Kawałek zielonego marzenia
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Kawałek zielonego marzenia
Kasiu, zaglądam z rewizytą
i chce Ci powiedzieć, że ogromnie ujął mnie sposób, w jaki piszesz o swojej działce, roślinach - z taką troskliwością i radością 
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Kawałek zielonego marzenia
Ewciu witaj i bądź częstym gościem
, zapraszam serdecznie.
A no tak to już na tym forum jest chyba, że wszyscy traktujemy te nasze roślinki jak dzieci: dopieszczamy, chuchamy, dmuchamy, a jak chorują, to nie śpimy po nocach. Patrzymy jak rosną i wypuszczają kolejne pąki, kwiaty, owoce i cieszymy się każdymi ich sukcesami, kiedy uda im się zdrowo rosnąć na przekór chociażby takim zimom jak ostatnia. A gdy osiągną już swoje apogeum jesteśmy dumne z siebie, że to przecież w końcu też nasza zasługa, bo tak bardzo z troską i miłością je pielęgnowałyśmy.
Czy nie tak jest???
Tak trochę filozoficznie mi się udało, ale tak ja to czuję i pisałam już nie raz o tym, że ubolewam bardzo, że częściej nie mogę jeździć na działkę. No ale niektórzy nie mają w ogóle gdzie jechać, więc cieszę się z tego mojego kawałka marzenia.

A no tak to już na tym forum jest chyba, że wszyscy traktujemy te nasze roślinki jak dzieci: dopieszczamy, chuchamy, dmuchamy, a jak chorują, to nie śpimy po nocach. Patrzymy jak rosną i wypuszczają kolejne pąki, kwiaty, owoce i cieszymy się każdymi ich sukcesami, kiedy uda im się zdrowo rosnąć na przekór chociażby takim zimom jak ostatnia. A gdy osiągną już swoje apogeum jesteśmy dumne z siebie, że to przecież w końcu też nasza zasługa, bo tak bardzo z troską i miłością je pielęgnowałyśmy.
Czy nie tak jest???
Tak trochę filozoficznie mi się udało, ale tak ja to czuję i pisałam już nie raz o tym, że ubolewam bardzo, że częściej nie mogę jeździć na działkę. No ale niektórzy nie mają w ogóle gdzie jechać, więc cieszę się z tego mojego kawałka marzenia.
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kawałek zielonego marzenia
Ja też jestem Twoim częstym gościem i podziwiam Ciebie i Twoją pracę,wiem też że nie jest łatwo jak ma się małe dzieci ,ale Ty jesteś wytrwała i tym mi bardzo imponujesz

Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
Re: Kawałek zielonego marzenia
Elu dziękuję. Jest wiele takich osób, które tak jak ja godzą pasję ogrodową z życiem rodzinnym...
M pojechał dzisiaj na działkę napalić w piecu i przygotować chatkę na nasz przyjazd. Mati jeszcze trochę maruda przez zatkany nos i tak ogólnie, ale na działkę jedziemy. Już nie mogę usiedzieć w domu. Ciekawa jestem co tam się dzieje i jak wyglądają moje różyczki. Friesia już pewnie całkowicie rozkwitła
M pojechał dzisiaj na działkę napalić w piecu i przygotować chatkę na nasz przyjazd. Mati jeszcze trochę maruda przez zatkany nos i tak ogólnie, ale na działkę jedziemy. Już nie mogę usiedzieć w domu. Ciekawa jestem co tam się dzieje i jak wyglądają moje różyczki. Friesia już pewnie całkowicie rozkwitła
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kawałek zielonego marzenia
Kasiu tak trzeba nagrzać bo noce do ciepłych nie należą a dzieciaczki muszą mieć ciepęłko,ja w domu też siedzę teraz pod kocykiem ,ale może jak zapowiadają zrobi się ciepełko i będziesz miała udany wypad
Tylko pewnie przy małym dziecku za dużo nie zrobisz, ale będziesz w swoim raju 
Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Kawałek zielonego marzenia
Miłego wypadu i czekamy na relację 
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Re: Kawałek zielonego marzenia
Kochane, wypad się udał i było super. Mogłabym tam siedzieć non stop, a najlepiej nie pracować, tylko mieszkać na moim kawałku zielonego marzenia. Wtedy na pewno byłby zielony i bez takiej ogromnej ilości chwaściorów
M pojechał w piątek i ogrzał chatkę, ogarnął trochę pod kątem Matiego i zrobił parę technicznych rzeczy. Powalczył również z osami, które robią nam gniazda gdzie się da. Jedno w garażu opryskane, to obok zrobiły większe
To jest największa zmora - no i szerszenie, których się panicznie boję. Ale o dziwno nie latają osy tak jak w zeszłym roku. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale nie widzę ich w naszym pobliżu. Może dopiero się rozkręcają
Nie zrobiłam za wiele, niestety. Znowu był wyścig z czasem i pogodą. Przyjechałam z chłopcami w południe, więc pół dnia też już przeleciało, a dzisiaj rano spokojne śniadanko, msza i też dopiero w południe trochę pogrządkowałam
. Przeraża mnie ta ilość chwaściorów - dla mnie jest to nie do przerobienia. W jednym miejscu zrobię ślicznie, czyściutko, przyjeżdżam i nie widzę kwiatków spod tej ilości chwastów
Masakra. Niestety nie wszystkie miejsca na razie mogę wysypać korą. Mam np. taką przechowalnię - skalniak, który nie jest skalniakiem prawdziwym, tylko taką górką małą piachu, który sobie wykorzystałam, żeby choć trochę ta góra potworna miała dla mnie jakiś wygląd. Skalniak - ogromniasty - dopiero się robi.
Nie zrobiłam zdjęć dużo, bo zgadnijcie co 5 minut po wyjeździe z domu mi się przypomniało
- nie wzięłam aparatu. Leżał zresztą na wierzchu i co przechodziłam to myśl - muszę schować go do torby, bo zapomnę. Mati tu, Łuki tam, torby, torebki, zupki, kupki.... tra la la..... no i guzik - ni ma
. Robiłam zdjęcia telefonem, ale zobaczcie co mam
przesadzona nn-ka, którą pokazywałam ostatnio w pąkach wyglądała tak:


hmmm... a jaki zapach słodki...
to samo friesia pokazała mi swoje uroki

nn-ka z tyłu domu, ale śmieszne, bo uświadomiłam sobie, że miałam zapamiętać, czy pachnie i nie pamiętam

ale wyglądają cudnie.
W zasadzie wczoraj przed burzą udało mi się zrobić trochę zdjęć, potem w przerwie (burza zrobiła sobie małą przerwę, żebym mogła pobiegać i obfocić moje ślicznotki) no i dzisiaj po kościele pierwsze co, to był obchód. Wieczorem przed wyjazdem nie dało już rady, bo znowu było pakowanie w pośpiechu, bo już późno.


peonii ostatni koncert. Wiatr i deszcz pokładł mi je pomimo podwiązania ostatnim razem na ziemi. Dzisiaj tata mocniej mi je podwiązał i trzymają się prościej
Zabraliśmy trochę do domu, bo za tydzień już nie będzie takiego widoku chyba

Nie wiem jak długo kwitnie wiesiołek, może jest szansa, że jeszcze trochę nacieszę oczy nimi

Przed burzą wpadłam w warzywka. Ucieszył mnie widok cukinii i ogórków, które sadziłam tak niedawno. Wiem, że wielu osobom nie powychodziły, a moje wyszły wszystkie i to jeszcze takie duże są

i ogóraski

Nawet dyni wsadziłam więcej, bo pomyślałam sobie, że gdyby chociaż trzy wyszły, to i tak byłoby super, a tu niespodzianka

M pojechał w piątek i ogrzał chatkę, ogarnął trochę pod kątem Matiego i zrobił parę technicznych rzeczy. Powalczył również z osami, które robią nam gniazda gdzie się da. Jedno w garażu opryskane, to obok zrobiły większe
Nie zrobiłam za wiele, niestety. Znowu był wyścig z czasem i pogodą. Przyjechałam z chłopcami w południe, więc pół dnia też już przeleciało, a dzisiaj rano spokojne śniadanko, msza i też dopiero w południe trochę pogrządkowałam
Nie zrobiłam zdjęć dużo, bo zgadnijcie co 5 minut po wyjeździe z domu mi się przypomniało
przesadzona nn-ka, którą pokazywałam ostatnio w pąkach wyglądała tak:


hmmm... a jaki zapach słodki...

nn-ka z tyłu domu, ale śmieszne, bo uświadomiłam sobie, że miałam zapamiętać, czy pachnie i nie pamiętam

ale wyglądają cudnie.
W zasadzie wczoraj przed burzą udało mi się zrobić trochę zdjęć, potem w przerwie (burza zrobiła sobie małą przerwę, żebym mogła pobiegać i obfocić moje ślicznotki) no i dzisiaj po kościele pierwsze co, to był obchód. Wieczorem przed wyjazdem nie dało już rady, bo znowu było pakowanie w pośpiechu, bo już późno.


peonii ostatni koncert. Wiatr i deszcz pokładł mi je pomimo podwiązania ostatnim razem na ziemi. Dzisiaj tata mocniej mi je podwiązał i trzymają się prościej

Nie wiem jak długo kwitnie wiesiołek, może jest szansa, że jeszcze trochę nacieszę oczy nimi

Przed burzą wpadłam w warzywka. Ucieszył mnie widok cukinii i ogórków, które sadziłam tak niedawno. Wiem, że wielu osobom nie powychodziły, a moje wyszły wszystkie i to jeszcze takie duże są

i ogóraski

Nawet dyni wsadziłam więcej, bo pomyślałam sobie, że gdyby chociaż trzy wyszły, to i tak byłoby super, a tu niespodzianka

Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
Re: Kawałek zielonego marzenia
Warzywek wszystkich nie zdążyłam, bo po ogórkach były truskawki. Wczoraj zebrałam półtorej łubianki i Łuki już jadł na kolację z makaronem. Deszcz przerwał mi zbiory, więc kończyłam dzisiaj. Przy okazji trochę odchwaściłam, bo oset był już do kolan, a raczej nie da się zbierać kując ręce. I tak jak zwykle wyglądam, jakbym się cięła żyletką, ale trudno... wpisane w pielenie
Pełny szacunek mam dla osób, które pracują przy truskawkach. Dzisiaj zebrane dwie łubianki, a myślałam, że kręgosłup popękał mi we wszystkich możliwych miejsca. A jakie akrobacje uskuteczniałam przy tym, to historia. Fitness to po prostu pikuś w porównaniu z gimnastyką, jaką zaserwowałam sobie w truskawkach
. Jutro wekowanie, bo miejsca już nie mam w zamrażalce. Rodzice dostali, sąsiadka dzisiejszy zbiór też łubiankę, bo czasami dostajemy od niej mleczko prosto od krówki, więc Łuki i rodzice moi są wtedy przeszczęśliwi. No i o to chodzi - wymiana jest, bo ja mam mleko świeże na działce, a sąsiadka truskawek, malin, fasolki dostanie trochę, to też ekologicznych owoców dzieciaki pojedzą.

Ma ktoś pomysł co to za dzwonki??? Takie sobie samosiejki w porzeczce. Są fioletowe, próbowałam za wszelką cenę je obfocić i chyba przegięłam trochę z tymi staraniami, bo jakoś cienko to wyszło. Może we wtorek uda mi się już aparatem zrobić lepsze fotki.

fasola - niech już szybciej rośnie i zasłoni mi ten chwaściorowy widok od sąsiada

C.d. nastąpi jutro.... dzisiaj życzę Wam kolorowych snów i zmykam
Jestem padnięta na maxa.... a jutro muszę przegląd zrobić na balkonie.... i truskawki....
dobranoc
Pełny szacunek mam dla osób, które pracują przy truskawkach. Dzisiaj zebrane dwie łubianki, a myślałam, że kręgosłup popękał mi we wszystkich możliwych miejsca. A jakie akrobacje uskuteczniałam przy tym, to historia. Fitness to po prostu pikuś w porównaniu z gimnastyką, jaką zaserwowałam sobie w truskawkach

Ma ktoś pomysł co to za dzwonki??? Takie sobie samosiejki w porzeczce. Są fioletowe, próbowałam za wszelką cenę je obfocić i chyba przegięłam trochę z tymi staraniami, bo jakoś cienko to wyszło. Może we wtorek uda mi się już aparatem zrobić lepsze fotki.

fasola - niech już szybciej rośnie i zasłoni mi ten chwaściorowy widok od sąsiada

C.d. nastąpi jutro.... dzisiaj życzę Wam kolorowych snów i zmykam
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kawałek zielonego marzenia
Kasiu tylko się cieszyć że masz taki zbiór truskawek
Wiesz ile teraz kosztują i jakie
Ty masz dla dzieci prosto z krzaczka,wiesiołek od Ciebie już kwitnie i wiedzę że u Ciebie też
A nie mieszkasz jeszcze na działeczce 
Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Kawałek zielonego marzenia
Kasiu, wydaje mi się, że "dzwoneczki" to ostróżeczka polna - jeden z najwdzięczniejszych chwaścików...
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Re: Kawałek zielonego marzenia
Eluś dopóki szkoła trwa nie mogę mieszkać, bo trochę za daleko wozić Łukasza do i ze szkoły. Dzisiaj wyjątkowo poprosił o pozostanie w domu. Mamy taką umowę, że raz w semestrze może zrobić sobie wagary, ale nie może mieć tego dnia żadnych klasówek. Dzisiaj był taki dzień, a ponieważ pogoda piękna, to wyciągnęłam chłopaków na działkę. Trochę poleżałam na leżaczku (jakieś pół godziny
), no i w grządki.
Aniu dzisiaj udało mi się zrobić lepsze zdjęcia, ale w takim razie nie pielę tego zielska. A niech sobie rośnie. Okazuje się, że rośnie tez na rabacie - skalniaku
Problem tylko taki, że trochę zasłania mi moje roślinki. Hmmm... no z stamtąd to będę musiała go wyałtować
, ale w porzeczce wygląda ładnie.
Już dzisiaj przy pieleniu trochę podjadałam, chociaż M twierdzi, że jeszcze co najmniej tydzień. Nie mogę się już doczekać. Bić się nie będziemy, bo ja uwielbiam czerwoną, M czarną, a dla wszystkich jest też biała
Dzieciaki co będą chciały, więc luzik - takie przemyślenia dzisiejsze mojego M



Bardzo się cieszę, że nie posłuchałam prognozy i pojechałam z chłopakami. Ja poszalałam w grządkach, a oni pojechali nad wodę i mieli fun. Wszyscy zadowoleni, a najbardziej Łukasz, bo marudzi ostatnio strasznie, że mu się nudzi. Niestety nie ma towarzystwa w swoim wieku, a robić nic na działce mu się nie chce, więc....

Nie zdążyłam tylko zrobić porządku z pomidorami. Przegapiłam chyba ten moment, kiedy powinnam powyłamywać te wszystkie odrosty, wilki czy jak to się nazywa i porosły mi takie krzaczory. Trochę udało mi się wyporwadzić. Reszta może w czwartek jak pogoda dopisze.

Kiepsko też rośnie sałata w tych pomidorach. Pisząc "kiepsko" mam na myśli "wolno", ale rośnie... W sumie to nie ma się gdzie spieszyć. Sałaty posiałam dużo, więc niech się rozkłada w czasie. Poza tym u mnie warunki spartańskie, więc to też może być powód - susza

Aniu dzisiaj udało mi się zrobić lepsze zdjęcia, ale w takim razie nie pielę tego zielska. A niech sobie rośnie. Okazuje się, że rośnie tez na rabacie - skalniaku
, ale w porzeczce wygląda ładnie.Już dzisiaj przy pieleniu trochę podjadałam, chociaż M twierdzi, że jeszcze co najmniej tydzień. Nie mogę się już doczekać. Bić się nie będziemy, bo ja uwielbiam czerwoną, M czarną, a dla wszystkich jest też biała



Bardzo się cieszę, że nie posłuchałam prognozy i pojechałam z chłopakami. Ja poszalałam w grządkach, a oni pojechali nad wodę i mieli fun. Wszyscy zadowoleni, a najbardziej Łukasz, bo marudzi ostatnio strasznie, że mu się nudzi. Niestety nie ma towarzystwa w swoim wieku, a robić nic na działce mu się nie chce, więc....

Nie zdążyłam tylko zrobić porządku z pomidorami. Przegapiłam chyba ten moment, kiedy powinnam powyłamywać te wszystkie odrosty, wilki czy jak to się nazywa i porosły mi takie krzaczory. Trochę udało mi się wyporwadzić. Reszta może w czwartek jak pogoda dopisze.

Kiepsko też rośnie sałata w tych pomidorach. Pisząc "kiepsko" mam na myśli "wolno", ale rośnie... W sumie to nie ma się gdzie spieszyć. Sałaty posiałam dużo, więc niech się rozkłada w czasie. Poza tym u mnie warunki spartańskie, więc to też może być powód - susza
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2158
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kawałek zielonego marzenia
Sałata nie lubi ciepła, w takie upały chyba nawet te odmiany przystosowane do uprawy letniej nie rosną albo gorzknieją i wybijają w pędy kwiatostanowe
. Ale podobno ma się ochłodzić, ja za chwilę muszę lecieć kończyć pielenie warzywnika przed deszczem
.
Twój warzywnik bardzo apetyczny
Twój warzywnik bardzo apetyczny
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kawałek zielonego marzenia
No tylko podziwiać porzeczki super obsypane krzaczki na czerwono ,ale obrywania Ci nie zazdroszczę
Jak pojedziesz na stałe na działeczkę to będziesz miała wszystko swoje i będzie agroturystyka 
Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
Re: Kawałek zielonego marzenia
Agatko dziękuję za miłe słowa
Co do sałaty, to moja po prostu była trochę zagłuszona chwastami
Poza tym zauważyłam, że jak porobiłam takie "kopce" to nawet jak jest upał to jednak ta ziemia nie zasycha na skorupę. Na płasko jest kamień - taka twarda w czasie upałów, że nie mogę wbić motyki.
Może w tym też szkopuł, że korzenie jakieś zbite, czy coś. Przecież sałata nie korzeni się głęboko. Nie wiem, tak sobie tylko gdybam
Elu ja się bardzo cieszę na to obrywanie. Nie pojem sobie tylko w tym roku, bo jestem na diecie, ale dzieci pojedzą i może jeszcze trochę dżemów zrobię. Z truskawek już kilka słoików stoi.
Nie wiem tylko czemu opadają mi białe porzeczki. Zauważyłam na krzaku jakieś robaczki, czy wiecie co to??

Nie wiem czy to jakiś szkodnik, ale widziałam go też w innych miejscach, nawet na kwiatach.
Elu ja się bardzo cieszę na to obrywanie. Nie pojem sobie tylko w tym roku, bo jestem na diecie, ale dzieci pojedzą i może jeszcze trochę dżemów zrobię. Z truskawek już kilka słoików stoi.

Nie wiem czy to jakiś szkodnik, ale widziałam go też w innych miejscach, nawet na kwiatach.
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kawałek zielonego marzenia
No Kasiu owocki możesz jeść i dużo one nie zawierają dużo cukru, proszę Cię jedz witaminki zdrowe i swoje 
Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...


