Cydr , cidr , cyder .

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4499
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Laryssa :wit opisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej :wink:
x-a-8
---
Posty: 960
Od: 30 lis 2012, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Biotit pisze:Jarzębina nie przemrożona daje gorycz, ale co tam , niech każdy robi jak potrafi
Nie musisz mnie naśladować, nie chcesz to nie próbuj. A co daje chmiel w piwie?
Statystyka mówi co innego, większość degustatorów stwierdziła wyższość cydru
z dodatkiem jarzębiny nad tym bez. Cóż z tego że nie odpowiada to klasycznej
definicji cydru. Opinia moich gości i moja jest dla mnie istotna, przecież
w domu wolno robić tylko napoje na użytek własny, absolutnie nie
w celach handlowych.
Awatar użytkownika
Laryssa11
500p
500p
Posty: 610
Od: 9 lut 2014, o 15:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

aria pisze:Laryssa :wit opisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej :wink:
Jeśli masz stare odmiany, to takie są najlepsze! Im kwaśniejsze i dziwniej smakują na surowo, tym lepszy z nich cydr.
Z jabłek trzeba wycisnąć sok - jak masz mało, można sokowirówką. Jeśli brak Ci na to czasu, najlepiej zawieźć do tłoczni.

Tu ważna uwaga, pytał też o to Biotit.

Ja wożę jabłka do pana, który ma własnoręcznie zbudowaną tłocznio-prasę, płaci mu się od kilograma jabłek, nie pamiętam ile, ale litr soku wychodził poniżej złotówki.
Ten pan mówi, że w ciągu pierwszej doby od zerwania jabłka tracą do 30% soku ;:oj - więc spady odpadają! i wieźć trzeba od razu po zerwaniu jabłek. Tak zrobiłam i faktycznie, wydajność soku była bardzo duża, a w worku zostały tylko suche wióry. Oczywiście żadnego mycia jabłek!

Taki sok w domu zlewam do fermentatorów, baniaków, co tam mam, byle z rurką fermentacyjną.
Nie dodaję matki drożdżowej, polegam na dzikusach ;:333
Żeby nie było, robiłam różne wersje, na drożdżach winiarskich, na cydrowych, okazuje się, że bez się udaje, to po co dodatkowa praca?

Cydr zaczyna zwykle bulgać już następnego dnia.
Czekam, aż drożdże przerobią cały cukier.
To jest w zasadzie najtrudniejsza część. Bo koniec bulek nie oznacza, ze już nie ma cukru w soku, następuje wtedy fermentacja cicha.
Trzeba złapać moment, gdy wszystko już przerobione, ale jeszcze drożdże z głodu nie zdechły. Najczęściej to tydzień -dwa po zakończeniu bulkowania. Można sprawdzić aerometrem, jeśli ktoś ma. Ja smakuję co kilka dni :twisted: i jak już przestaje gazować i jest obrzydliwie kwaśny i niedobry :lol: (i ten smak się utrzymuje) to znak, że to już :)

Wtedy ustawiam na stole w kuchni butelki, do każdej sypię cukier miarką, którą pokazałam wyżej (naprawdę polecam, baaaaardzo ułatwia życie). Ten cukier drożdże będą też przerabiać na alkohol po zakapslowaniu, a produkt uboczny - CO2 - nie ucieknie jak do tej pory rurką, tylko nagazuje nam napój.
Jeśli nie chcemy napoju wytrawnego - trzeba dosłodzić czymś, co nie przefermentuje. Ja używam stewii bądź ksylitolu, można też dać inny słodzik. Robię zawsze różne wersje, bo czasem mam ochotę na wytrawny, czasem na słodki.
Dolewam cydru nie do pełna, żeby było miejsce na gaz :)
Zatykam butelki i odstawiam w temp. pokojowej do nagazowania. Jednocześnie resztkę, ten mętny znad osadu, wlewam do butelki po mineralnej (mniej niż pół), dosładzam tak samo jak tamte (nagazowanie), potem butelkę ściskam tak, że poziom cydru jest pod korek. Zakręcam i jak butelke rozedmie - znak, że cydr trzeba przenieść do piwnicy. Zwykle jest to ok. 2 tygodni.

W piwnicy spokojnie wytrzymuje rok, miałam kilka butelek trzymanych nawet 2 lata, ale już miały smak gorszy.

Póki co ja jestem tu, a cydr tam, ale wrzucę dla Was jakieś zdjęcia :)

Jeśli chodzi o smak, to po otwarciu w ogóle nie daje drożdżem, pachnie... moje pierwsze skojarzenia, to takie jabłka do szarlotki. Pachnie słodko i miło. Mocno jabłkowo. W zasadzie zapach jest taki sam, jak świeżo wyciśniętego soku. Tego czegoś nie mają cydry ze sklepu.

:arrow: Kiedyś zrobiłam eksperyment, cydr ze sklepowego soku, był niedobry! A najbardziej smakuje mi z dodatkiem (poniżej 10%) takich dzikich gruszeczek. Nie próbowałam z jarzębiną, ale sprawdzę - w kolejce do sprawdzenia jest też suszony kwiat bzu czarnego (wydaje mi się to dobre połączenie).

Pozdrawiam ;:162
x-a-8
---
Posty: 960
Od: 30 lis 2012, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Warto jeszcze dodać jako info, dla chcących rozpocząć przygodę - jeśli używacie sokowirówki nie należy przelewać od razu do fermentatorów ale poczekać kilka godzin by odseparowała się piana
na górze oraz grubsze części na dole.
Przed fermentacją warto zebrać pianę z powierzchni a osad denny odfiltrować.
Awatar użytkownika
Laryssa11
500p
500p
Posty: 610
Od: 9 lut 2014, o 15:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

To prawda, zapomniałam o tym, dobrze, że przypomniałeś artur1968
Ale akurat moja sokowirówka ma dzbanek na sok z wbudowaną przegrodą i piana sama się oddziela :)
I gruszki strasznie zapychają sokowirówkę swoimi sklereidami (komórkami kamiennymi).
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4499
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Dziękuję Laryssa za przepis ;:196 Skorzystam z niego na pewno. Raczej zawiozę jabłka do tłoczni, bo będę potrzebować w przyszłym roku więcej soku, żeby mi wystarczyło na ocet i cydr.
Mam dostęp do jabłek z dzikich przydrożnych jabłonek. Są wspaniałe, aromatyczne i długo się przechowują.
Awatar użytkownika
Laryssa11
500p
500p
Posty: 610
Od: 9 lut 2014, o 15:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Taki sok można też zapasteryzować z butelkach po kubusiach i przecierach pomidorowych, nigdy nie postał u mnie dłużej jak do Bożego Narodzenia, więc nie wiem ile wytrwa, ale te kilka miesiecy w piwnicy powinien. O ileż przyjemniej otworzyć zimą taki gotowy sok, zamiast z kartonu. I taniej też. :)
Awatar użytkownika
Laryssa11
500p
500p
Posty: 610
Od: 9 lut 2014, o 15:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Niestety nie mogę dopisać się do poprzedniego posta.
Wrzucam obiecane zdjęcia cydru.
Tu jakaś migawka z butelkowania - w tym roku użyłam również butelek po piwie, to znacznie tańsza i prostsza sprawa niż takie z zamknięciem patentowym.
Obrazek
Większość jednak mam w zakupionych kilka lat temu i używanych co roku takich butelkach:
Obrazek
Jedną z nich otworzyłam, mam niestety słabe światło w kuchni i aparat w telefonie też taki sobie, ale starałam sie uchwycić bąbelki dla Piotra 8-)
Obrazek
Widok w zbliżeniu:
Obrazek
I z góry:
Obrazek

Jak widać bąbelki są malutkie, ale jest ich wiele, przez to mój cydr nie jest gazowany jak coca cola, ale taki musujący :)
blubell
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 1 paź 2016, o 11:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Witam wszystkich
To mój pierwszy post, przepraszam, że zadam banalne pytanie, przejrzałam wątek, ale przeplatają się tutaj różne odmiany, polskie i angielskie i nie do końca jestem pewna, które można bez stawania na głowie zdobyć w Polsce.
Chcemy z mężem zacząć robić cydr a jesteśmy na etapie sadzenia drzew. Które odmiany jabłoni dostępnych w Polsce lub Czechach (mieszkamy przy granicy) nadają się do produkcji cydru? Niestety nie udało nam się zdobyć typowo angielskich odmian, nikt ich u nas nie ma. Chyba że ktoś ma namiary na dystrybutora tychże w naszym kraju, to też będę bardzo wdzięczna.
Ponadto chciałam spytać, która podkładka byłaby najlepsza dla tych odmian. Mój mąż nalega na karłowate, takie jak m9, żeby było łatwo zrywać jabłka, co o tym sądzicie?
Dzięki!
roma333
100p
100p
Posty: 149
Od: 27 kwie 2013, o 15:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Północna Wielkopolska

Re: Cydr , cidr , cyder .

Post »

Pilne pytanko:
Znalazłam w sklepie internetowym tzn duży zestaw do robienia cydru za ok 70 zł. ( pojemnik 20 l z kranikiem , drożdże i coś tam jeszcze). Mój zięć od niedawna zainteresował się własną produkcją wina i nalewek i myślałam kupić mu taki zestaw na gwiazdkę. Czy ktoś ma opinię na ten temat. Czy to jest coś warte - jakimś badziewiem się chciałabym się popisywać. Proszę o radę.
Roma
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2304
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2

Post »

Dolnoslonzok pisze: 18 lis 2024, o 11:53 (...) Na cydry tylko stare odmiany. We Francji, Niemczech hołduje się starym odmianom, a wytwórcy cydrów, nawet małe gospodarstwa, czy społecznicy zdają się tylko na te drzewa, ratując je od zapomnienia.
Michale, na cydr ważne są parametry jabłek, a nie wiek odmiany. Jak jest kwasior starej daty, to mimo marketingu, cydr z tego nie da się wypić. Najgorzej, jak za cydry tzw, rzemieślnicze biorą się ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o tym rzemiośle i robią im reklamę w stylu "stare odmiany", "tradycyjny styl", czy coś w tym guście. Dorabianie ideologii do zwykłego partactwa jest, delikatnie rzecz ujmując, mocno nieeleganckie. Jak do tej pory udało mi się w Polsce kupić tylko 1 cydr, który twarzy nie wykręcał lub nie smakował, jak słodki napój z puszki. Francuskie cydry tzw. farmerskie też bywają dość niskich lotów, ale nie kosztują 40-100 zł za 0,75 litra, tylko ok. 2 EURO, co jest znaczącą różnicą.

Jak polskie cydrownictwo ma wyglądać tak, że albo mam "orężadkę" za 15 PLN, albo rzemieślniczy kwasior octem zalatujący za 40-100 PLN, to ja dziękuję. To ja sobie poczekam, aż moje Dabinetty zaczną owocować i sama sobie zrobię przyzwoity cydr. Przyzwoity, bo bez wad technologicznych, bez aromatów ściółki z obory, kiszonych ogórków, czy octu. :)

...a taką stówkę, to lepiej wydać na 2-3 butelki przyzwoitego wina - przyzwoitego, bo bez wad technologicznych.
Awatar użytkownika
Dolnoslonzok
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2275
Od: 5 wrz 2010, o 10:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.

Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2

Post »

kuneg pisze: 18 lis 2024, o 19:52
Dolnoslonzok pisze: 18 lis 2024, o 11:53 (...) Na cydry tylko stare odmiany. We Francji, Niemczech hołduje się starym odmianom, a wytwórcy cydrów, nawet małe gospodarstwa, czy społecznicy zdają się tylko na te drzewa, ratując je od zapomnienia.
Michale, na cydr ważne są parametry jabłek, a nie wiek odmiany. Jak jest kwasior starej daty, to mimo marketingu, cydr z tego nie da się wypić. Najgorzej, jak za cydry tzw, rzemieślnicze biorą się ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o tym rzemiośle i robią im reklamę w stylu "stare odmiany", "tradycyjny styl", czy coś w tym guście. Dorabianie ideologii do zwykłego partactwa jest, delikatnie rzecz ujmując, mocno nieeleganckie. Jak do tej pory udało mi się w Polsce kupić tylko 1 cydr, który twarzy nie wykręcał lub nie smakował, jak słodki napój z puszki. Francuskie cydry tzw. farmerskie też bywają dość niskich lotów, ale nie kosztują 40-100 zł za 0,75 litra, tylko ok. 2 EURO, co jest znaczącą różnicą.

Jak polskie cydrownictwo ma wyglądać tak, że albo mam "orężadkę" za 15 PLN, albo rzemieślniczy kwasior octem zalatujący za 40-100 PLN, to ja dziękuję. To ja sobie poczekam, aż moje Dabinetty zaczną owocować i sama sobie zrobię przyzwoity cydr. Przyzwoity, bo bez wad technologicznych, bez aromatów ściółki z obory, kiszonych ogórków, czy octu. :)

...a taką stówkę, to lepiej wydać na 2-3 butelki przyzwoitego wina - przyzwoitego, bo bez wad technologicznych.
Małgorzato, ależ oczywiście. Masz rację. Dorabianie ideologii do partactwa, jak piszesz, jest nie tyle nieeleganckie, co nieuczciwe i szkodliwe, bo czyni szkodę ideologii choćby ratowania i dbania o stare odmiany. Warto wspomnieć, że cydry wyrabiane są w krajach zachodnich z odmian o różnych smakach w jednej butelce od bardziej winnych, kwaskowatych po bardziej słodkie. Nie wiem, jak u nas, bo dopiero zgłębiam nieco rynek, ale są to wyroby cydropodobne rzeczywiście. Stare odmiany mają jeden jeszcze walor- są bardziej odporne na zawirowania klimatyczne, jakich doświadczamy, jak czytałem. Wszystko do sprawdzenia.

KamilK02 pisze: 18 lis 2024, o 12:09 Oberlandzka jest miękka wręcz watowata, więc większość osób nauczona na twardych sklepowych jabłkach nie będzie jej lubieć, moje zabytki dopiero zaczynają wchodzić w okres owocowania, w znacznej wysokości jeszcze nigdy ich nie próbowałem, wiec kierowałem się opiniami i opisami w internecie. Jak nie będzie smakowało, to przeszczepię czymś innym z zachowaniem jednego konara żeby nie zaginęło.
Kamilu, z tymi smakami to identycznie jak z dżemem sklepowym i od lokalnego producenta. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu robił badania "w ciemno" na studentach. Lata przyzwyczajeń smakowych do różnych "E" spowodowało, że każdy dżem sklepowy wygrywał w teście z cenionym lokalnym producentem BIO.
Wychowałem się na smakach starych drzew z ogrodów moich babć w Brzegu i Kościerzycach pod Brzegiem (m.in. Jonatan, Reneta Szara, poniemiecka Reneta Gwiazdkowa i poniemiecka chyba Koksa Pomarańczowa, bo miała owoce taki nalot woskowy na dużych jabłkach, stare brzoskwinie oraz inne) i może dlatego z sentymentem wracam do nich w uprawie. Warto, naprawdę warto.
anulab
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10982
Od: 22 lut 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: województwo mazowieckie

Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2

Post »

Z dżemami to może być przez smaki wypaczone dosładzaniem . Po odejściu od cukru zupełnie
mi się smak zmienił .
To co kiedyś było dla mnie słodkie w sam raz dzisiaj już przesłodzone . Nie rozumiem jak można jabłka w przetworach
dosładzać ?
Awatar użytkownika
massur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1542
Od: 22 maja 2012, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
Kontakt:

Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2

Post »

Ja to się dziwię, że Polska z takim potencjałem nie ma cydru jako trunek narodowy i hit eksportowy.
Nie mamy co robić z jabłkami, rosną wszędzie i "od zawsze" jedyne co udało się stworzyć to soki.
Że też nie wykształciła się kuktura produkcji cydru z normalizacją na wzór apelacji czy też regionalizacji. Jakieś tam regionalne są ale to taka kropla w morzu w stosunku do potencjału.
Pozdrawiam,
Tomek
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2304
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy

Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2

Post »

Większość odmian uprawianych w Polsce nie nadaje się na cydr, bo jest za kwaśna. Po odfermentowaniu cukrów kwas jest nie do przełknięcia. Trzeba by było dosładzać i siarą zatrzymywać fermentację.

Cydrownictwo się nie wykształciło, bo "jabole" były wyklęte za czasów słusznie minionego ustroju. Jabłecznik natomiast kojarzy się z ciastem. Jabłka polecane na jabłkowe ciasto, absolutnie nie nadają się na cydr. Dajmy na przykład Antonówkę - nie ma w Polsce jeszcze cydru z tej odmiany, który by twarzy nie wykręcał i śluzówki w żołądku swoim kwasem nie wypalał. Cydr na gotowo ma określony ustawą poziom alkoholu i ewentualnego rozcieńczenia wodą. Jak alkohol za wysoki, to napitek już jest winem, nie cydrem. Wiedza i umiejętności umarły kilka pokoleń temu.

Na cydr potrzebne są odmiany z kwasem ok. 4g/l, a większość deserówek ma 8g/l, a Szara reneta ma 14g/l średnio. Potrzebne są jakieś taniny, których w odmianach deserowych nie ma. Potrzebny jest też cukier, ale nie za dużo, bo ustawa...

Dodatkowo za robienie cydrów biorą się ludzie, którzy nie potrafią zmierzyć podstawowych parametrów surowca, a cóż dopiero mówić o korektach! Brak im zwyczajnie pojęcia o rzemiośle. Oprócz tego spora część cydrów tzw. rzemieślniczych, które kupiłam, była zwyczajnie zepsuta. To, co jest po sklepach i pubach, to jest w 90% jakaś pomyłka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”