Witajcie!
Kolejny piękny dzień, a ja znowu w domu. Tym razem z powodu Misi. Wczoraj wieczorem zaczęła się dziwnie zachowywać. Nie mogła sobie miejsca znaleźć. Wchodziła co chwilę do kuwety, z której niemal natychmiast wychodziła. W końcu weszła za mną do łazienki i w kabinie prysznicowej zrobiła siusiu. Niestety, z krwią. Wobec tego dzisiaj rano zadzwoniłam do weta. Kazał przynieść próbkę moczu. Jak tu pobrać mocz od kotki, która tylko w kuwecie się załatwia? Wzięłam czystą miseczkę i chodziłam za Misią. Wyobraźcie sobie, jakie mądre są zwierzęta. Misia zorientowała się, co chcę zrobić, wskoczyła na kanapę, przykucnęła, poczekała aż podstawię miseczkę i nasikała do niej.
U weta miała rentgen i badanie moczu. Na szczęście okazało się, że to tylko zapalenie pęcherza. Na szczęście, bo istniało podejrzenie, że to może być jakaś choroba nerek. Dostała zastrzyk i antybiotyk w tabletkach, a w piątek znowu muszę mocz do badania zanieść.
Teraz pilnuję jej, by nie nasikała gdzieś, gdzie nie powinna.
Za oknami znowu zrobiło się szaro, reszteczki śniegowej serwetki w szybkim tempie znikają.
Na szczęście wystarczy podnieść głowę, by cieszyć się jasnym słoneczkiem.
Właśnie dzięki słońcu mój wilczomlecz wątpliwy wypuścił drugą łodyżkę kwiatową i zaczyna rozwijać nowe pączki.
A w kuwetkach coś się rusza. Ciekawostką jest to, że wysiany w sobotę dziewięćsił łodygowy dzisiaj pokazał pierwsze sieweczki.
Ewelinko - swoją różyczkę kupowałam u jednej z koleżanek z naszego forum. Niestety, już od trzech lat nie ma jej tutaj i nie mam z nią kontaktu.
Ja w ogóle jestem szalona i nie mam umiaru, gdy się rozpędzę z sianiem.
Dziękuję pięknie za mile słowa i pozdrawiam wzajemnie.
Iwonko1 - poprawiasz mi humor i dajesz nadzieje, za co serdecznie Ci dziękuję.
Jeśli w kalendarzu księżycowym są narysowane nasiona, to jest to dobry dzień na sianie i sadzenie wszystkich roślin, jednak oprócz tego poszczególne rodzaje roślin mają jeszcze szczególnie dla nich dobre dni i one są oznaczone odpowiednimi obrazkami.
Gdy najedziesz kursorem na obrazek kwiatka (po prawej stronie tabelki), to otrzymasz informację, że jest to dzień szczególnie sprzyjający sianiu i sadzeniu roślin kwitnących i ziół. Jeżeli kursor zatrzymasz na marchewce, otrzymasz info, iż ten dzień najbardziej sprzyja sianiu i sadzeni roślin, których jadalną częścią jest korzeń itd.
Ja jestem porządnie zakręcona i sieję czy pikuję tylko w tych najbardziej sprzyjających dniach.
Heliotropy możesz przesadzać, bo aktualnie są dni ogólnie dobre dla siewu i sadzenia. Najlepsze były w sobotę i niedzielę, a następne takie dopiero gdzieś pod koniec marca.
Co do hortensji, to poszłam na żywioł. Nie będę ich okrywała. W ubiegłym roku dbałam o nie jak kto głupi, a one nawet jednego kwiatka nie pokazały. Żeby być sprawiedliwą, to spośród pięciu dwie tak mnie zawiodły i one są na wylocie.
W tym roku dla odmiany sieję cynię 'Pepper Mint". Trochę zasiałam w sobotę, ale raczej się pospieszyłam, bo dwa nasionka już pokazały kiełki. Na szczęście wysiałam ich odrobinkę.
Zapewne i ja na działkę dopiero po niedzieli się wybiorę. Na razie muszę zaopiekować się chorą Misią.
Szczerze mówiąc, też tęskno mi do wiosny,

jednak zdaję sobie sprawę z tego, że zima może zrobić w tył zwrot.
Halinko - będę trzymała kciuki, by Twoje kobee pokazały swoją siłę i rosły. Może ja coś źle zrobiłam podczas przesadzania swoich?
Nadmiar heliotropów wyrzuciłam już podczas przerywania. Nie potrzebuję ich tak dużo, to po co miałyby miejsce zajmować innym kwiatkom. Zresztą ze wszystkimi siewkami rozprawiam się w taki sam sposób: nadmiar wyrzucam, zostawiam najsilniejsze roślinki.
W tym roku będzie u mnie inna odmiana cynii. Trzeba sobie życie urozmaicać.

Mnie te kwiatki cieszyły w ogrodzie babuni, a później w maminym ogródeczku.
Pozdrawiam wzajemnie równie cieplutko.
Dorotko - ależ i ja miewam porażki. Teraz np. ani jeden kiełek lobelii różowej nie wygramolił się z ziemi.

Zawsze coś nie wyjdzie pomimo naszych największych starań. Nie warto się tym przejmować. Gatunków roślin jest tyle, że jedne można zastąpić innymi.
Pocieszyłyście mnie w sprawie ciemiernika, dziękuję.

Koniecznie chcę zobaczyć pierwsze kwiaty cuchnącego,

których na żywo jeszcze nie miałam okazji podziwiać.
Dziękuję za dobre życzenie, tylko nie wiem, na ile się sprawdzi. Żal mi zostawić chorą Misię samą w pustym mieszkaniu. Kiedy nas nie ma, ona nigdy nie śpi, tylko wyczekuje na nasz powrót.
Tobie również życzę słonecznych dzionków.
Justynko - na sianie heliotropów to raczej już trochę za późno.

One potrzebują bardzo dużo czasu do osiągnięcia dorosłości. Wstrzymaj się do następnego roku.
Moje heliotropy siane były 20 stycznia, a jak widać na zaprezentowanej przeze mnie fotce, niewiele urosły.
Dzisiaj zaprezentuję dalie z własnego siewu.
Marysiu - nie gniewaj się, Kochana, Tobie odpowiem jutro.
Dobrej nocy, Kochane. Do Was zajrzę jutro.