Działeczka w cieniu dębu 1

[stasia109]

Kochana Joasiu
Cieszę się bardzo, że wreszcie odwiedziłaś swój watek. Smutno tu bez Ciebie i niepokój targa nami, gdy nie ma gospodyni. Dlatego prosimy bardzo, nie rób zbyt długich przerw, oczywiście, jak możesz. Do wiosny już coraz bliżej. Dzień dłuższy i to bardzo, słoneczko świeci, wiatr sobie hula. Ach....żyć nie umierać! A jaki piękny zapach wiatru i ziemi. Ten zrozumie kto takimi zapachami się zachwyca. Ja nadrabiam i woniam ile tylko można.
Joasiu, jak Twoje plany i marzenia? Proszę, napisz kilka krótkich zdań na PW. Plisssssss....

[iga23]

Witaj Joasiu, z wiosną się obudziłaś.

[ElleBelle]

No jeszcze wątku nie mam ja taka raczkująca komputerowo ,ale pewnie będzie To co wymarzło to dzieło tych ostrych mrozów ,bo nie było śniegu wcale ,to dla roślin tragedia. a teraz też ciepło nie jest w tej chwili -4 ale dni już trochę bardziej słonecznie ale ziemia zamarznięta nadal

[hutkow]

Witaj Joasiu!
Cieszę się,że zaglądasz do naszego ogrodu,mimo ogromnej drogi,ja to samo robię.

Pozdrowienia Edward

[ibizaa]

hej, widzę że powoli i u Ciebie zaczynają roślinki budzić się do życia pomimo śniegu który i nas ciągle zaskakuje

A tak w ogóle, to mam rodzinkę w Toronto

[Dzialeczka]

Stasieńko , napisałam właśnie na PW liścik dla Ciebie. Mam nadzieję na długą wiosnę w sercu

Iguś , zajrzałam do Twojego wąteczku. Jak zwykle boskie klimaty. Jak Ty to robisz Czekam na wiosnę, żeby zobaczyć, jak Twoje dzieciaki podrosły u mnie przed domem

Elu , mam nadzieję, że stworzysz swój wąteczek. Trzymam kciuki Mnie zajęło chyba półtora roku, żeby założyć swój. Ciągle się błąkałam po obcych, bo wydawało mi się, że mój ogródek nie jest wart oglądania.

Edwardzie , podglądam Twoje hosty, bo mam w planach jakąś cienistą rabatę i podoba mi się Twoja...

Elizko , ciekawe, czy znam Twoją rodzinę Byłoby zabawnie...

[ibizaa]

hehe noo byłoby byłoby właściwie to kuzyni mamy tam mieszkają, widziałam ich 2 razy w życiu - ostatnio w zeszłtm roku jak byli w Polsce.

[iga23]

Joasiu, wiosną to one za bardzo ni urosły, poczekaj do końca lata.

[Dzialeczka]

Iguś, a no poczekam, poczekam. Ale wiosną zawsze jakieś zmiany w ogródku następują, żuraweczki były już pięknie podrośnięte jesienią, teraz czekam, żeby odważnie przywitały wiosnę.

Elizko, tak to z kuzynami bywa... Ja też mam takich w Anglii, których widziałam dwa, może trzy razy w życiu...

[Dzialeczka]

Mieszkańcy naszej działeczki pod koniec lutego. Wygłodzone kardynałki i synogarlice... Ten niebieski ptaszek to nuthatch - zazwyczaj je jakby do góry nogami - dziobkiem do dołu a ogonkiem do góry. Wiewiórki trzymają się w stadzie i wylegują na naszej werandzie. No i widać, jak dzięcioły się parzą - budują domki, a w przerwach jedzą w naszym karmniku i odpoczywają na morwie. Oh, wiosno, przyjdź już

[Wanda7]

O, jesteś
Cudne te czerwone ptaszorki, które cię odwiedzają. Inne stworzonka też sympatyczne i pewnie miło się je ogląda, jak Tak sobie harcują wśród drzewek

[iga23]

Ojej, jakie kolorowe ptaszki, u nas tylko żółto -szare.

[Jo37]

Te czerwone ptaszki wyglądają jak kwiaty.
Wspaniali goście odwiedzają Twój ogród.

[ElleBelle]

Widzę że u Ciebie jeszcze śnieg leży tak znowu były mrozy ale te nie narobiły strat tylko te poprzednie i bez śniegu byle jak to teraz wygląda pewnie będą straty no ale co zrobić

[Dzialeczka]

Elu , śnieg to właśnie sypie za oknem jak szalony Ontario niestety słynie z mrozów i śniegów w marcu Czasem nawet na Victoria Day (urodziny królowej obchodzone w trzeci weekend maja) potrafi sypnąć śniegiem... Przykro mi z powodu mrozów u Ciebie - tutaj przynajmniej temperatury ok. zera i śnieg topnieje

Witaj, Joanno Oprócz czerwonych panów kardynałków, są jeszcze jaskrawożółte zięby (tzw. yellow finches). Poszukam zdjęć i wrzucę. One dopiero cieszą oko. Są jeszcze modrosójki (blue jays) upierzone na niebiesko.

Iguś i Wandziu , właśnie ktoś mi powiedział, że w Polsce nie ma żadnych gatunków kardynałków. To chyba Polonia ukuła termin "kardynałki" od "cardinals". Te ptaszki są monogamiczne - jeden partner przez całe życie. Zazwyczaj przylatują w parach do karmnika, a wiosną pan kardynałek karmi swoją ukochaną. Ona siedzi na gałęzi, on przy karmniku, chwyta nasionko i podlatuje do niej ze "słonecznikowym całusem"