złotymi kamyczkami przyklejonymi na klej. W domciu dobrałam się do tych kamieni uważając by nie uszkodzic roślinki.
Rozbiłam, wysypałam i okazało się, że pod spodem była ziemia (fakt niezbyt odpowiednia dla kaktusów, ale jednak).
Od tamtej pory już żaden pomysł handlowców mnie nie zdziwi.
Ja również próbowałabym uratowac te sukulenciki.







