Letnie klimaty wiosną......
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Letnie klimaty wiosną......
Witaj Grażynko,już zakwitły ci pachnące róże?ale pędzisz ,one są piękne, na Twoim balkoniku warto posiedzieć wśród takich roślinek,pozdrawiam

- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Letnie klimaty wiosną......
U mnie po nocy chodniki suche
.Wczoraj już tylko po południu lekka burza z piorunami przeszła . Dzień był w sumie słoneczny . Myślałam po obiedzie o działce ale tuż przed wyjazdem sytuacja się wyjaśniła bo zaczęło grzmieć no i pozostałam w domu.Za chwilę się rozpadało ale delikatnie i spokojnie.
Figurka nie jest do oglądania z bliska i wśród roślin będzie wyglądała dobrze. Ja bym nic z nią nie robiła.
Nie wszystko co wygładzone jest ładne ...inny jest odbiór wizualny w plenerze a inny w pomieszczeniu ...Dostanie naturalnej patyny i będzie
Takie jest moje zdanie ....ale ja się nie znam a Ty Graziu zrobisz po swojemu ...są gusta i guściki.. 
Od jutra będziemy oglądać nasze straty po tygodniu opadów...oby były jak najmniejsze!

Figurka nie jest do oglądania z bliska i wśród roślin będzie wyglądała dobrze. Ja bym nic z nią nie robiła.
Od jutra będziemy oglądać nasze straty po tygodniu opadów...oby były jak najmniejsze!
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Letnie klimaty wiosną......
Hurraaa !!!!!!!......
......słonko wyszło chociaż na chwilę i nareszcie przestało padać.
Loki - Ty możesz sobie na to pozwolić.
U mnie niestety taki eksperyment nie wyjdzie, nie ten klimat.
Może następnym razem mi się uda o ile jeszcze ten następny będzie.
Jadziu - dzisiaj przestało wreszcie.
Ale podobnie jak u Ciebie wszystko wbite w ziemię i trzeba będzie po kolei wszystko podwiązywać.
Majorowa - unigrunt powiadasz ?
Kuchenne fugi mnie strasznie wkurzają, bo po kilkunastu latach domyć ich nie sposób.
Dzięki za podpowiedż.
Danusia - zobaczymy co będzie dalej.
Wiesz, że ona z odzysku i musi się najpierw zregenerować.
Zobaczymy jak jej to pójdzie.
Zakupy zrobione, wiec humor też Ci się poprawił na pewno.
Elwirko - już się pokazało, chociaż to tylko przebłyski.
Ale dobrze, że wreszcie bez deszczu.
U mnie też azalie i rho do pościnania.
Wyglądają masakrycznie.
U mnie szkody tylko w ostatnich tulipanach, kilka gnijących paków na różach, poprzewracane i przygięte mocno do ziemi rośliny.
Będzie robota głupiego czyli wiązanie do podpór.
Martuś - kwitną i w zasadzie to teraz już każdego dnia będzie więcej.
O ile nie wejda jakieś choróbska albo szkodniki.
Oprócz mszyc oczywiście bo te drobiazgi jakoś te deszcze nieżle przetrwały.
Maryniu - u mnie nie całkiem, ale nie padało chyba.
Już zabierałam się do renowacji i gdzieś mi gips przepadł.
Więc może masz rację, machnąć ręką na to i niech się sama patynuje po swojemu.
Tylko czy wytrzymam patrząc na ta ospę ?
No a teraz przegląd strat i małych radości.
Najpierw straty -
.....azalie i rho do wyciecia.....
wygląd okropny, nie mogę na nie patrzeć a tak się dobrze zapowiadało.
Tulipany jak nie połamane to z nadgniłymi płatkami i w ciapowatej pozycji......do wycięcia.
Róże.....kilka podgryzionych pąków .....mnóstwo mszycy na końcach a jeszcze więcej na porzeczkach.
Maliny właśnie zaczynały kwitnienie kiedy zaczęło padać, więc może nie być owoców.
Mączniaka na razie nie zauważyłam, ale trzeba być czujnym.
Od razu trzeba będzie zacząć walkę z ślimakami bo wylazło tego paskudztwa sporo.
Kosy i sikorki wyprowadziły młode a to znaczy, że w tej walce będą mi pomagali sprzymierzeńcy.
Całe zasilanie diabli wzięli bo odpłynęło z wodą i trzeba będzie na nowo zasilać.
Powojniki przetrwały i na razie uwiądu nie widać.
Dość o stratach / nie są tragiczne / więc teraz nowości na świeżo z ogródka.
Liliowce wypuszczają pędy kwiatowe....
Wprawdzie to pierwsze jaskółki ale zaczynają się tu i ówdzie pokazywać.
Sporo róż w blokach startowych do kwitnięcia i lada dzień zakwitną.
Niech tylko słonko przyświeci i temperatura wzrośnie.
Czas na fotki.
Kilka tych na straty.....

Te przetrwały bez większych problemów.

Pierwsza dama różana w rozkwicie.
Fruhlingsmorgen jedna z najwcześniej zaczynających kwitnienie.
Mimo ciągłych deszczy wygląda całkiem dobrze.

Druga wiosenna jeszcze pani to Nevada.
Mimo że straciła pierwsze kwiaty to ma sporo pączków i będzie jeszcze długo kwitła.
Zapach wynagradza długie oczekiwanie na kwiaty a widok panny młodej w kwiecistym welonie jest wart każdej ceny.

Chartreuse de Parmee - róża z odzysku jeśli można tak powiedzieć.
Ze słabą strefą, ale w doniczce rośnie dobrze.
Wydała kwiat bardzo duży, pachnący o pięknie ułożonych płatkach.
Ciekawa jestem jak sobie poradzi w dalszej części sezonu.
Na pewno jednak nie zostanie wsadzona do ziemi.

Mme Ernst Calvat historyczna dama.
Pełna wdzięku i zapachu starych róż.
Nowy nabytek z jesiennych zakupów.
Już pokazuje swoja siłę i mimo pierwszych trzech kwiatów wypuszcza nowy pęd.
Widać w niej siłę i chęć do życia w każdych warunkach.

I kolejka chętnych do kwitnienia.....

Loki - Ty możesz sobie na to pozwolić.
U mnie niestety taki eksperyment nie wyjdzie, nie ten klimat.
Może następnym razem mi się uda o ile jeszcze ten następny będzie.
Jadziu - dzisiaj przestało wreszcie.
Ale podobnie jak u Ciebie wszystko wbite w ziemię i trzeba będzie po kolei wszystko podwiązywać.
Majorowa - unigrunt powiadasz ?
Kuchenne fugi mnie strasznie wkurzają, bo po kilkunastu latach domyć ich nie sposób.
Dzięki za podpowiedż.
Danusia - zobaczymy co będzie dalej.
Wiesz, że ona z odzysku i musi się najpierw zregenerować.
Zobaczymy jak jej to pójdzie.
Zakupy zrobione, wiec humor też Ci się poprawił na pewno.
Elwirko - już się pokazało, chociaż to tylko przebłyski.
Ale dobrze, że wreszcie bez deszczu.
U mnie też azalie i rho do pościnania.
Wyglądają masakrycznie.
U mnie szkody tylko w ostatnich tulipanach, kilka gnijących paków na różach, poprzewracane i przygięte mocno do ziemi rośliny.
Będzie robota głupiego czyli wiązanie do podpór.
Martuś - kwitną i w zasadzie to teraz już każdego dnia będzie więcej.
O ile nie wejda jakieś choróbska albo szkodniki.
Oprócz mszyc oczywiście bo te drobiazgi jakoś te deszcze nieżle przetrwały.
Maryniu - u mnie nie całkiem, ale nie padało chyba.
Już zabierałam się do renowacji i gdzieś mi gips przepadł.
Więc może masz rację, machnąć ręką na to i niech się sama patynuje po swojemu.
Tylko czy wytrzymam patrząc na ta ospę ?
No a teraz przegląd strat i małych radości.
Najpierw straty -
.....azalie i rho do wyciecia.....
Tulipany jak nie połamane to z nadgniłymi płatkami i w ciapowatej pozycji......do wycięcia.
Róże.....kilka podgryzionych pąków .....mnóstwo mszycy na końcach a jeszcze więcej na porzeczkach.
Maliny właśnie zaczynały kwitnienie kiedy zaczęło padać, więc może nie być owoców.
Mączniaka na razie nie zauważyłam, ale trzeba być czujnym.
Od razu trzeba będzie zacząć walkę z ślimakami bo wylazło tego paskudztwa sporo.
Kosy i sikorki wyprowadziły młode a to znaczy, że w tej walce będą mi pomagali sprzymierzeńcy.
Całe zasilanie diabli wzięli bo odpłynęło z wodą i trzeba będzie na nowo zasilać.
Powojniki przetrwały i na razie uwiądu nie widać.
Dość o stratach / nie są tragiczne / więc teraz nowości na świeżo z ogródka.
Liliowce wypuszczają pędy kwiatowe....
Wprawdzie to pierwsze jaskółki ale zaczynają się tu i ówdzie pokazywać.
Sporo róż w blokach startowych do kwitnięcia i lada dzień zakwitną.
Niech tylko słonko przyświeci i temperatura wzrośnie.
Czas na fotki.
Kilka tych na straty.....

Te przetrwały bez większych problemów.

Pierwsza dama różana w rozkwicie.
Fruhlingsmorgen jedna z najwcześniej zaczynających kwitnienie.
Mimo ciągłych deszczy wygląda całkiem dobrze.

Druga wiosenna jeszcze pani to Nevada.
Mimo że straciła pierwsze kwiaty to ma sporo pączków i będzie jeszcze długo kwitła.
Zapach wynagradza długie oczekiwanie na kwiaty a widok panny młodej w kwiecistym welonie jest wart każdej ceny.

Chartreuse de Parmee - róża z odzysku jeśli można tak powiedzieć.
Ze słabą strefą, ale w doniczce rośnie dobrze.
Wydała kwiat bardzo duży, pachnący o pięknie ułożonych płatkach.
Ciekawa jestem jak sobie poradzi w dalszej części sezonu.
Na pewno jednak nie zostanie wsadzona do ziemi.

Mme Ernst Calvat historyczna dama.
Pełna wdzięku i zapachu starych róż.
Nowy nabytek z jesiennych zakupów.
Już pokazuje swoja siłę i mimo pierwszych trzech kwiatów wypuszcza nowy pęd.
Widać w niej siłę i chęć do życia w każdych warunkach.

I kolejka chętnych do kwitnienia.....

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Letnie klimaty wiosną......
Fruhlingsmorgen przecudna - słodziutka jak landrynka
W ogóle róże u Ciebie szaleją...
A że są straty? Nie można mieć wszystkiego. A szkoda
A że są straty? Nie można mieć wszystkiego. A szkoda
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Letnie klimaty wiosną......
Czekająca na Ciebie panienka Aniu też ma już pączki. 
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Letnie klimaty wiosną......
We wtorek koniec matur, więc 
Re: Letnie klimaty wiosną......
ale róże 
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Letnie klimaty wiosną......
Skaperuje jakieś towarzystwo i przyjadę 
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Letnie klimaty wiosną......
Grażynko, piękne róże rozkwitły na poprawę pogody i osłodę, po tych długich deszczowych dniach.

Re: Letnie klimaty wiosną......
Przecudne te różyczki, każda inna barwa, inny wygląd. 
Super, że słonko wyszło. Na to chyba czekał każdy z nas. Teraz czeka dużo roboty w ogrodzie... czas się zabierać już teraz.
Super, że słonko wyszło. Na to chyba czekał każdy z nas. Teraz czeka dużo roboty w ogrodzie... czas się zabierać już teraz.
Pozdrawiam, Robert.
Re: Letnie klimaty wiosną......
Grażynko ja jeszcze strat nie oglądałam, wczoraj tylko zaniosłam paczkę i przeszłam przez działkę, wiem tylko jedno, trawa mnie zarasta. Jutro jadę na 14 do Ustronia i wrócę koło 17 więc na działkę nie pójdę. Może we wtorek jak nie będzie padać zabiorę się za koszenie .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Letnie klimaty wiosną......
Grażynko,oj szkoda,że są straty
Zawsze szkoda,każdej roślinki,ale natura zawsze rządzi się swoimi prawami
Różyczki i to jakie piekne Ci juz kwitną
Fruhlingsmorgen jest cudna
I jeszcze liliowce juz mówisz,że startują,zawsze się nimi zachwycam u Ciebie bo takie masz piekne.
Oj będę zagladać codziennie i zachwycać się nimi.
U mnie tylko ten żółty ma pączki.Reszcza jeszcze nic.
Zawsze szkoda,każdej roślinki,ale natura zawsze rządzi się swoimi prawami
Różyczki i to jakie piekne Ci juz kwitną
Fruhlingsmorgen jest cudna
I jeszcze liliowce juz mówisz,że startują,zawsze się nimi zachwycam u Ciebie bo takie masz piekne.
Oj będę zagladać codziennie i zachwycać się nimi.
U mnie tylko ten żółty ma pączki.Reszcza jeszcze nic.
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Letnie klimaty wiosną......
Niesamowicie wyrywne te Twoje róże,tyle ich kwitnie 
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8924
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Letnie klimaty wiosną......
Cieszę się, że Kogrobusz nie jest zagrożony zalaniem. Z przeglądu radości i strat wynika, że radości są większe niż straty. To dobrze. W pierwszej chwili pomyślałam, że chcesz wyciąć rh i azalie całkiem. Dopiero po zdjęciach dotarło do mnie, że piszesz o kwiatach
Różyczki niesamowite
Chyba szaleju im zadałaś, że tak szybko kwitną.



