Grażynko a to pewnie dlatego że klony mają korzenie na boki już większych siewek nie sposób wyciągnąć bez uszczerbku.
Kasiek chyba tamten oprysk miedzianem zadziałał, ja zbieram się do tego oprysku i jakoś zawsze coś mi przeszkodzi, a to wiatr, a to dokończenie sadzenia róż, a to znowu żłobkolandia zaczynająca się od jutra.
Ewuś miejmy nadzieję że te przymrozki będą słabe, u nas też było dzisiaj biało
Irenko Ty masz ogródek na działkach a tam bywają ludziska przeważnie w weekendy, też tak robiliśmy jak byłam w domu rodzinnym. Teraz muszę zważać na sąsiadów.
Gosia masz odwagę, moje stoją przy uchylanych oknach i pewnie jakiś czas tak postoją jeszcze, normalnie brak czasu na wszystko.
Jadziu przy dwóch wieczornikach pewnie szybciej Ci się wysieją i będą siewki. Ach ta Tosia




