Jadziu nie ma czego zazdrościć ...pracy? wiesz upchnąć to przygotować miejsce a potem ciąć, podwiązywać, okrywać, kopczykować ....niekończąca się historia

Najgorzej to gdzieś niewinnie wejść
Od paru dni niebo jednolicie szare od rana do wieczora
Martusiu ach ta Twoja pasja grzybiarza! dobrze że godzisz ją z ogrodem, bo widzę że coraz bardziej Cię wciąga i na coraz dłużej
Może jeszcze kiedyś wrócisz do drobiu

Miłego wieczoru i przesyłam ucałowania
Lidziu ja też lubię eksperymentować, rozmnażać , siać bo tak uzyskana roślina jakoś bardziej mnie cieszy. Wydaje mi się, że kupić najprościej

U nas kolejny paskudny dzień
Dorotko koty w worku też trafiają się ładne i miłe, problem tylko w tym że nie wiemy jakie będą, ale mnie jak do tej pory te marketowe róże zgadzają się kolorem i wyglądem, a jedynie trzeba im dopasować imię

Chociaż czy naprawdę mi na tym zależy?
Jak już wspomniałam kolejny brzydki dzień. Mgła, siąpił deszcz i chociaż ciepło ok +5 st to odczuwalna niższa przez wszechobecną wilgoć. Na dobry wieczór i dobrą noc pokażę jakieś róże, które powoli się kończą, bo kilka posadzonych jeszcze nie kwitło.
Jeszcze jedna workowa kupiona jako czerwona angielska, może być różą
Shakespeare
Róża kupiona od naszej forumowej koleżanki
NN
I kolejna Róża
Klasztorna Uetersener Klosterrose'; róża zdrowa, odporna na mróz, dorastająca do 3 m.
Dobrej Nocy!