To już teraz wiem dlaczego co roku mamy zimęnifredil pisze:Zgodnie z moimi prośbami dzisiaj zaatakował mróz...
Słoneczne rabaty 2
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Re: Słoneczne rabaty 2
To zażycz jeszcze śniegu na święta i zasp,coby do szkoły nie chodzić 
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko aster piękny,
pewnie mróz już poniszczył większość kwiatów.
U mnie tylko przymrozki, więc jeszcze kolory widać. Jako różany laik niezmiennie się dziwię, jak róże tak późno tworzą pąki.
U mnie na każdym krzaku jest kilka.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Słoneczne rabaty 2
Naprawdę musiałaś porządnie swoje panny nakarmić
Moje w porównaniu z Twoimi wcale nie kwitły.
Musze się poprawić w kolejnym sezonie
Ceny są podane. Musisz spokojnie obejrzeć jeszcze raz tę ofertę.
Jest podana tabelka na byliny i opisane jaka literka ile kosztuje
Moje w porównaniu z Twoimi wcale nie kwitły.
Musze się poprawić w kolejnym sezonie
Ceny są podane. Musisz spokojnie obejrzeć jeszcze raz tę ofertę.
Jest podana tabelka na byliny i opisane jaka literka ile kosztuje
Re: Słoneczne rabaty 2
Może Sabinka nam uszczknie tajemnicy, czym karmi swoje piękne różyczki. ... 
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Słoneczne rabaty 2
Ech Sabinko, przymrozek na życzenie
a co to będzie jak zażyczysz sobie lata w styczniu.
Ja bym tak nie eksperymentowała.
A kolorów w ogrodzie to Ci jeszcze nie brakuje, nawet te szronem przyprószone świetnie się prezentują, zwłaszcza bratek z przypudrowaną czuprynką.
Zajrzyj do mnie, masz odpowiedź na swoje rozterki nawozowe.
Ja bym tak nie eksperymentowała.
Zajrzyj do mnie, masz odpowiedź na swoje rozterki nawozowe.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Widzę, że i do Ciebie zajrzał juz przymrozek
Dobrze, bo czas na odpoczynek dla roślin. Szkoda tylko, że nadal taka susza, bo rośliny są mocno wyczerpane.
Robisz jesienne porządki na rabatach, czy czekasz do wiosny?
Dobrze, bo czas na odpoczynek dla roślin. Szkoda tylko, że nadal taka susza, bo rośliny są mocno wyczerpane.
Robisz jesienne porządki na rabatach, czy czekasz do wiosny?
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Witam wszystkich cieplutko
Jak już wiecie, pierwsze uszczypnięcia zimy zaczepiły wreszcie słoneczne rabaty. Poczułam więc, że najwyższy czas zaopatrzyć się w dodatkowe worki ziemi na kopcowanie róż i zrobić wreszcie porządek z brązowymi kannami. Wycięłam to co trzeba, ziemię złożyłam pod dachem, kupiłam nawet nawóz (Marto, Stasiu
) i nakarmiłam potasem rośliny
Mąż zrobił zaprawkę na zimowe wina
Dodatkowo kupiłam sobie nowe foremki na pierniczki, co przypomniało mi, że jeszcze tydzień - dwa i zacznę przygotowywać dojrzewające ciasto na te świąteczne przysmaki
Zimo, droga wolna, możesz nadchodzić
Marto, kochana dziękuję za sugestie nawozowe w twoim wątku i łopatologiczne wyłożenie kawy na ławę.. Właściwie w tym miejscu powinnam podziękować też Stasi
przeczytałam wszystko co mi podlinkowałaś u siebie i teraz mniej więcej wiem co do czego. Dziewczyny, kupiłam Plantafoskę, rozsypałam i jestem z siebie mega dumna
W końcu człowiek uczy się przez całe życie.
Zuza, ty się nie śmiej. Gdybyś widziała moją minę
Wieczorem ględziłam, że ja to już wolę jak będzie mróz i zetnie to wszystko niż takie resztki zawieszone między latem a zimą.. Rano budzę się, a tu siwo
Uważajmy czego sobie życzymy
Tulap, ja też marzę o tym żebyśmy mieli prawdziwe śnieżne święta, a nie takie szarobure w kolorze.. powiedzmy eufemistycznie błotnego bajorka
Odwołane zajęcia to chyba tylko w przypadku jakiegoś kataklizmu i ataku "zimy stulecia"
Sonia, w ubiegłym roku siałam astry i cynie. Większość została zjedzona przez ślimaki
W tym roku dałam sobie spokój z większością jednorocznych. Maleńki aster wysiał się sam i jakimś cudem przezimował. Dopiero jak zakwitł zaczęłam żałować, że nie mam ich więcej..
Gosiu, obejrzę tą całą ofertę raz jeszcze, ale mówię ci, że ja to taki choleryk w gorącej wodzie kąpany i może faktycznie coś przeoczyłam..
Rabaty nawoziłam jedynie naturalnymi specyfikami (gnojówki z pokrzyw i gołębich kupek
).. bogatymi, jak się okazało w azot. O mały włos i podsypałabym tym azotem na zimę, a tu się okazuje, że takie działanie zamiast pomóc tylko by zaszkodziło.. Tak więc trzeba karmić te nasze pannice z głową.
Ciąg dalszy nastąpi...
Lipcowy ogród

Jak już wiecie, pierwsze uszczypnięcia zimy zaczepiły wreszcie słoneczne rabaty. Poczułam więc, że najwyższy czas zaopatrzyć się w dodatkowe worki ziemi na kopcowanie róż i zrobić wreszcie porządek z brązowymi kannami. Wycięłam to co trzeba, ziemię złożyłam pod dachem, kupiłam nawet nawóz (Marto, Stasiu
Marto, kochana dziękuję za sugestie nawozowe w twoim wątku i łopatologiczne wyłożenie kawy na ławę.. Właściwie w tym miejscu powinnam podziękować też Stasi
Zuza, ty się nie śmiej. Gdybyś widziała moją minę
Tulap, ja też marzę o tym żebyśmy mieli prawdziwe śnieżne święta, a nie takie szarobure w kolorze.. powiedzmy eufemistycznie błotnego bajorka
Sonia, w ubiegłym roku siałam astry i cynie. Większość została zjedzona przez ślimaki
Gosiu, obejrzę tą całą ofertę raz jeszcze, ale mówię ci, że ja to taki choleryk w gorącej wodzie kąpany i może faktycznie coś przeoczyłam..
Rabaty nawoziłam jedynie naturalnymi specyfikami (gnojówki z pokrzyw i gołębich kupek
Ciąg dalszy nastąpi...
Lipcowy ogród

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Słoneczne rabaty 2
A jak często dokarmiałaś nawozem gołębim?
Faktycznie azot na zimę nie wskazany.
Ceny są na 50 stronie
Faktycznie azot na zimę nie wskazany.
Ceny są na 50 stronie
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
.. i jesteśmy po przerwie, z nową porcją uśmieszków
Gosiu, podsypywałam nim przy sadzeniu pod nowe krzaczki (to nie jest świeży nawóz tylko już taki "uleżany" przez dwa lata) i podlewałam gnojówką, co około 2 tygodnie
Aga, tak jak pisałam Gosi, stosowałam głównie naturalny nawóz. W tym sezonie dokarmianie rabat zaczęło się od wiosennego podsypania wiórami rogowymi zakupionymi w Lidlu. Później każda róża dostawała od dzieciaków skórki po bananach
Do podlewania przygotowałam sobie specyfik z posiekanych pokrzyw i kilku łopatek gołębiego guana. Wszystko to zalałam wodą, przykryłam i odstawiłam na 2-3 tygodnie, od czasu do czasu mieszając. Zapach okrutny, ale kopniak nawozowy również solidny
Podlewałam roztworem rozcieńczonym 1:10 co około dwa tygodnie. Sąsiedzi najlepiej wiedzą kiedy, bo "aromaty rozchodziły się na okolicę i nawet kwitnące lilie nie były w stanie zamaskować smrodu
Oto cała tajemnica. Dopiero dzisiaj pierwszy raz zakupiłam nawóz potasowy, który pomaga dobrze przezimować roślinom i magazynuje energie na zdrowy start. Zobaczymy czy będą jakieś widoczne efekty na wiosnę.
Moniko, u mnie dzisiaj pada od popołudnia. Mam nadzieję, że przed prawdziwymi mrozami zdąży jeszcze pożądanie podlać cały ogród i nie będziemy musiały biegać z konewkami. Przez ubiegłoroczną suchą jesień przemroziło mi dwie pięknie rozrośnięte lawendy, które nigdy nie miały problemu z zimowaniem. Podobne problemy mieli w Przystanku Lawenda i okazało się, że to właśnie wina zbyt suchej jesieni
Czy robię porządki na rabatach? Częściowo tak. Wycinam floksy i piwonie- lubią w nich siedzieć zarodniki chorób grzybowych. Wycinam też pożółkłe hosty i większość liliowców. Prawdziwe dokładne porządki planuję dopiero na wiosnę. Myślę, że to będzie najlepszy czas, bo człowieka aż skręca żeby wyjść z domu, coś podłubać w ziemi po całej zimie.. Co ja bym miała robić na moim maleńkim metrażu, gdybym wszystko ogarnęła jesienią
Jak się pewnie domyślacie nie ma już praktycznie nic ciekawego do fotografowania.. Chyba, że mam raczyć was artystycznymi zdjęciami pożółkłych badyli po liliach albo uschniętymi pnączami, które ogarnę dopiero wiosną. Przyszła pora na wspominki.
Oczywiście nie obejdzie się bez podsumowania różanych pannic
ale żeby nie było za nudno, przecież nie samymi różami żyje człowiek, postanowiłam naprzemiennie wstawiać posty z różami i ogólnym przekrojem poszczególnych miesięcy.. Niestety łatwiej to napisać niż zrobić. Przebrnąć przez tysiące zdjęć i wybrać to co akurat interesujące czy najzwyczajniej potrzebne, czasem graniczy z cudem
Proszę więc o wyrozumiałość i miejmy nadzieję, że uda się to zrealizować do końca grudnia
A później zasłużony odpoczynek i radosne oczekiwanie na kolejny sezon.
Nastaw przygotowany..

Zaczynamy!
Na pierwszy ogień róże. Nie robiłam im rankingu od najlepszej do najbardziej rozczarowującej tylko pojechałam po bandzie i dzięki mozolnej pracy mojej ośmiolatki przedstawię je w porządku alfabetycznym. Ogólnie sezon kiepski. Długie przestoje w kwitnieniu, przypalone kwiaty i pąki.. szkoda gadać. Tak prezentowały się królowe w czasie tego ekstremalnego lata:
Abraham Darby. Oczekiwania były przeogromne (patrz ogród Dorotki
) Rzeczywistość sprowadziła mnie na ziemię. Abraham to młoda róża posadzona dopiero w tym roku w czerwcu. Nie mogę narzekać na jej odporność, bo do samych przymrozków zachowała zielone liście praktycznie nieskalane plamistością. Gorzej z kwitnieniem, ale nie ma się co dziwić biorąc pod uwagę panującą w tym sezonie suszę i wiek krzewu. Kwiaty przepiękne, dorodnie napakowane, pachnące słońcem i latem. Myślę, że za rok będą z niej "ludzie"







Alchymist. Róża, którą do tej pory uważałam za zło konieczne. Zakupiona przez teściów jakieś 10 lat temu
niby sobie kwitła, ale dlaczego trzymać coś takiego skoro nie powtarza kwitnienia.. Cóż odrobinę dojrzałam i mogę śmiało powiedzieć, że byłam totalnym ignorantem. Powtarzalność kwitnienia to nie wszystko. Ta róża to istny dynamit. Przyrosty osiągają do 2 metrów, czerwcowe kwitnienie przysłania praktycznie wszystkie liście, a zapach zmusza do skierowania głowy w jej stronę. Kwiaty napakowane spore jak na różę pnącą i długo utrzymujące płatki. Niestety uwielbiają ją mszyce, a plamistość wydaje się być jej najlepszą przyjaciółką
Zimuje bez żadnego okrywania i bez kopczyka.. Terminatorka.








Alexander McKenzie. Kanadyjka, którą kupiłam przez wzgląd na mrozoodporność (-32C) W tamtym roku zahukana przez kobeę w tym roku opanowała większość kratki i nie dała się stłamsić "kobyle". Kwitła dosyć obficie i długo utrzymywała kwiaty, nawet te przypalone przez słońce. Powtarzała kwitnienie do połowy lata, później skapitulowała. Posadziłam ją z powojnikiem Matka Siedliska.. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła podziwiać efekty.. Zapomniałam dodać. Ta róża jest totalnie odporna na wszelkie choróbska. Nie uświadczyłam na niej choćby jednego chorego listka.. Okaz zdrowia








Gosiu, podsypywałam nim przy sadzeniu pod nowe krzaczki (to nie jest świeży nawóz tylko już taki "uleżany" przez dwa lata) i podlewałam gnojówką, co około 2 tygodnie
Aga, tak jak pisałam Gosi, stosowałam głównie naturalny nawóz. W tym sezonie dokarmianie rabat zaczęło się od wiosennego podsypania wiórami rogowymi zakupionymi w Lidlu. Później każda róża dostawała od dzieciaków skórki po bananach
Moniko, u mnie dzisiaj pada od popołudnia. Mam nadzieję, że przed prawdziwymi mrozami zdąży jeszcze pożądanie podlać cały ogród i nie będziemy musiały biegać z konewkami. Przez ubiegłoroczną suchą jesień przemroziło mi dwie pięknie rozrośnięte lawendy, które nigdy nie miały problemu z zimowaniem. Podobne problemy mieli w Przystanku Lawenda i okazało się, że to właśnie wina zbyt suchej jesieni
Jak się pewnie domyślacie nie ma już praktycznie nic ciekawego do fotografowania.. Chyba, że mam raczyć was artystycznymi zdjęciami pożółkłych badyli po liliach albo uschniętymi pnączami, które ogarnę dopiero wiosną. Przyszła pora na wspominki.
Oczywiście nie obejdzie się bez podsumowania różanych pannic
Nastaw przygotowany..

Zaczynamy!
Na pierwszy ogień róże. Nie robiłam im rankingu od najlepszej do najbardziej rozczarowującej tylko pojechałam po bandzie i dzięki mozolnej pracy mojej ośmiolatki przedstawię je w porządku alfabetycznym. Ogólnie sezon kiepski. Długie przestoje w kwitnieniu, przypalone kwiaty i pąki.. szkoda gadać. Tak prezentowały się królowe w czasie tego ekstremalnego lata:
Abraham Darby. Oczekiwania były przeogromne (patrz ogród Dorotki







Alchymist. Róża, którą do tej pory uważałam za zło konieczne. Zakupiona przez teściów jakieś 10 lat temu








Alexander McKenzie. Kanadyjka, którą kupiłam przez wzgląd na mrozoodporność (-32C) W tamtym roku zahukana przez kobeę w tym roku opanowała większość kratki i nie dała się stłamsić "kobyle". Kwitła dosyć obficie i długo utrzymywała kwiaty, nawet te przypalone przez słońce. Powtarzała kwitnienie do połowy lata, później skapitulowała. Posadziłam ją z powojnikiem Matka Siedliska.. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła podziwiać efekty.. Zapomniałam dodać. Ta róża jest totalnie odporna na wszelkie choróbska. Nie uświadczyłam na niej choćby jednego chorego listka.. Okaz zdrowia








Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko, dzięki za "przepis" karmienia róż
, już sobie skopiowałam do ściągawek!
Świetny pomysł z opisem Twoich pannic, będę go śledzić ... i pewnie przez niego powiększy się moja lista chciejstw

Świetny pomysł z opisem Twoich pannic, będę go śledzić ... i pewnie przez niego powiększy się moja lista chciejstw
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko, Alchymist zachwycająca i cieszę się, że ją doceniłaś
Abraham na pewno się rozkręci i jeszcze zachwyci. Dobrze, że zdrowy, bo są o nim różne opinie...U mnie to okaz zdrowia
Czekam na kolejne róże z listy, bo takie podsumowania są ciekawe i jest okazja wymienić doświadczenia
Abraham na pewno się rozkręci i jeszcze zachwyci. Dobrze, że zdrowy, bo są o nim różne opinie...U mnie to okaz zdrowia
Czekam na kolejne róże z listy, bo takie podsumowania są ciekawe i jest okazja wymienić doświadczenia
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Ja też z zaciekawieniem chłonę każdy przepis na papu do róż
Wszystkie podpowiedzi skrzętnie notuję i mam mocne postanowienie na przyszły sezon, coby moje róże choć w części upodobniły się do piękności pokazywanych na forum. Zobaczymy...
Jak na razie to daleko im do ideałów
Opisy wszelakie różane też z chęcią podczytuję, tego nigdy za wiele
Wszystkie podpowiedzi skrzętnie notuję i mam mocne postanowienie na przyszły sezon, coby moje róże choć w części upodobniły się do piękności pokazywanych na forum. Zobaczymy...
Jak na razie to daleko im do ideałów
Opisy wszelakie różane też z chęcią podczytuję, tego nigdy za wiele
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Agnieszko, przepis sprawdza się u mnie, chociaż wiem, że popełniałam błędy. Za długo karmiłam rośliny azotem.. Takie gnojówki powinno się stosować wiosną i latem, maksymalnie do końca wakacji, później należy pomału wyciszać krzewy, żeby wszelkie zielone łodygi zdążyły zdrewnieć i przygotować się na zimę
Dorotko, ja też uwielbiam twoje podsumowania
i ogólnie późna jesień na FO to okazja do wyszukania kolejnej fajnej odmiany, każdy robi jakiś ranking i w jednym miejscu możemy znaleźć całą listę za i przeciw.
Przyznam, ze byłam zdziwiona odpornością Abrahama. Wydawało mi się, że to raczej delikatna róża. Poza miernym kwitnieniem nie mam mu jednak nic do zarzucenia. Ciekawe jak będzie z zimowaniem
Zuza, piszesz o ideałach, a ideałów nie ma. Gdzie byś nie poczytała tam znajdziesz jakiś mankament. Myślę, że kwestią nie jest jedynie nawożenie, ale stanowisko, dostępność wody, rośliny rosnące obok, a nawet (jak nie przede wszystkim) jakość sadzonki. O tym ostatnim przekonałam się na przykładzie róży Peace
Okazało się, że sadzonka z OBI rozrosła się jak szalona, a ubiegłoroczna z Rosarium była jakaś słabsza i nie dość, że praktycznie nie kwitła to jeszcze chorowała od czerwca do przymrozków 
Dorotko, ja też uwielbiam twoje podsumowania
Przyznam, ze byłam zdziwiona odpornością Abrahama. Wydawało mi się, że to raczej delikatna róża. Poza miernym kwitnieniem nie mam mu jednak nic do zarzucenia. Ciekawe jak będzie z zimowaniem
Zuza, piszesz o ideałach, a ideałów nie ma. Gdzie byś nie poczytała tam znajdziesz jakiś mankament. Myślę, że kwestią nie jest jedynie nawożenie, ale stanowisko, dostępność wody, rośliny rosnące obok, a nawet (jak nie przede wszystkim) jakość sadzonki. O tym ostatnim przekonałam się na przykładzie róży Peace
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa


