakupionych w tym roku, uda się zachować chociaż ze dwa, to i tak będę zadowolona. Dalie już opłaciłam, a dzisiaj w LM kupiłam jeszcze jedną

to październikowe kwitnienie prymulek


Halszko, styczeń nas nie rozpieszczał. Zimy prawdziwej nie było, a tylko deszcze i straszliwe wiatry. Może luty będzie łaskawszy? Też sobie poprawiałam nastrój wiosennymi kwiatkami, ale i buszowaniem po stronach szkółek z roślinami. To buszowanie jak zawsze skończyło się wyborem kilku roślin, ale i tak jak na razie dość skromnie się zachowałam, bo oprócz kilkunastu dalii, do koszyka wpadło zaledwie kilka sztuk roślin


Ewa-ewita, takie wiosenne kwiatki bardzo cieszą, gdy za oknem wieje, leje i ogólnie pogodowo jest do bani


Dorotko, nigdy nie zamawiałam dalii z tego sklepu, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Najważniejsze, żeby karpy były porządne.
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za opis zabezpieczenia foliaczka



Martusiu, ślicznie dziękuję za podpowiedź na zaaranżowanie rabaty


Pewnie, że wolałabym szklarenkę, ale póki co, na razie spróbuję z foliaczkiem. Szklarnia jest sporo droższa, a w tym roku musimy jeszcze wiele ogrodowych prac przeprowadzić. Trzeba zrobić ścieżkę, skrzynie na warzywnik, i czeka nas zakup kolejnych worów torfu, ziemi pod warzywnik i kory. Będą to hurtowe ilości, więc na razie muszę się zadowolić foliowym tunelikiem. To, co wydałabym na szklarnię, przeznaczę na zakup ziemi.

Ewa-jolifleur, nasiona kosmosów dostałam od forumowej koleżanki. Mam nadzieję, że zdążyły wytworzyć chociaż trochę nasionek i coś się rozsieje. Celowo do tej pory zostawiłam nie ścięte łodyżki. Może się uda? Nie wszystkie zdążyły wydać nasiona, bo przyszedł przymrozek i załatwił kwiaty w jedną noc


Joasiu, już z góry się cieszę na roślinki od Ciebie i nie mogę doczekać się, kiedy będzie wiosna

Mam nadzieję, że dalie będą zgodne odmianowo i przyślą porządne karpy.

Marysiu, oj trawnik już jest zagrożony, bo między dwoma środkowymi rabatami, mam zamiar posadzić dwie hortensje na pniu. A jak już posadzę, to połączenie tych rabat, będzie tylko kwestią czasu…

Czyli nie tylko ja buszuję po szkółkach…

Obyśmy Marysiu zdrowe były, to wiosną ruszymy z pracami z kopyta. Tylko żeby wiosna przyszła w marcu, a nie jak w ubiegłym roku – w maju.

Arkadiuszu, patrząc na zdjęcia z ubiegłego roku, sama jestem zaskoczona ile udało się zrobić, jak dużo roślin posadziłam


Joluś, bardzo ucieszyła mnie Twoja wizyta

Dzięki za rady w sprawie foliaka. Wszystkie są bardzo cenne. Na pewno nadmiar wystającej folii przysypiemy ziemią, a mocowanie za pomocą szpilek, czy jeszcze czegoś podobnego zostawię swojej drugiej połowie. Liczę, że coś wymyśli, żeby nam folia nie odfrunęła.
Z róż się pewnie nigdy nie wyleczę, ale na pewno dojdą jeszcze kolejne ogrodowe choroby


Jadziu, troszkę zaszalałam, to fakt, ale wiesz jak to jest. Jak człowiek zajrzy na stronę sklepu internetowego i zobaczy kolorowe zdjęcia cudnych kwiatów, to już sobie wyobraża te kwiaty u siebie w ogrodzie. A wtedy palec sam naciska myszkę - klik, a kolejna dalia już w koszyku. Trochę gorzej to wygląda, jak przychodzi do płacenia…


Aniu-anabuko, zajrzę do Ciebie, bo widzę, że już jesteś z powrotem na forum

Wiosna na parapecie jest i bardzo cieszy, bo ta szarość na zewnątrz jest już trudna do zniesienia.

i jeszcze kilka ostatnich, jesiennych zdjęć.









Następnym razem będą wspomnienia z maja i rododendrony, których w sezonie 2021 nie zdążyłam Wam pokazać.