A więc piszę: tak, boki się uginają, dlatego jednocześnie osypywaliśmy je i napuszczaliśmy wodę. Wtedy siły się równoważą i jest ok. Największy błąd jaki zrobiliśmy, to nie wkopaliśmy kontenera równo z ziemią w obawie, że będzie się wsypywać ziemia. Tu daliśmy ciała na całej linii. Ziemia ma naprawdę nikłe szanse dostać się do wody, bo oczko jest osypane kamieniami. Jak dzieciaki powrzucają kamienie, to się je po prostu sięgnie. A wystające 5 cm brzegi jest trudno zamaskować:
Nie bardzo mam koncepcję, jak to teraz naprawić, ale trudno. Całego oczka wyciągać nie będę. Z prawej strony zrobiliśmy bagienko dla kruszczyka błotnego i irysów ensata. Może też Ci się taki pomysł spodoba.
Generalnie raz w roku robię generalne sprzątanie. Wylewam całą wodę, wybieram liście i inne atrakcje, które powpadały i napuszczam nową. Wszyscy straszyli mnie glonami, ale tego problemu akurat nie posiadam (no są przez jakieś dwa tygodnie). Często jest włączona malutka fontanna i jest dużo roślin.
A jak ciąć. Kurcze nie wiem. Ale chyba na części o różnej wysokości. Ja nie przepadam za symetrią, w przeciwieństwie do mojego M. Chociaż w sumie to nie ma znaczenia. Wszystko zależy od terenu, gdzie będziesz to wkopywać.
Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to pisz
