Kobea i jej uprawa - cz.1
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
Kiedy można zacząć nawozić siewki kobei? I chyba bardzo rozcieńczonym nawozem?
Moje maja już kilka par liści właściwych, czy to dobry okres, czy dopiero może w maju po wysadzeniu do gruntu?
Moje maja już kilka par liści właściwych, czy to dobry okres, czy dopiero może w maju po wysadzeniu do gruntu?
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2835
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Spokojnie z tym nawożeniem - ziemia, w którą wysiewa się nasiona ma spory zapas związków odżywczych.
Re: Kobea i jej uprawa.
Dopiero po wsadzeniu na stałe miejsce powinno się nawozic.
Re: Kobea i jej uprawa.
Proszę,a jak duża jest już Twoja kobea?
Re: Kobea i jej uprawa.
Reva pisze: Dopiero po wsadzeniu na stałe miejsce powinno się nawozic.
A ja się z tym nie zgodzę. Obecnie dostępne są nawet specjalne nawozy, które dodaje się do podłoża przed siewem nasion. Nawozić można, ale nie bezpośrednio po pikowaniu. Trzeba trochę odczekać, zanim roślina przyjmie się.

- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2835
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Nawozić - tylko po co skoro ziemia do wysiewu to w przeważającej ilości biohumus? Są nawozy do wysiewu ale stosować się je powinno w podłożach bardzo ubogich - typu np. włókno kokosowe, które samo w sobie jest jałowe.
Re: Kobea i jej uprawa.
Widzę ,ze temat nawożenia młodych roślin jest gorący
Mnie też to bardzo interesuje.
Ale czy możliwe jest ,że dorodne ,z wieloma pąkami sadzonki ,kupowane w ogrodnictwach w maju-
są uprawiane jedynie w dobrej ziemi -wydaje mi się ,że muszą być nawożone...
Ja chyba zrobię eksperyment i powiedzmy-dwie sadzonki będę nawozić ,a reszty nie -zobaczę jaka będzie różnica.
Zdania są zbyt podzielone na temat nawożenia ,a więc trzeba postępować ostrożnie

Ale czy możliwe jest ,że dorodne ,z wieloma pąkami sadzonki ,kupowane w ogrodnictwach w maju-
są uprawiane jedynie w dobrej ziemi -wydaje mi się ,że muszą być nawożone...
Ja chyba zrobię eksperyment i powiedzmy-dwie sadzonki będę nawozić ,a reszty nie -zobaczę jaka będzie różnica.
Zdania są zbyt podzielone na temat nawożenia ,a więc trzeba postępować ostrożnie

Re: Kobea i jej uprawa.
Dokładnie zgadzam się z Tobą w 100%MagdaMisia pisze:Nawozić - tylko po co skoro ziemia do wysiewu to w przeważającej ilości biohumus? Są nawozy do wysiewu ale stosować się je powinno w podłożach bardzo ubogich - typu np. włókno kokosowe, które samo w sobie jest jałowe.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Kobea i jej uprawa.
Pewnie tak...ale oprócz tego mają jeszcze w szklarniach warunki, które trudno zapewnić w mieszkamiu - dużo światła, wysoką temperaturę i wilgotność powietrza - wydaje mi się, że bez tych czynników nawożeniem można czasem nawet zaszkodzić młodym sadzonkom...magdala pisze:Widzę ,ze temat nawożenia młodych roślin jest gorącyMnie też to bardzo interesuje.
Ale czy możliwe jest ,że dorodne ,z wieloma pąkami sadzonki ,kupowane w ogrodnictwach w maju-
są uprawiane jedynie w dobrej ziemi -wydaje mi się ,że muszą być nawożone...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
Właśnie. Ja swoje roślinki jednoroczne wysiałem do podłoża do wysiewu nasion i pikowania. Wydaje mi się, że ono jest ubogie,
ale też zastanawiam się, jak to możliwe, że w maju roślinki na ryneczku czy w ogrodniczym są już piękne i kwitnące.
Muszą być chyba nawożone...ale widziałem też kiedyś specjalny preparat do przyspieszana kwitnienia, więc może tym roślinki są traktowane a niekoniecznie nawozem?
ale też zastanawiam się, jak to możliwe, że w maju roślinki na ryneczku czy w ogrodniczym są już piękne i kwitnące.
Muszą być chyba nawożone...ale widziałem też kiedyś specjalny preparat do przyspieszana kwitnienia, więc może tym roślinki są traktowane a niekoniecznie nawozem?
Re: Kobea i jej uprawa.
Roślinami zajmuję się od wielu lat
Zawsze stosowałem nawożenie po pikowaniu. I zawsze miałem tego pozytywne efekty. No ale każdy robi, jak uważa 


- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kobea i jej uprawa.
A oto moja kobea po uszczyknieciu za pierwszą para tzw pierzastych liści. Posiana była do specjalnej ziemi do siewów.

Widać, że dobrze jej to zrobiło. po dwóch stronach wypuściła nowe łodyżki.

Widać, że dobrze jej to zrobiło. po dwóch stronach wypuściła nowe łodyżki.
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Kobea i jej uprawa.
Ja ciełam dopiero za trzecią parą liści, po prostu bałam się wcześniej na taki zabieg. Jestem zaskoczona że już po 2 dniach widać że coś wypuszcza, przy liściach z niższych partii tez.
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
- FIGA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6999
- Od: 16 cze 2007, o 10:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobea i jej uprawa.
Moje dostały dopiero drugą parę listków i jak troszkę podrosną też je ciachnę :P
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
Ja ciąłem za drugą lub pierwszą parą liści właściwych, i otrzymałem podobny efekt:)
Ponadto dziś wyprowadziłem swoje kobee i siewki datury jednorocznej na trzy godziny na parapet na zewnątrz i chyba im dogrzanie od słoneczka dobrze zrobiło, jutro zamierza na kilka godzin umieścić je na parapecie na zewnątrz południowej części domu, zwłaszcza że ma być nawet aż 14 stopni:)
Ponadto dziś wyprowadziłem swoje kobee i siewki datury jednorocznej na trzy godziny na parapet na zewnątrz i chyba im dogrzanie od słoneczka dobrze zrobiło, jutro zamierza na kilka godzin umieścić je na parapecie na zewnątrz południowej części domu, zwłaszcza że ma być nawet aż 14 stopni:)