Moje pomidory na zbiór jesienny ledwo co wykiełkowały .
Rosną Różowe Policzki , Champion karłowy , Hapynet i Velmozha .
Stawiam na niskie odmiany , które w przypadku pierwszych przymrozków
dam radę okryć . Miejsca jeszcze nie zaplanowałam , ale powinno być dobrze
doświetlone .
U mnie pomidory dopiero wychodzą ale posadziłem w tym terminie aby pomidory zaczęły owocować w 2 połowie sierpnia a pełny zbiór od września .
Nie zależy mi aby wcześniej zaczęły owocować bo połowę pomidorów mam w gruncie gdzie wysyp pomidorów jest od ok. 5-10 sierpnia do początku września .
Długo zastanawiałem się nad uprawą pomidora na zbiór jesienny w tym sezonie.W końcu czynnikiem decydującym okazał się obornik przekopany przed zimą.Rośliny wysadziłem w rozstawie o wiele większej niż po inne lata gdzie mieściło się w tunelu 30-metrowym ok.600 krzaków.W tym jest to 450.Rośliny wyrosły jak z katalogu,ale jak to zawsze bywa nie watro chwalić czegokolwiek przed czasem.10 lipca po parunastu godzinach mojej nieobecności błyskawicznie pojawiła się ZZ.Rośliny wyglądały i były na granicy przetrwania bądź wyrwania.Podjąłem natychmiastową walkę która trwała trzy tygodnie.Dziś - odpukać mogę powiedzieć że tą wojnę z Zorro wygrałem.Trwało to długo,ale nic dziwnego skoro cały czas wilgotność powietrza utrzymywała się na poziomie praktycznie 80%.Dodatkowo podkusiło mnie i było to wielkim błędem poprowadzenie 6 z 10 rzędów na dwa pędy.
Stan obecny ma się tak a pierwsze owoce zaczynają się barwić.Ostatnia upalna pogoda pomaga w dawaniu odporu ZZ.
Odmiana Best Bestos.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Dawno mnie tu nie było.Tak Chudziaczku ostatecznie wojnę z ZZ wygrałem a zbiory bardzo zadawalające.Może owoce mniejsze,ale jak kogoś podkusi prowadzić rośliny na dwa pędy a żałuje więcej pokarmu to tak jest. Na pierwszych dwóch gronach nie było to tak widoczne,ale wyżej już tak.
Trochę zdjęć.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
W wiosennym tunelu posadziłem dwa krzaczki nowej u mnie odmiany Bordo - czekoladowej sakiewki i trochę mnie zaskoczyła,wprawdzie na każdym z trzech gron zawiązała sporo owoców,ale były jakieś drobne po czym gdzieś na metrze zakończyła swój wzrost.I nic bym nie wiedział na przyszłość gdybym nie wysadził podobnie dwóch w tunelu jesiennym.Sytuacja dokładnie się powtórzyła,wnioskuję że albo to odmiana samokończąca,albo rośliny zbyt słabe o słabszym systemie korzeniowym gdyż tak jakby wierzchołek chciał a nie mógł dalej rosnąć.
Gruszek w popiele jednak nie zasypałem i wykorzystałem ją do krzyżówek.Najbliższe lata pokażą czy małżeństwo wyszło jej na dobre.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Jeśli masz na myśli tą z dzióbkiem z drugiego w kolejności zdjęcia to nie jest to sakiewka a malinowa odmiana NN Allen,smaczna - zrównoważona jak odmiany dobre w tym segmencie.
Zdjęcia owoców na foto 3,4 i 5 to od kilku już lat uprawiana u mnie odmiana Monterosa.Elita smakowa od której i Rosamundy zaczynam robić listę wysiewów na kolejny sezon.
Zdjęcie ostatnie to jedno z najwyższych gron pod dachem tunelu odmiany Rosamunda.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Nie,chyba że w sprzyjających warunkach temperaturowych jakieś się zaplątają i pomagają.Wolontariat mile jest widziany.
Ręcznie są zapylane co 4-5 dni.W szczycie kwitnienia jest to ponad 2 tysiące kwiatów z tunelu.
Łącząc w jedno wygląd i zdrowotność roślin,smak i wysoką plenność Rosamunda od 3 lat jest numerem jeden u mnie.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Nie reguluję bo w ostatnich latach mija się to z celem.Przykładem niech będzie ten sezon.O ile pierwsze dwa grona zawiązały bardzo dobrze to trzecie,czwarte i połowa piątego a na niektórych odmianach całe grono wcale się nie powiązały i gdybym na początku wyregulował pierwsze dwa owoców w sumie byłoby jak na lekarstwo i uprawa mijałaby sensu.Klimat nagle się nie zmieni i nie będzie tak jak wcześniej.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Witek, masz dogrzewaną szklarnię?
Chciałabym zamontować dokoła szklarni rurę z ciepłą wodą. Mógłbyś doradzić na jakiej wysokości od gruntu i w jakiej odległości od ścianki byłoby najlepiej.
Tak Sławko dogrzewana.Tylko mówię tu o szklarni/mnozarce z piecem na drewno/węgiel i stołami dla doniczek z sadzonkami na wys. 120cm.Piec ma dwie rury dymowe (ok.metrowe)w górnej części z obydwu boków ok.0,5 m. od szczytu szklarni.Na górze pieca są dwa otwory zakończone kolanami z których grawitacyjnie rozprowadzane jest ciepłe powietrze.Piec jest samoróbka z grubościennej rury.Jak znajdę zdjęcia to pokaże jak to w praktyce wygląda.Mnozarka ma wymiary 12/4 metry i dwa metry w szczycie.Tunele foliowe w których docelowo rosną pomidory ogrzewania nie mają.
Nawet szybko udało mi się znaleźć zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Witku, nie masz takiego efektu że sadzonki przy piecu są bardziej dogrzane? Czy masz może wentylator który miesza powietrze?
Mam od 3 lat w szklarni kaloryfer w jednym końcu. Przez dwa lata miałam mniejszą szklarnię z poliwęglanu i różnica między sadzonkami była nieznaczna. Od ubiegłego sezonu mam większą szklarnię ze szkła i pomidory przy grzejniku były dużo większe i bardziej bujne. Różnica była ogromna. Dlatego pomyślałam o rurach grzewczych dookoła. Tylko zastanawiam się jak powinny być najlepiej umiejscowione.