Piękna kolekcja, Ewelinko. Ogladając te cuda u Ciebie zachciało mi się bardzo mieć taką kompozycję sukulentową w niskiej misie. Ale muszę trochę się podszkolić z wymagań tych roślinek. Póki co, naenergetyzowana tym co u Ciebie zobaczyłam, wezmę się za te roślinki, które mam. Bo zdarzają mi się grzeszki w ich pielęgnacji. Aż się zawstydziłam i obiecałam poprawę.
"Grzeszki" w pielęgnacji kaktusów i sukulentów zdarzają się chyba każdemu amatorowi. Cała frajda polega na tym , gdy jednak nie zdołamy pupila utopić , zasuszyć , zamrozić czy przenawozić i mimo naszych starań nie tylko przeżyje , ale nawet ...zakwitnie ! Tak mi zrobiła PARODIA - popatrzcie :
Z tego , co sama obserwuję, Parodia są mało wymagające i dość często kwitną w warunkach domowych (mimo ,że moje kaktusy nie przechodzą typowego spoczynku zimowego).
Popatrzcie - HAWORTHIA RADULA ma dwa pąki kwiatowe , obok ALOES UZBROJONY
Jeszcze jeden ALOES , a obok AGAWA z białym brzegiem liści - dostałam od miłej forumki, już zaczęła rosnąć, mam nadzieję ,że wiosną pokaże na co ją stać i będę musiała poprzesadzać koleżanki do oddzielnych doniczek...
Cześ zajrzałam dzisiaj do ciebie po raz perwszy i jestem pod ogromnym wrażenem twoich ( tfu,tfu ) pięknych kaktusików. Nie jestem ich miłośniczką (chociaż nigdy nie wiadomo, bo po twojej kolekji zaczynam powoli na nie chorować ), ale zawsze mnie zastanawiało jak wy miłośnicy kaktusów je przesadzacie. Macie do tego jakieś specjalne rękawice czy palce całe pokaleczone
Ja też obchodzę się bez rękawic, no chyba,że w grę wchodzi przesadzanie opuncjii . Te podstępne ciernie mnie przerażają niestety :P . Ewelinko, te Aloesy są bardzo ładne
Ja robię pętelkę z gazet, w ręce nie biorę bo wystarczą mi te razy co się pokłułam - niezbyt przyjemne a przy tym bolesne, poza tym kilka razy zdarzyło mi że pozostało coś w palcu a wychodziło dopiero za kilka tygodni a palec bolał że głowa mała