Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Jakie cudowne zdjęcia.
Twoje róże szleją. I oby tak dalej. 
- paola1a
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1089
- Od: 10 paź 2010, o 22:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
[quote="
I kilka innych widoczków z końca czerwca.


Poproszę o instrukcję/: co to za pięknotki na powyższych zdjęciach, zwłaszcza na różowa w tle na pierwszym zdjęciu, cudne są po prostu. Jak wszystko zresztą w tym ogrodzie.
I kilka innych widoczków z końca czerwca.


Poproszę o instrukcję/: co to za pięknotki na powyższych zdjęciach, zwłaszcza na różowa w tle na pierwszym zdjęciu, cudne są po prostu. Jak wszystko zresztą w tym ogrodzie.
Paulina
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu, jednak czerwcowy ogród jest najpiękniejszy
Wiadomo dlaczego....rozy szaleją.
Tea Clipper posadziłam latem i muszę przyznać, że wyjątkowa z niej ślicznotka. Twoja na zdjęciach ma jakby więcej morelowego koloru. Moja w sierpniu była prawie żółta, ale kwiaty ma cudne
To zdjęcie jest wyjątkowe, mogłabym patrzeć na nie bez końca

Tea Clipper posadziłam latem i muszę przyznać, że wyjątkowa z niej ślicznotka. Twoja na zdjęciach ma jakby więcej morelowego koloru. Moja w sierpniu była prawie żółta, ale kwiaty ma cudne
To zdjęcie jest wyjątkowe, mogłabym patrzeć na nie bez końca


-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Witaj Wandziu ,ach te Twoje róże,takie wymuskane,a Tea Clipper do schrupania ,po prostu cudowna jak rodzynek,pozdrawiam 
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Cyma, oj tak, Tea Clipper była dla mnie w tym roku miłą niespodzianką. Ciekawe, jaka róża zaskoczy mnie w nadchodzącym sezonie. 
nena08, ale dlaczego chcesz zamierzyć się na swoją Tea Clipper sekatorem? Ja właśnie cięłam ją bardzo słabo wiosną. I tak sobie myślę, że może dlatego się tak ogólnie poprawiła?
Dorota71, no właśnie, oby, oby - bo jak czytam, lato znów ma być suche i upalne. Trzeba będzie znów dobrze podlewać.
Paola1a, na pierwszym cytowanym zdjęciu widać w tle moją wielką pnącą Fritz Nobis. Pokazywałam ją wcześniej wielokrotnie, bo jest moja dumą. Kwitnie raz, ale dość długo. A na drugim zdjęciu są moje ukochane Pastelle z pastellowej rabaty.
Dorotka, moja Tea Clipper jest zdecydowanie morelowa, nie ma w niej nic a nic żółtego. Może to kwestia innej gleby. A na tym cytowanym przez ciebie zdjęciu jest Heidi Klum na tle kocimiętki. W niebieskim zresztą wszystkim różyczkom do twarzy. Szkoda, że u m ie kocimiętkę zawsze niszczą okoliczne koty, bo gdyby nie to, miałabym ją wszędzie.
Koziorożec, dziękuję Marta, mam nadzieję, że TC będzie w nadchodzącym sezonie jeszcze bardziej apetyczna.
nena08, ale dlaczego chcesz zamierzyć się na swoją Tea Clipper sekatorem? Ja właśnie cięłam ją bardzo słabo wiosną. I tak sobie myślę, że może dlatego się tak ogólnie poprawiła?
Dorota71, no właśnie, oby, oby - bo jak czytam, lato znów ma być suche i upalne. Trzeba będzie znów dobrze podlewać.
Paola1a, na pierwszym cytowanym zdjęciu widać w tle moją wielką pnącą Fritz Nobis. Pokazywałam ją wcześniej wielokrotnie, bo jest moja dumą. Kwitnie raz, ale dość długo. A na drugim zdjęciu są moje ukochane Pastelle z pastellowej rabaty.
Dorotka, moja Tea Clipper jest zdecydowanie morelowa, nie ma w niej nic a nic żółtego. Może to kwestia innej gleby. A na tym cytowanym przez ciebie zdjęciu jest Heidi Klum na tle kocimiętki. W niebieskim zresztą wszystkim różyczkom do twarzy. Szkoda, że u m ie kocimiętkę zawsze niszczą okoliczne koty, bo gdyby nie to, miałabym ją wszędzie.
Koziorożec, dziękuję Marta, mam nadzieję, że TC będzie w nadchodzącym sezonie jeszcze bardziej apetyczna.
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu, naliczyłam jej ponad piętnaście pędów. To zdecydowanie za dużo, zwłaszcza, że są cienkie. Angielką należy usuwać pędy cieńsze od ołówka, tego dowiedziałam się w ubiegłym roku, już po wiosennym cięciu. W tym sezonie zastosuję się do tych zaleceń.
A jak wysoko da się ciąć, to się okaże wiosną.
A jak wysoko da się ciąć, to się okaże wiosną.
-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu, wpadam dosyć często, tylko rzadko coś piszę. Mój Kardynał niestety plamki łapie zawsze po kwitnieniu (ha ha - zawsze od dwóch lat). W tym roku go przesadziłam, bo słońce przypalało mu kwiaty ()a rósł w pełnym słońcu). Zobaczymy jak to zniesie...
Widoki czerwcowe cudne, naprawdę pięknie zestawiasz rośliny
Serdeczności
Widoki czerwcowe cudne, naprawdę pięknie zestawiasz rośliny
Serdeczności
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Czytam Wandziu że Twoja Tea Clipper pokazała swój urok dopiero w trzecim sezonie. A powiedz mi kochana jak inne różyczki przeciętnie się zachowują? Chodzi mi o to że moje różyczki były u mnie dopiero pierwszy sezon (a wiadomo jaki to był sezon
) i w niczym nie przypominają mi tych różanych potworów jakie oglądam na fo. Czy jest nadzieja że się rozkręcą, czy coś u mnie może im nie pasować?
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu Tea Clipper wygląda u Ciebie jak lody sorbetowe mniam
na jednym ze zdjęć wypatrzyłam lilię co kwitnie wraz z różami,tak właśnie bym chciała,aby obok róż lilije im towarzyszyły
Jak miło wejść do Ciebie i upajać się widoczkami
na jednym ze zdjęć wypatrzyłam lilię co kwitnie wraz z różami,tak właśnie bym chciała,aby obok róż lilije im towarzyszyły
Jak miło wejść do Ciebie i upajać się widoczkami
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu moja Flamm też zwiększyła swoje rozmiary chyba trzykrotnie!
Robi się z niej różany potwór.
Jej kolor trochę mnie męczy ale za to kwitnie zjawiskowo. No i Pan Mąż ją uwielbia, więc jest nietykalna. Póki co...
Tea Clipper pewnie miałabym już u siebie ale wiele razy czytałam, że bardzo szybko się osypuje. A mam już jedną taką agentkę, RdR, ty zreszą też.
Powiedz Wandziu, skoro już się u ciebie wzmocniła, to kwiaty też ma trwalsze?
Tea Clipper pewnie miałabym już u siebie ale wiele razy czytałam, że bardzo szybko się osypuje. A mam już jedną taką agentkę, RdR, ty zreszą też.
Powiedz Wandziu, skoro już się u ciebie wzmocniła, to kwiaty też ma trwalsze?
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wando, zaglądam do twojego ogrodu i za każdym razem wpatruję się na zdjęcia jak zauroczona. Pięknie jest u ciebie
To nie jest efekt samych róż, bo te same róże widuje się w wielu ogrodach. U ciebie wszystko jest rozmieszczone z pomysłem, zgrane kolorystycznie (nawet szalone zestawienie Emmy i Comte), byliny, krzewy, trawy, ścieżki
A do tego świetne fotografie. Połowa sukcesu to dobrze zrobione zdjęcia, bo można mieć piękny ogród i totalnie nie potrafić tego pokazać.
Pocieszyłaś mnie też tym, że tak jak ja czekasz na zmobilizowanie się danej róży do kwitnięcia. Mam nadzieję, że i moje "zdechlaki" po trzech latach w ogrodzie docenią starania i rok 2016 okaże się dla nich przełomowym
Pocieszyłaś mnie też tym, że tak jak ja czekasz na zmobilizowanie się danej róży do kwitnięcia. Mam nadzieję, że i moje "zdechlaki" po trzech latach w ogrodzie docenią starania i rok 2016 okaże się dla nich przełomowym
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu, chyba raczej mój Baron nie jest az takim wielkim krzaczorem. Przynajmniej dla mnie.
To w ogóle niska różyczka, ale za to ladnie zagęszczona
Niestety te upały nie przysłużyły mu się w kwitnieniu, bardzo słabo powtarzał.
Mam kilka róż, które znoszą je o wiele lepiej.
A u Ciebie taką rożą wyraźnie musi być Tea Clipper, ponieważ dopiero w trakcie tak upalnego sezonu się obudził
Zdjęcia
To w ogóle niska różyczka, ale za to ladnie zagęszczona
Niestety te upały nie przysłużyły mu się w kwitnieniu, bardzo słabo powtarzał.
Mam kilka róż, które znoszą je o wiele lepiej.
A u Ciebie taką rożą wyraźnie musi być Tea Clipper, ponieważ dopiero w trakcie tak upalnego sezonu się obudził
Zdjęcia
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Wandziu..jak do ciebie zaglądam dopiero widzę jaka ja do tyłu z różyczkami.
. A wydawało mi się że troszkę ( parę ) ich mam.
Teraz widzę że nic nie mam.
U ciebie co jedna to piękniejsza..a ten wszędobylski złocień maruna z różyczkami bardzo mi się podoba. 
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Witaj Wandziu. Odwiedzam Cię od jakiegoś czasu ale nigdy nie ujawniałam się. Jednak muszę napisać, że masz przepiękny ogród. Wydawałoby się , że w cieniu dębu nic nie będzie za bardzo rosło a tu jednak jest pięknie i kolorowo. Ba.. róże masz cudowne i hortensje także. Z resztą wszystko masz piękne. Bardzo podobają mi się trawy wśród róż i korci mnie żeby coś takiego stworzyć u mnie. Jednak czytałam różne opinie o tym połączeniu. A jak to wygląda z Twojej praktyki ?? Będę wdzięczna za sugestie. Pozdrawiam
.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pod dębowym okapem - róże, trawy i hortensje. 16
Nena, twoja róża ma 15 pędów. Jeju, ja nigdy nie miałam takiego okazu
No ale skoro te pędy nie kwitną, to może róża rośnie w miejscu, gdzie jest dużo azotu i dlatego tak idzie w liście? Gdybyś tak podsypała potasem, to może by bardziej zakwitła.
Ja też dopiero w zeszłym roku nauczyłam się wycinać cienkie pędy. Przedtem myślałam, że z tych cienkich z czasem staną się grube, więc mi było szkoda ruszać. Teraz wycinam wszystko, co cienkie. U hortensji także.
Daffodil, ja od razu posadziłam Kardynała w półcieniu, bo przeczytałam, że tak właśnie lubi. A że u mnie jest sporo cienia, to jest to róża w sam raz dla mnie. Kwitnie bardzo długo, potem obcinam kwiatki o 10 cm niżej i już do końca sezonu nie ruszam wcale.
Chyba dobrze, że zdecydowałaś się przesadzić, choć wiadomo, że zawsze jest to szok dla różyczki. Za to później szybko nadrabia.
Dla ciebie również same serdeczności
Sweetdaysy, no więc u mnie jest taka specyfika gleby i klimatu, że wszystkie róże objawiają się dopiero w trzecim sezonie. W pierwszym roku to tak samo jak u Ciebie, są słabiutkie i ledwo co kwitną. Ale wiem, że u niektórych osób od razu są zjawiskowe. No cóż, musimy być cierpliwe.
Annes77, ja ci powiem szczerze, że lilie nigdy mi za bardzo nie pasowały z różami, bo jedne i drugie są bardzo okazałe i właściwie nawzajem przyćmiewają siebie urodą. Jako towarzystwo wolę raczej coś drobnego.
Aneczka, oj, ja wcale nie mogę potwierdzić, że kwiaty Tea Clipper szybko się osypują. Chodziłam i chodziłam, oglądałam i oglądałam, a kwiaty ciągle były i były. A już w tym roku to naprawdę zdążyłam się nimi nacieszyć.
Nifredil, naprawdę przesympatyczne jest to wszystko, co mi napisałaś. Sprawiłaś mi swoimi słowami wielką radość.
Mam nadzieję, że nasze róże będą z roku na rok coraz piękniejsze i dorodniejsze, aż w końcu dorównają obrazkom, jakie widzimy na etykietkach i w ofertach szkółek.
Zeniu, ja jestem przekonana, że i Twoje zasoby różane szybko się powiększą. Nawet sama tego nie zauważysz. Ich liczba rośnie w tempie geometrycznym.
Margo, całkiem możliwe, że to właśnie upały przyczyniły się do rozkwitu róż. Ja nawet byłam zdziwione, że róże tak je dobrze znoszą. Myślę jednak, że dużo pomogło nawadnianie kropelkowe. Będę musiała jeszcze dołożyć trochę linii.
Ewelkacha, witaj, witaj. Spotkałyśmy się już gdzieś w wątkach tematycznych. Pamiętam, że nawet pogawędziłyśmy trochę. Dziękuję ci bardzo za komplementy pod adresem mojego ogródka. Pod dębami też da się coś tam stworzyć, choć wymaga to dużo cierpliwości.
Pytasz o trawy i róże. Moim zdaniem wyglądają razem absolutnie pięknie. Tylko trzeba zachować odpowiednią odległość, większą niż nam się wydaje. Bo z czasem trawa się rozrasta i zaczyna "podgryzać" różę, a wykopać zarówno jedną, jak i drugą jest już trudno. Natomiast sam widok jest piękny. Ja w ogóle lubię trawy i sadzę je, gdzie tylko można. Choć z drugiej strony nie wolno popadać w przesadę i trzeba mieć na względzie ich docelowe wymiary. Zwłaszcza miskanty, bo z czasem stają się naprawdę wielkie.
Ja też dopiero w zeszłym roku nauczyłam się wycinać cienkie pędy. Przedtem myślałam, że z tych cienkich z czasem staną się grube, więc mi było szkoda ruszać. Teraz wycinam wszystko, co cienkie. U hortensji także.
Daffodil, ja od razu posadziłam Kardynała w półcieniu, bo przeczytałam, że tak właśnie lubi. A że u mnie jest sporo cienia, to jest to róża w sam raz dla mnie. Kwitnie bardzo długo, potem obcinam kwiatki o 10 cm niżej i już do końca sezonu nie ruszam wcale.
Chyba dobrze, że zdecydowałaś się przesadzić, choć wiadomo, że zawsze jest to szok dla różyczki. Za to później szybko nadrabia.
Sweetdaysy, no więc u mnie jest taka specyfika gleby i klimatu, że wszystkie róże objawiają się dopiero w trzecim sezonie. W pierwszym roku to tak samo jak u Ciebie, są słabiutkie i ledwo co kwitną. Ale wiem, że u niektórych osób od razu są zjawiskowe. No cóż, musimy być cierpliwe.
Annes77, ja ci powiem szczerze, że lilie nigdy mi za bardzo nie pasowały z różami, bo jedne i drugie są bardzo okazałe i właściwie nawzajem przyćmiewają siebie urodą. Jako towarzystwo wolę raczej coś drobnego.
Aneczka, oj, ja wcale nie mogę potwierdzić, że kwiaty Tea Clipper szybko się osypują. Chodziłam i chodziłam, oglądałam i oglądałam, a kwiaty ciągle były i były. A już w tym roku to naprawdę zdążyłam się nimi nacieszyć.
Nifredil, naprawdę przesympatyczne jest to wszystko, co mi napisałaś. Sprawiłaś mi swoimi słowami wielką radość.
Mam nadzieję, że nasze róże będą z roku na rok coraz piękniejsze i dorodniejsze, aż w końcu dorównają obrazkom, jakie widzimy na etykietkach i w ofertach szkółek.
Zeniu, ja jestem przekonana, że i Twoje zasoby różane szybko się powiększą. Nawet sama tego nie zauważysz. Ich liczba rośnie w tempie geometrycznym.
Margo, całkiem możliwe, że to właśnie upały przyczyniły się do rozkwitu róż. Ja nawet byłam zdziwione, że róże tak je dobrze znoszą. Myślę jednak, że dużo pomogło nawadnianie kropelkowe. Będę musiała jeszcze dołożyć trochę linii.
Ewelkacha, witaj, witaj. Spotkałyśmy się już gdzieś w wątkach tematycznych. Pamiętam, że nawet pogawędziłyśmy trochę. Dziękuję ci bardzo za komplementy pod adresem mojego ogródka. Pod dębami też da się coś tam stworzyć, choć wymaga to dużo cierpliwości.
Pytasz o trawy i róże. Moim zdaniem wyglądają razem absolutnie pięknie. Tylko trzeba zachować odpowiednią odległość, większą niż nam się wydaje. Bo z czasem trawa się rozrasta i zaczyna "podgryzać" różę, a wykopać zarówno jedną, jak i drugą jest już trudno. Natomiast sam widok jest piękny. Ja w ogóle lubię trawy i sadzę je, gdzie tylko można. Choć z drugiej strony nie wolno popadać w przesadę i trzeba mieć na względzie ich docelowe wymiary. Zwłaszcza miskanty, bo z czasem stają się naprawdę wielkie.

