"Szpital na peryferiach" Kasi
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
- Agnezja
- 200p

- Posty: 273
- Od: 7 lis 2009, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. podlaskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Do umundurowanej Katiushy musiałam zajrzeć.
Spodobał mi się Twój minimalistyczny skalniaczek. Paprotowisko też u siebie zrobiłam, mam słabość do paprotek i takich różnych roślinek rodzimych.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu!
Ja Ci tylko tyle powiem, że begonie, szczególnie te z grupy Rex są dość trudne.
Ja też próbuję z tym rodzajem, to dla mnie wyzwanie, ale idzie mi średnio.
I ja też pamiętam stary dom na wsi, dom moich dziadków, w którym na oknach stały begonie królewskie. Szkoda,, że obraz ten w miarę upływu czasu niestety się zaciera...
Ja Ci tylko tyle powiem, że begonie, szczególnie te z grupy Rex są dość trudne.
Ja też próbuję z tym rodzajem, to dla mnie wyzwanie, ale idzie mi średnio.
I ja też pamiętam stary dom na wsi, dom moich dziadków, w którym na oknach stały begonie królewskie. Szkoda,, że obraz ten w miarę upływu czasu niestety się zaciera...
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
I to mają być te zdechlaczki odratowne? Pffff... Toż to ekstra okazy są!!!
Piękne rośliny masz.
Co do monster, padło pytanie czy odcinać - jak mi się jakiś liść przestaje podobać, to odcinam bez skrupułów. Tyle, że ja lubię ładować do jednych donic grupy roślin o różnym pokroju, ale o tych samych wymaganiach (podobają mi się takie kompozycje) i nawet jak coś trza mocniej potraktować, to nie widać, że się przerzedziło ;)
U mnie strasznie się kurzy i niestety muszę non stop myć liście moich roślin. U monster czy np. dracen, delikatna niedelikatność
podczas tej czynności i liścia szlag trafia, a czasem nie mam cierpliwości żeby bawić się pół godziny z jednym listkiem. 'Biała' monsterka wygląda ślicznie, kiedyś nie podobały mi się żadne odmiany roślin z pstrokatymi znaczeniami, a teraz tak.
I masz moją ulubioną odmianę szeflerki - arboricola, której ja paradoksalnie nie mam
Ha ha , takie hobby... Mnie też rośliny zamiast relaksować, stresują. :P
A bo to dzień pochmurny i za mało światła, a bo to jakiś liść nie wiedzieć czemu żółknie, a już szczególnie kiedy domownicy zaczynają mi się przy kwiatach kręcić... przestawiać (mimo, że sama mam manię okręcania "żeby równo rosły"
), przeciągi robić, często firanami mi łamią te delikatniejsze okazy, okno zamykają razem z kwiatem, itd.
A ja potem naburmuszona chodzę i tylko zrzędzę niepotrzebnie
Hmmm.... to może też powinnam zainwestować w hoye?
Pandany to zdecydowanie 'żelazne' rośliny. Chyba trochę niedocenione.
Co do małych milusińskich, ja mam pokaźne stado świnek morskich i podobnie jak bez psów, nie wyobrażam sobie domu bez świnek.
To wdzięczne, urocze i naprawdę genialne stworki
Bardzo szybko się uczą sztuczek, no i ta różnorodność wydawanych dźwięków
Tylko lepiej nie kupować zwierzaków w sklepie lub na targu bo w większości wypadków na dzień dobry weterynarz będzie się kłaniał.
Co do monster, padło pytanie czy odcinać - jak mi się jakiś liść przestaje podobać, to odcinam bez skrupułów. Tyle, że ja lubię ładować do jednych donic grupy roślin o różnym pokroju, ale o tych samych wymaganiach (podobają mi się takie kompozycje) i nawet jak coś trza mocniej potraktować, to nie widać, że się przerzedziło ;)
U mnie strasznie się kurzy i niestety muszę non stop myć liście moich roślin. U monster czy np. dracen, delikatna niedelikatność
I masz moją ulubioną odmianę szeflerki - arboricola, której ja paradoksalnie nie mam
Ha ha , takie hobby... Mnie też rośliny zamiast relaksować, stresują. :P
A bo to dzień pochmurny i za mało światła, a bo to jakiś liść nie wiedzieć czemu żółknie, a już szczególnie kiedy domownicy zaczynają mi się przy kwiatach kręcić... przestawiać (mimo, że sama mam manię okręcania "żeby równo rosły"
A ja potem naburmuszona chodzę i tylko zrzędzę niepotrzebnie
Pandany to zdecydowanie 'żelazne' rośliny. Chyba trochę niedocenione.
Co do małych milusińskich, ja mam pokaźne stado świnek morskich i podobnie jak bez psów, nie wyobrażam sobie domu bez świnek.
Tylko lepiej nie kupować zwierzaków w sklepie lub na targu bo w większości wypadków na dzień dobry weterynarz będzie się kłaniał.
- maadro
- 1000p

- Posty: 1152
- Od: 17 mar 2014, o 20:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: półn.Podkarpacie dł.22° 02' wsch. szer.50° 34' płn
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasieńko dzień dobry
Jak się czuje Staś ? i jak się mają Twoje zdrowiejące begonie?
Całą noc dzisiejszą męczyły mnie ziemiórki
,
ale pewnie udało mi się ich pozbyć, bo obudziłam się w dobrym nastroju.
Wygranej z tymi paskudami życzę
i pięknego dnia

Jak się czuje Staś ? i jak się mają Twoje zdrowiejące begonie?
Całą noc dzisiejszą męczyły mnie ziemiórki
ale pewnie udało mi się ich pozbyć, bo obudziłam się w dobrym nastroju.
Wygranej z tymi paskudami życzę
Pozdrawiam serdecznie - Ewa
balkonowo i doniczkowo
balkonowo i doniczkowo
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Raaaany, wreszcie siadłam wygodniej, bo komp włączony a ja po domu szaleję.
Witajcie Kochani
Agnezjo dzięki i witaj
Skalniaczek zrobiłam minimalistyczny, bo jest dla obronności kraju
Kolorowe to wróg wypatrzy z góry, a tak jest dobrze zamaskowany 
Iwonko, masz 100% racji. Ale szło naprawdę nieźle...do czasu, jak widać
O innych kwiatkach prawie zapomniałam. Tylko cały czas begonie i begonie, czy nie za sucho, czy nie za mokro, czy żwirek paruje z podstawki
A i tak batalion much był lepszy
Ale piękne są cholery
Ja nie wiem, jak te nasze babcie z taka łatwością nad nimi panowały...Może te begonie jakieś twardsze były. Pamiętam, że moja babcia tylko je podlała co jakiś czas, a tak zero zainteresowania.
Witaj Bizu
One tak jak mówisz, w kupie lepiej wyglądają
A te twoje kompozycje to ciekawy pomysł. Zastanowię się nad takimi zbiorówkami.
Nic mi nie mów o kurzu... Najbardziej mnie strzela, jak mam powycierać Beniamina
Ale jeśli mam czas, to pod prychol bez krępacji, draceny, szeflery, beniaminy, zamiokulkasa - choć jego już trochę ciężko targać.. 
Mi właśnie te pstrokacizny najbardziej pasują. Tą diffkę wytargałam z Kaufl, ostatnio chyba tez w Stonce była.
Hahaha, mam identycznie! Nie dotykać, nie skubać, a czy aby nie za ciemno. Niektórych nie okręcam...boję się fikusów...jeden mi po obkręceniu złośliwie wyłysiał i niechcący do kosza trafił..Mój A otwiera okno, ja - NIE, bo mi na Beniamina wieje!!!, albo-Nie zaciągaj roletek do końca bo się połamie...Ale z nas zołzy
Też lubię świnki.Ale pierwszy raz będę je miała w duecie - ale będzie kwik w chlewiku hihi. Musisz mi pokazać swoje stadko
To gdzie mam kupić? Qrcze blade..nastawiłam się na zoologiczny. Podpowiedz..
Witaj Ewuniu
ale mam refleks korespondencyjnego szachisty... Ranek jednakże mam usprawiedliwiony. Na pocztę wysłać paczkę pokopytkowaliśmy, po keramzyt, drabinki kwiatkowe, biohumus dla pelasiek itd.. Staś nabiera animuszu i mniej już kaszle.
No to ładne koszmary Cię tłoczą. Ja już je w każdym paproszku widzę. A begonki pojechały do kliniki, znaczy połowa z nich. Lekarz pewnie niedługo się ujawni hehe.
aha, w kwestii drabinek, przy okazji ze Stasiem te śmieszaki dorwaliśmy. Dwie to opuncje, prawda? A reszta? No i to co Staś zażądał do swego pokoju.Ten, hmmmm czerwony czubek
On jest kolorowany?

Tu się grzeją sucholubki:

Jutro pokażę dwie nowe parapetowe Księżniczki. Teraz brały prysznic i odpoczywają
Wszystkim
Witajcie Kochani
Agnezjo dzięki i witaj
Iwonko, masz 100% racji. Ale szło naprawdę nieźle...do czasu, jak widać
Ale piękne są cholery
Witaj Bizu
Nic mi nie mów o kurzu... Najbardziej mnie strzela, jak mam powycierać Beniamina
Mi właśnie te pstrokacizny najbardziej pasują. Tą diffkę wytargałam z Kaufl, ostatnio chyba tez w Stonce była.
Też lubię świnki.Ale pierwszy raz będę je miała w duecie - ale będzie kwik w chlewiku hihi. Musisz mi pokazać swoje stadko
Witaj Ewuniu
No to ładne koszmary Cię tłoczą. Ja już je w każdym paproszku widzę. A begonki pojechały do kliniki, znaczy połowa z nich. Lekarz pewnie niedługo się ujawni hehe.
aha, w kwestii drabinek, przy okazji ze Stasiem te śmieszaki dorwaliśmy. Dwie to opuncje, prawda? A reszta? No i to co Staś zażądał do swego pokoju.Ten, hmmmm czerwony czubek

Tu się grzeją sucholubki:

Jutro pokażę dwie nowe parapetowe Księżniczki. Teraz brały prysznic i odpoczywają
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu!
Przede wszystkim nie pozwól Stasiowi dotykać opuncji. One mają takie ciernie- glochidy, pewnie już wiesz...
No i jeszcze w sprawie begonii.
Nasze babcie miały zwykłe, popularne odmiany. Nawet te z grupy rex rosły wspaniale, szczególnie w domach, gdzie ogrzewaniem był piec na węgiel. Powietrze nie było przesuszone. No i przede wszystkim te stare odmiany były zahartowane i niewydelikacone, nieprzenawożone, i generalnie "nieprzekombinowane" jak te obecne, nowo stworzone przez hodowców.
Przede wszystkim nie pozwól Stasiowi dotykać opuncji. One mają takie ciernie- glochidy, pewnie już wiesz...
No i jeszcze w sprawie begonii.
Nasze babcie miały zwykłe, popularne odmiany. Nawet te z grupy rex rosły wspaniale, szczególnie w domach, gdzie ogrzewaniem był piec na węgiel. Powietrze nie było przesuszone. No i przede wszystkim te stare odmiany były zahartowane i niewydelikacone, nieprzenawożone, i generalnie "nieprzekombinowane" jak te obecne, nowo stworzone przez hodowców.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- Bogsaf
- 500p

- Posty: 516
- Od: 1 kwie 2014, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Hej, co do dotykania opuncji, to się zgadzam z Raflezją Doświadczyłem tej przyjemności osobiście, dwa dni mnie potem kłuło i nie mogłem tego świństwa się pozbyć z palców
. Parapet zewnętrzny masz ogromny, bo u mnie co najwyżej jeden rządek doniczek się zmieści, a ponadto jest chyba pod większym skosem i boję się, że doniczki komuś na głowę spadną
, a z ósmego piętra to by była średnia przyjemność 
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu cudowne sucholubki
Kiedyś też miałam sporo kaktusików,ale potem jakoś mi ta wariacja przeszła
Kiedyś też miałam sporo kaktusików,ale potem jakoś mi ta wariacja przeszła
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Iwonko, owszem...JUŻ WIEM
Już w sklepie się zastanawiałam, który to mi tak palce atakuje
A obstawiałam tego z kwiatkami. W domu, przy sadzeniu zlokalizowałam winowajców...Bezcenne doświadczenie
Stasiem się nie martwcie, on WSZYSTKO zapobiegliwie moją ręką sadzi, i tylko palcem pokazuje - taki jednopalcowy generał od dowodzenia
A wiesz Iwonko, czym jest ta reszta? No i ten ...członek?
A z begoniami, podpisuję się wszystkimi czterema kończynami... Te nowe to takie wrażliwce
Bogdanie, parapety mi takie wstawili, jak ocieplali blok. Zacne są. No powiem Ci, że nie chciałabym twoim kujaczkiem lecącym z 8-go oberwać
Już wolę kłuć paluchy
Maju, to bardziej mojego Stasia zasługa. Najpierw przyszły od Marcina1988, zainteresował się bardzo nimi. Potem kiedyś tam w Obi usłyszałam - Tylko te liście kupujesz, a ja chcę kaktusa, o TEGO (wieeelki za 279 PLN
) Wytargowałam dwa małe za 5PLN
, dorzuciłam kilka sukulentów od siebie...i tak się zaczęło 
A wiesz Iwonko, czym jest ta reszta? No i ten ...członek?
A z begoniami, podpisuję się wszystkimi czterema kończynami... Te nowe to takie wrażliwce
Bogdanie, parapety mi takie wstawili, jak ocieplali blok. Zacne są. No powiem Ci, że nie chciałabym twoim kujaczkiem lecącym z 8-go oberwać
Maju, to bardziej mojego Stasia zasługa. Najpierw przyszły od Marcina1988, zainteresował się bardzo nimi. Potem kiedyś tam w Obi usłyszałam - Tylko te liście kupujesz, a ja chcę kaktusa, o TEGO (wieeelki za 279 PLN
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Super ukłony dla Stasia
Jestem pod wielkim wrażeniem
Jestem pod wielkim wrażeniem
- mrinwestor
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1954
- Od: 24 mar 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu cudne roślinki i też roślinny misz-masz jak u mnie
A mnie begonie nie lubią
Niestety dla mnie są jednoroczne i nie potrafię zmusić ich do przetrwania zimy
No to w desperacji natłoczyłam hoi.
Może jeszcze kiedyś z begoniami spróbuję, jak mi nerw odpuści
Fajny synek, tak fajny jak mój 20 lat temu, bo teraz dorosły chłop
A mnie begonie nie lubią
Niestety dla mnie są jednoroczne i nie potrafię zmusić ich do przetrwania zimy
No to w desperacji natłoczyłam hoi.
Może jeszcze kiedyś z begoniami spróbuję, jak mi nerw odpuści
Fajny synek, tak fajny jak mój 20 lat temu, bo teraz dorosły chłop
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Maju
od Stasia
Jasiu witaj
miszmasz niezły. Ale chyba Twoją ścieżką podążam. Begonie może nerwa mi nie zjadły, ale nerwacja pełna wokoło nich mnie dobiła
Czarujące, do czasu, jak ich coś nie stłoczy
Nerwica gwarantowana... Połowę w miarę odratowanych już przekazałam we wspaniałe łapki, jak uświadomiłam sobie, że moja kochana sąsiadka, która chce mi podlewać zieleninki na moim urlopie, na pewno poległaby w sierpniu. Sama wyznała, że z takimi kaprychami nie da rady. Wolałam ratować, co się da
Zostały mi cztery....
Chyba begonie też mnie nie lubią, bo nie umiem ich ratować, jak zło się dzieje
Teraz ciągle się rozglądam za ciapatymi listkami hojek, jak Ty
. Niedługo zaprezentuję je szerszej publice, ale dwie to PETARDY
To masz chłopa na schwał
Na pewno dzięki Tobie jest Dobrym człowiekiem 
Jasiu witaj
miszmasz niezły. Ale chyba Twoją ścieżką podążam. Begonie może nerwa mi nie zjadły, ale nerwacja pełna wokoło nich mnie dobiła
Czarujące, do czasu, jak ich coś nie stłoczy
To masz chłopa na schwał
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
A wiem, wiem.
To zastanów się, czy czubek czy członek, Twojej kompanii parapetowej oczywiście.
Czubek- Gymnocalycium mihanovichii forma rubra. Nie ma chlorofilu i dlatego jedyną szansą na przeżycie jest szczepienie na zielonej podkładce.
http://www.cactus-art.biz/schede/GYMNOC ... ibotan.htm
A ten ze sztucznymi kwiatami - to może być Eriocactus, być może E. leninghausii. Kwiatki są mocowane na takich patyczkach lub szpilkach i pozostawiają dziury w korpusie rośliny.
To zastanów się, czy czubek czy członek, Twojej kompanii parapetowej oczywiście.
Czubek- Gymnocalycium mihanovichii forma rubra. Nie ma chlorofilu i dlatego jedyną szansą na przeżycie jest szczepienie na zielonej podkładce.
http://www.cactus-art.biz/schede/GYMNOC ... ibotan.htm
A ten ze sztucznymi kwiatami - to może być Eriocactus, być może E. leninghausii. Kwiatki są mocowane na takich patyczkach lub szpilkach i pozostawiają dziury w korpusie rośliny.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Ale ten drugi...


