Madagaskar i reszta świata - cz. 5
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Żanetko
bardzo szkoda twojej pracy i roślinek,ale cóż poradzisz tak bywa 
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20344
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Nie było mnie ledwie kilka dni a tutaj jak zwykle dużo wątku do przejrzenia...
I horror przeżyłaś, i lepsze wieści obiecałaś - do tego pokazałaś piękne hoje z grupy hoja lobbii (mam tylko jedną i to słabiutko u mnie rośnie) oraz kaktusowe(!) kwiaty chamaecereusa.
Dzieje się u Ciebie.
I horror przeżyłaś, i lepsze wieści obiecałaś - do tego pokazałaś piękne hoje z grupy hoja lobbii (mam tylko jedną i to słabiutko u mnie rośnie) oraz kaktusowe(!) kwiaty chamaecereusa.
Dzieje się u Ciebie.
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Żanetko, to rzeczywiście horror, na szczęście sytuacja opanowana. Też czekam na obiecane lepsze wieści
.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia!!!
Pati - na szczęście, choć nie wiem, jakim cudem
Kuba - mam nadzieję, że wskazówki Tomka dały Ci wiele przydatnych informacji. Tomku - dziękuję
Moniko - no troszkę, ale przy okazji miałam gruntowny przegląd korzeni
Lucynko - nie tylko można, ale się podłamałam! Myślałam, że to już po hojach... Bajzel w nazwówkach jeśli chodzi o lacunosy, przy kilku nie wiem która jest która. Ale taki problem to nie problem
Agnieszko - i tego się trzymam
Jacek! A ciekawa jestem szalenie, jak to się stało, że wleciałeś w te swoje skrzynki... Hm... Mogłeś się potknąć, albo ... to drugie
A ta konstrukcja jest wzmocniona, tylko co poradzisz na - jak to ładnie nazwałeś - roztrzepanie...?
Huknęło aż jeszcze ten dźwięk mi w uszach huczy, dobrze że szyba nie poszła! Tu mam po prostu do wymiany tę rączkę zamykającą, przeskakuje jeden poziom, nie łapie dobrze i po upałach została na poziomie "rozszczelnienia". A ja się dziwiłam, czemu tak wiatr wyje w sypialni. Ta półka dodatkowa jest na wysokości rączki i po prostu rośliny przysłaniały jej poziom. I "po frytkach"...
Mieciu - bardzo dziękuję, co przeżyłam to moje
Jacku - to ja współczuję! Agawy przecież są niebezpieczne, ja o tym wiem, i szczęśliwie Tobie nic się nie stało! Takie przypadki jednak wiele uczą...
Małgosiu - o właśnie - tak bywa...
Henryku - pozwól, ze raz jeszcze wyrażę uciechę z Twojego powrotu
Dziękuję za miłe słowa. Co do H. lobbii - z tego, co wyczytałam to hoja leśna. I ukorzenia się doskonale w sphagnum. Nie wiem tylko, czy może to być jej docelowe podłoże... U mnie na razie część we mchu, część w kamykach...I nie wyczułam jej jeszcze. Myślę jednak, że zamówię sobie sphagnum i przesadzę je wszystkie, a jak rozwiną korzenie, to pomyślę co do nich docelowo. Może kokos...?
Basiu - dziękuję! I wedle życzenia...
... po tych nieprzyjemnych wydarzeniach czas na miłe.
Stałym bywalcom nie muszę, ale nowym pokażę coś, co mnie będzie napawać dumą i radością za każdym razem, gdy to się wydarzy.
Pamiętacie mój pierwszy wysiew? O rety, to już kawał czasu, trzy lata temu! W każdym razie jedną z porcji nasion była Uncarina roeoesliana, endemit Madagaskaru. Nasionka tak wyglądały:

Miałam okazję po raz pierwszy cieszyć się z jej kwitnienia rok temu. W niedzielę rankiem coś się żółciło w szklarence... Obdarzyła mnie kwitnieniem ponownie


Natomiast do zdjęć specjalnych zawołałam już swojego M. Jeśli pamiętacie, pisałam kiedyś o sposobie zapylania tej rośliny, który dzieje się za pomocą żuczków żyjących na Wyspie. To dla nich są te paski na płatkach, stanowiące poniekąd platformę lądującą - idąc po tych paskach, schodzą aż do głębi, a roślinę zapylają wracając. I te paski, a także całą gardziel, mógł uchwycić już tylko mój M, ja nie umiałam. W każdym razie to wnętrze, tak wyjątkowo zapylane, wygląda coś jakby tak:



Rok temu, gdy zakwitła po raz pierwszy, specjalnie dedykowałam ją Ojcom tego pierwszego wysiewu - Henrykowi i Markowi (mgr_). Nieustannie ta dedykacja jest dla Was, w szczególności dla Henryka, bez którego by ten wysiew tak naprawdę się nie odbył w ogóle! Albo padł po drodze
Nie powiem, że nie próbuję zapylić, ale żuczek ze mnie marny... i raczej nie sądzę, by coś wyszło. Ale grzech byłoby nie spróbować pobawić się w żuczka, w trutnia nawet nie będę próbować
To nie koniec kwitnień ani niespodzianek, mam kolejne nowości, ale tak naprawdę to bardzo się cieszę na jutrzejszą paczkę, w której idzie do mnie coś pięknego, ale sza! Wszystko w swoim czasie
Dziękuję Wam serdecznie za wizyty i pozdrawiam cieplutko, cieplutko!
Pati - na szczęście, choć nie wiem, jakim cudem
Kuba - mam nadzieję, że wskazówki Tomka dały Ci wiele przydatnych informacji. Tomku - dziękuję
Moniko - no troszkę, ale przy okazji miałam gruntowny przegląd korzeni
Lucynko - nie tylko można, ale się podłamałam! Myślałam, że to już po hojach... Bajzel w nazwówkach jeśli chodzi o lacunosy, przy kilku nie wiem która jest która. Ale taki problem to nie problem
Agnieszko - i tego się trzymam
Jacek! A ciekawa jestem szalenie, jak to się stało, że wleciałeś w te swoje skrzynki... Hm... Mogłeś się potknąć, albo ... to drugie
Mieciu - bardzo dziękuję, co przeżyłam to moje
Jacku - to ja współczuję! Agawy przecież są niebezpieczne, ja o tym wiem, i szczęśliwie Tobie nic się nie stało! Takie przypadki jednak wiele uczą...
Małgosiu - o właśnie - tak bywa...
Henryku - pozwól, ze raz jeszcze wyrażę uciechę z Twojego powrotu
Basiu - dziękuję! I wedle życzenia...
... po tych nieprzyjemnych wydarzeniach czas na miłe.
Stałym bywalcom nie muszę, ale nowym pokażę coś, co mnie będzie napawać dumą i radością za każdym razem, gdy to się wydarzy.
Pamiętacie mój pierwszy wysiew? O rety, to już kawał czasu, trzy lata temu! W każdym razie jedną z porcji nasion była Uncarina roeoesliana, endemit Madagaskaru. Nasionka tak wyglądały:

Miałam okazję po raz pierwszy cieszyć się z jej kwitnienia rok temu. W niedzielę rankiem coś się żółciło w szklarence... Obdarzyła mnie kwitnieniem ponownie


Natomiast do zdjęć specjalnych zawołałam już swojego M. Jeśli pamiętacie, pisałam kiedyś o sposobie zapylania tej rośliny, który dzieje się za pomocą żuczków żyjących na Wyspie. To dla nich są te paski na płatkach, stanowiące poniekąd platformę lądującą - idąc po tych paskach, schodzą aż do głębi, a roślinę zapylają wracając. I te paski, a także całą gardziel, mógł uchwycić już tylko mój M, ja nie umiałam. W każdym razie to wnętrze, tak wyjątkowo zapylane, wygląda coś jakby tak:



Rok temu, gdy zakwitła po raz pierwszy, specjalnie dedykowałam ją Ojcom tego pierwszego wysiewu - Henrykowi i Markowi (mgr_). Nieustannie ta dedykacja jest dla Was, w szczególności dla Henryka, bez którego by ten wysiew tak naprawdę się nie odbył w ogóle! Albo padł po drodze
Nie powiem, że nie próbuję zapylić, ale żuczek ze mnie marny... i raczej nie sądzę, by coś wyszło. Ale grzech byłoby nie spróbować pobawić się w żuczka, w trutnia nawet nie będę próbować
To nie koniec kwitnień ani niespodzianek, mam kolejne nowości, ale tak naprawdę to bardzo się cieszę na jutrzejszą paczkę, w której idzie do mnie coś pięknego, ale sza! Wszystko w swoim czasie
Dziękuję Wam serdecznie za wizyty i pozdrawiam cieplutko, cieplutko!
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Takie rzeczy, to tylko u Ciebie
. Fotografowanie platformy lądującej dla żuczków, a również gardzieli, do której żuczki są kuszone- do głowy by mi nie przyszło
. Jak zwykle oryginalnie i ciekawie 
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
- jeżeli nie wychodzi być żuczkiem, trutniem, to może lepsze efekty będą przy "próbie" jako pani żuczkowa lub trutniowapiasek pustyni pisze:/ ... / ale żuczek ze mnie marny... i raczej nie sądzę, by coś wyszło. Ale grzech byłoby nie spróbować pobawić się w żuczka, w trutnia nawet nie będę próbować.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
-
wisnia897
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Naprawdę zajrzałaś kwiatuchowi aż do żołądka... niezwykłe zdjęcia
Z daleka kwiatek też wygląda dobrze, wyróżnia się z zielonego tła. Gratuluję, że to roślina z własnego wysiewu tak Cię obdarowała! Jest się z czego cieszyć
Z daleka kwiatek też wygląda dobrze, wyróżnia się z zielonego tła. Gratuluję, że to roślina z własnego wysiewu tak Cię obdarowała! Jest się z czego cieszyć
Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Dopiero teraz przeczytałam o wypadku
Dobrze, ze niewiele strat.....
Uncarina roeoesliana - ciekawa roślina. Przypomina euphorbie.
Uncarina roeoesliana - ciekawa roślina. Przypomina euphorbie.
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Żanetko
rewelacyjne zdjęcia
Gratulacje
wielka radość gdy zakwitnie roślina wypieszczona od nasionka
Kwiatek śliczny
Jestem ciekawa co tym razem nam pokarzesz
Kwiatek śliczny
Jestem ciekawa co tym razem nam pokarzesz
- PiotrAPD
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2389
- Od: 28 kwie 2015, o 01:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dublin - IRL
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Uncarina roeoesliana - Sposób jej zapylenia czyni z niej bardzo ciekawą roślinę
P.S. Ciekawość mnie zżera co sobie kupiłaś

P.S. Ciekawość mnie zżera co sobie kupiłaś
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Jak on tam wlazł, ten Twój M?
Super!
Super!
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20344
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Uncarina roeoesliana oraz pozostałe unkariny u Ciebie mnie bardzo interesują. Pisałem o nich, piszę i będę pisał z wielkim sentymentem bo hodując te rośliny bardzo je polubiłem. Niestety u mnie one zbyt długo miejsca nie zagrzały ale ów sentyment pozostał.
Tobie jak widzę z nimi idzie doskonale, jestem pod wrażeniem!
Pokazuj je jak najczęściej!

Tobie jak widzę z nimi idzie doskonale, jestem pod wrażeniem!
Pokazuj je jak najczęściej!
Mam nadzieję, że będzie Pani zadowolona...tak naprawdę to bardzo się cieszę na jutrzejszą paczkę, w której idzie do mnie coś pięknego
- marta_lara
- 500p

- Posty: 679
- Od: 12 mar 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Ooo nadrabiam sobie spokojnie Twój wątek, patrzę na zdjęcie z "rozpierduchą" i pierwsza myśl: KOTY!!
Już je nawet w myślach po kolei uśmiercałam, swojego zresztą też (gdyby coś takiego mi zrobił... oj życia by nie miał!!)... a tu czytam i się okazuje że to TY
Szczęście, że nie masz dużych strat bo wyglądało to tragicznie.
Uncarina choć nie w moim klimacie, to bardzo ładna, pochwalić trzeba!!
Już je nawet w myślach po kolei uśmiercałam, swojego zresztą też (gdyby coś takiego mi zrobił... oj życia by nie miał!!)... a tu czytam i się okazuje że to TY
Szczęście, że nie masz dużych strat bo wyglądało to tragicznie.
Uncarina choć nie w moim klimacie, to bardzo ładna, pochwalić trzeba!!
- lucy23-61
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1561
- Od: 14 wrz 2011, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
Chyba bym się popłakała widząc takie pobojowisko.Ale, o cudzie piszesz,że niewiele strat, to dobrze, choć każda strata boli.
Ten piątek był straszny.W nocy z czwartku na piątek jechaliśmy do Mielna.Wiało i lało niemiłosiernie baliśmy się,że natrafimy na jakieś złamane drzewo,bo przecież tam dużo lasów.I całe szczęście,że radio nie chciało odbierać, bo jakby nas jeszcze postraszyli dodatkowo tym, co działo się w Gdańsku, to już regularnego cykora byśmy mieli.
Ten piątek był straszny.W nocy z czwartku na piątek jechaliśmy do Mielna.Wiało i lało niemiłosiernie baliśmy się,że natrafimy na jakieś złamane drzewo,bo przecież tam dużo lasów.I całe szczęście,że radio nie chciało odbierać, bo jakby nas jeszcze postraszyli dodatkowo tym, co działo się w Gdańsku, to już regularnego cykora byśmy mieli.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Madagaskar i reszta świata - cz. 5
..nie dziwi nic, bo Żaneta jest jednak szalona. Mam na to dowódlucy23-61 pisze:Chyba bym się popłakała widząc takie pobojowisko. Ale,

