Elu 
,
to wcale nie takie zabawne stracić sadzonkę pięknego liliowca.
Podejrzewam co mogło być - ta sadzonka od początku czyli od wiosny zeszłego roku była dość duża i mocna. Miała trzy pędy kwiatowe. Możliwe, że zamiast jednej sadzonki były dwie złączone - jedna ta właściwa a druga botanicznego liliowca. I po tej "zimie" wygrał liliowiec botaniczny....
Na pocieszenie po raz pierwszy zakwitły mi takie dwa, pierwszego nie muszę przedstawiać a drugi to Ben Bachman
Ten miał od razu dwa wielkie kwiaty, więc musiałam go podwiązać - zdjęcia wczorajsze
a dzisiaj pokazał się troszkę w wzmocnionym składzie - 8 płatków
no i ten drugi
