Tu się nie ma nad czym zastanawiać bo przyczyna jest znana, w latach 80-tych niechcący wraz sadzonkami z innych krajów sprowadzono wyjątkowo niebezpieczny gatunek ślimaka, ślinika luzytańskiego.tamanu pisze:Czy zastanawiałeś się, jaka może być przyczyna takiego zjawiska?
Jestem jak najbardziej za eliminowaniem źródeł problemów ale Twój przykład jest całkowicie nietrafiony ponieważ tutaj nie da się wyeliminować przyczyny, jest to AWYKONALNE. Można walczyć tylko ze skutkami klęski żywiołowej.tamanu pisze:Jeśli źródło rzeki zawalone jest śmieciami, to czy nie jest sensowniejszym rozwiązaniem oczyszczenie źródła niż budowanie oczyszczalni na rzece?
A jeśli dochodzi do klęski żywiołowej powodzi, pożaru, huraganu to w przyszłości powinniśmy się może jakoś zabezpieczyć, być ostrożniejsi itp. ale na razie musimy ratować ludzi, ich dobytek i gadanie o znanym z innego tematu łataniu dziur w statku ma sens tylko gdy dopłyniemy do brzegu. Nikt normalny nie chce wojen ale czasami są one nieuniknione.
Poza tym tępienie zupełnie obcego gatunku nie zagraża ekosystemowi. Zresztą walka z jakimikolwiek szkodnikami nie jest sama w sobie czymś złym o ile nie pociąga za sobą nadmiernych skutków ubocznych jak w przypadku stosowania chemii ale stosowanie tej ostatniej w sytuacjach nadzwyczajnych może być uzasadnione.
Wybacz ale ponieważ nie masz do czynienia z tą klęską żywiołową to nie jesteś w stanie zrozumieć, że NIE DA SIĘ zabezpieczyć przed tą inwazją ślimaków! Czy myślisz, że zabijanie ślimaków sprawia mi przyjemność? Z największą chęcią zastosowałbym bariery ochronne uniemożliwiające im wstęp do mojego ogródka ale takowych barier nie ma. Jedyną znaną mi w miarę skuteczną barierą jest kilkumetrowy pas jezdni asfaltowej. Ale chyba zgodzimy się że betonowanie działek jest lekko poronionym pomysłem? Zresztą Dzięki temu, że moja kwarta osiedla gdzie mieszkam jest właśnie oddzielona takim pasem jezdni to udało mi się zredukować populację ślimaków do zupełnego minimum. Ślimaki nie tyle nie lubią piasku co ziem piaszczystych tyle, że na takich z kolei mało co rośnie.
Skorupki z jaj? Bez jaj! ;)
Czyżbyś sugerowała sypanie soli na ziemię? Mam nadzieję, że to jakieś nieporozumienie.
Czego to ja już nie próbowałem żeby nie właziły! Funkie obsypałem w tym roku piaskiem i... siedzą na nich w najlepsze. Choć jak powiadam jest już o wiele lepiej bo wybiłem większość ślimaków w mojej okolicy a dzięki wspomnianemu korzystnemu położeniu tak szybko się nie odnowią. Jednak oprócz ogródka przydomowego mam i inne poza domem a tam. . . nie, tego się nie da opisać kiedyś postaram się zrobić zdjęcie.