moje ogródkowe zmagania
-
Keetee
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8548
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: moje ogródkowe zmagania
a ja tu juz byłam
pamiętam , zachwycałam się różami i twoimi dekoratorskimi poczynaniami 
- Nutka81
- 1000p

- Posty: 2806
- Od: 13 maja 2010, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: moje ogródkowe zmagania
Madziu, tak to bywa podczas porządków "budowlanych", wiem coś o tym ;) Też wyrzuciłam wiele rzeczy, które by się teraz bardzo przydały
A wszelkie prace będę "obfacać" i bedzie "przed i po" 
Pozdrawiamy! Małgosia i Nutka 
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
- Marta_S
- 500p

- Posty: 816
- Od: 3 wrz 2010, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: moje ogródkowe zmagania
Skoro zmieniasz w tym roku lewą stronę... to ale będzie się działo
i super, że będziemy mogli to oglądać 
Zapraszam
Ogród Marty_S
Ogród Marty_S
- Aancyk
- 1000p

- Posty: 1155
- Od: 20 lis 2010, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: moje ogródkowe zmagania
Świetne plany, ciekawa jestem efektu końcowego
W zeszłym roku zrobiłam rabatkę z hortensjami pod oknem i ciekawa jestem ich tegorocznego kwitnienia, bo są to hortensje ogrodowe. 
- dwostr
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2686
- Od: 25 mar 2008, o 15:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: moje ogródkowe zmagania
Madziu,przyszłam z rewizytą i wiem,że będę zaglądała częściej ,bo zapowiada się bardzo ładny i ciekawy ogród. Zresztą już jest pięknie ! Nie mogę doczekać się wiosennej feerii barw tych cebulowych,które posadziłaś jesienią.Wiesz,ja też mam takie dylematy z cebulami siedzącymi w ziemi -nie wiem gdzie można wbić szpadel .Zamykam wtedy oczy i..ciach (najczęściej prosto w cebulkę
)Ale mam ich tak dużo,że jedna w tę ,czy w tę ...nie robi różnicy (prawie)
.
Bardzo podoba mi się Twoja irga szczepiona na pniu i różyczki. Choć się jeszcze na nich nie znam to też uległam ich urokowi i coraz więcej mam ich u siebie.
Pytasz o RH -to ,że listki klapnęły to normalne, nic mu nie będzie ale gdyby utrzymywały się niskie temperatury i duże nasłonecznienie ,warto byłoby go zacieniować.
Zainteresowały mnie też Twoje artystyczne poczynania przywracające starym przedmiotom duszę. Kredens wyszedł Ci wspaniale! Do Słomczyna to ode mnie zbyt daleko ale czasem bywam,bo też lubię pochodzić po targach staroci w poszukiwaniu perełek.Twoja gliniana inspiracja cudna- z chęcią zobaczę Twoje doniczki.
Bardzo podoba mi się Twoja irga szczepiona na pniu i różyczki. Choć się jeszcze na nich nie znam to też uległam ich urokowi i coraz więcej mam ich u siebie.
Pytasz o RH -to ,że listki klapnęły to normalne, nic mu nie będzie ale gdyby utrzymywały się niskie temperatury i duże nasłonecznienie ,warto byłoby go zacieniować.
Zainteresowały mnie też Twoje artystyczne poczynania przywracające starym przedmiotom duszę. Kredens wyszedł Ci wspaniale! Do Słomczyna to ode mnie zbyt daleko ale czasem bywam,bo też lubię pochodzić po targach staroci w poszukiwaniu perełek.Twoja gliniana inspiracja cudna- z chęcią zobaczę Twoje doniczki.
Serdecznie pozdrawiam Danuta
Re: moje ogródkowe zmagania
wiesz kochana, nie tylko Ty zamarzłaś........jak wstałam to nawet nie spojrzałam na termometr bo mi nawet to do głowy nie przyszło tylko zobaczyłam, że nareszcie słoneczko pieknie świeci i jest bezchmurne niebo po raz pierwszy od kilku dni.......zaś po chwili mój braciszek wchodzi do kuchni i się pyta czy te termometry już zupełnie oszalały?! a ja co?......a on mi na to, że są chyba zepsute bo pokazują .........-9.........tyle było o godzine 9.45
nawet na zakupy mi się nie chciało iść ale jeść coś trzeba i chyba były to najszybsze zakupy w moim życiu
śniegu nie ma więc jest niewesoło - jutro chyba muszę się przejść na działkę by zobaczyć jak się roślinki czują
jeszcze trochę i WIOSNA!!!!!

nawet na zakupy mi się nie chciało iść ale jeść coś trzeba i chyba były to najszybsze zakupy w moim życiu
śniegu nie ma więc jest niewesoło - jutro chyba muszę się przejść na działkę by zobaczyć jak się roślinki czują
jeszcze trochę i WIOSNA!!!!!
-
dosia
- 1000p

- Posty: 1024
- Od: 1 lut 2009, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: moje ogródkowe zmagania
Magda zmarzłaś? a ja jak ta głupia
biegałam opakować roślinki bo się - 15 stopni zrobiło :twisted:przy wiązaniu sznurków musiałam zdjąć rękawice i ręce mi prawie odpadły :(byle do wiosny
Pozdrawiam Anula
pod naszym niebem
pod naszym niebem
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: moje ogródkowe zmagania
Madziu, zazdroszczę ci ciepełka którym się nagrzałaś
Świetne te doniczkowe pomysły, kurcze nie mam cierpliwości niestety do takiej twórczości, ale chętnie pokibicuje twojej 
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania
Dorotko
byłaś ale chyba jako podglądacz
Miło, że wpadłaś i dziękuję za miłe słowa
Małgosiu będę podglądać, nie zapomnij trzaskać fotek zatem
Marto S postaram się jak Małgosia robić pełną dokumentację..może to będzie mobilizacja żeby kupić nowy aparat, bo ładowarki do starego niestety chyba nie ma szans żeby dokupic
Aniu masz fotki tych hortensji? Chętnie zobaczę
Danusiu bardzo się cieszę i zapraszam serdecznie. Wiesz, to będzie mój drugi sezon ogródkowy, z czego większość cebulowców zawita (mam nadzieję, że zakwitnie) po raz pierwszy, więc dla mnie każda cebulka jest ważna. Pewnie za jakiś czas nie będę już taka zachłanna na kwitnienie roślinek, ale póki co..
Artystyczne przeróbki bardzo lubię, chociaż czasu mało niestety-większość planów bierze w łeb. M.in doniczka, którą miałam zrobić w weekend. Dopadło mnie jakieś katarzysko, więc prawie całą sobotę i niedzielę przesiedziałam niemalże w kominku
Ale co się odwlecze, to......
Ode mnie do Słomczyna jakieś 40 km, ale co tam..jeżdżę
Martuś i jak roślinki?
Dosiu przykro mi, że tak zmarzłaś, ale rozumiem Cię doskonale
Ja swoje roślinki już dawno opatuliłam na szczęście
Byle do wiosny, byle do wiosny....
Kasiu szybko minęło niestety, ale dobry i tydzień
Cierpliwość mam, gorzej z czasem. Ja kibicuję Twojemu ogródkowi jak wiesz-uwielbiam go
Wczoraj moja labradorka położyła się w śniegu i dobre półgodziny w nim leżała, podgryzając kość. Myślałam, że przymarzła-ja na chwilę wyszłam po drewno do kominka i wróciłam sztywna. Muszę w końcu pstryknąć fotkę jabłuszek, które cały czas wiszą na drzewkach w sadzie. Cudny widok, chociaż ptaszki zaczynają się dożywiać tymi owockami i jest ich coraz mniej..jeszcze trochę, to będą wiszące ogryzki
Małgosiu będę podglądać, nie zapomnij trzaskać fotek zatem
Marto S postaram się jak Małgosia robić pełną dokumentację..może to będzie mobilizacja żeby kupić nowy aparat, bo ładowarki do starego niestety chyba nie ma szans żeby dokupic
Aniu masz fotki tych hortensji? Chętnie zobaczę
Danusiu bardzo się cieszę i zapraszam serdecznie. Wiesz, to będzie mój drugi sezon ogródkowy, z czego większość cebulowców zawita (mam nadzieję, że zakwitnie) po raz pierwszy, więc dla mnie każda cebulka jest ważna. Pewnie za jakiś czas nie będę już taka zachłanna na kwitnienie roślinek, ale póki co..
Artystyczne przeróbki bardzo lubię, chociaż czasu mało niestety-większość planów bierze w łeb. M.in doniczka, którą miałam zrobić w weekend. Dopadło mnie jakieś katarzysko, więc prawie całą sobotę i niedzielę przesiedziałam niemalże w kominku
Ode mnie do Słomczyna jakieś 40 km, ale co tam..jeżdżę
Martuś i jak roślinki?
Dosiu przykro mi, że tak zmarzłaś, ale rozumiem Cię doskonale
Kasiu szybko minęło niestety, ale dobry i tydzień
Wczoraj moja labradorka położyła się w śniegu i dobre półgodziny w nim leżała, podgryzając kość. Myślałam, że przymarzła-ja na chwilę wyszłam po drewno do kominka i wróciłam sztywna. Muszę w końcu pstryknąć fotkę jabłuszek, które cały czas wiszą na drzewkach w sadzie. Cudny widok, chociaż ptaszki zaczynają się dożywiać tymi owockami i jest ich coraz mniej..jeszcze trochę, to będą wiszące ogryzki
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: moje ogródkowe zmagania
Madziu, ja skrupulatnie dosypuję do karmnika ptaszkom , ale tylko gawrony i kawki w nim widzę, niestety są to duże ptaszyska i płoszą te mniejsze
Cały pojemnik z nasionami i tłuszczem zerwały.
Ale trudno, w końcu to też żyjątka 
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania
Ja nie sypię do karmniczka, bo w zeszłym roku szwagier chciał dziewczynkom bażanty za siatką pokazać, sypnął chlebkiem za siatkę, a tam jako pierwsze zjawiły się szczury. Wolę nie ryzykować takim dokarmianiem, cieszę się widokiem ptaszyn na jabłonkach
. Przez kilka miesięcy miałam traumę i dylemat, czy aby na pewno mogę zostawić otwarte drzwi od tarasu 
Kurcze właśnie mi się przypomniało, że nie okryłam szczepionej róży
, chyba mogę się już z nią pożegnać
A taka była piękna
Kurcze właśnie mi się przypomniało, że nie okryłam szczepionej róży
- Nutka81
- 1000p

- Posty: 2806
- Od: 13 maja 2010, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: moje ogródkowe zmagania
Madziu, na pewno będę trzaskać fotki, tym bardziej ze plany już są (na papierze) i szykuje się sporo pracy ;) Będą zarówno donice jak i ...powiedzmy że to będzie skalniaczek

Pozdrawiamy! Małgosia i Nutka 
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
- gatita
- 500p

- Posty: 733
- Od: 15 kwie 2011, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: moje ogródkowe zmagania
Dziewczynki kochane, gdzie nie zajrzę to nowe plany na zmiany ogródkowe, tarasowe, remonty, przebudowy, etc.
Koło tego nie można przejść obojętnie
. Ja wcale nic nie będę zmieniać, nic a nic....
, bo mój eM mnie
.... ale jak dalej poczytam o Waszych planach, to nie wiem, nie wiem
Nasz wilk cały czas urzęduje na dworze, nawet nie w budzie, ale leży na śniegu
Mieć takie futro 
Nasz wilk cały czas urzęduje na dworze, nawet nie w budzie, ale leży na śniegu
- Marta_S
- 500p

- Posty: 816
- Od: 3 wrz 2010, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: moje ogródkowe zmagania
Z nowega aparaciuku zdjęcia z pewnością będą ładniejsze choć i teraz im niczego nie brakuje 
Zapraszam
Ogród Marty_S
Ogród Marty_S
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania
Gosiu plany papierowe już podziwiałam
w takim razie czekamy do wiosny. Roślinki zamówione?
Agatko jakoś nie wierzę
A psiaki są niemożliwe
Marto dziękuję, ale fotki pozostawiają wiele do życzenia-robione komórką
Ja zawsze wszystko zostawiam na ostatni moment, więc pewnie jak trzeba będzie trzaskać fotki kiełkującym roślinkom, to dopiero będę aparatu szukać jakiegoś.
Do końca lutego jestem pochłonięta ćwiczeniami oczek mojej córci. 3x w tygodniu musimy na drugi koniec wa-wy jeździć. Wyszła jej niestety dosyć duża wada wzroku, z czego jedno oko przejęło widzenie, a drugie się rozleniwiło. No i właśnie tego leniwca trzeba rozruszać, drugie musi mieć zaklejone. Szkoła się zaczęła, a ona mimo okularów na to leniwe oko kiepsko widzi. Ach te dzieciory jak nie urok, to... No ale to sama słodycz przecież
Przynajmniej dobrze, że nie marudzi, przyjęła to nadzwyczaj dobrze 
Agatko jakoś nie wierzę
Marto dziękuję, ale fotki pozostawiają wiele do życzenia-robione komórką
Ja zawsze wszystko zostawiam na ostatni moment, więc pewnie jak trzeba będzie trzaskać fotki kiełkującym roślinkom, to dopiero będę aparatu szukać jakiegoś.
Do końca lutego jestem pochłonięta ćwiczeniami oczek mojej córci. 3x w tygodniu musimy na drugi koniec wa-wy jeździć. Wyszła jej niestety dosyć duża wada wzroku, z czego jedno oko przejęło widzenie, a drugie się rozleniwiło. No i właśnie tego leniwca trzeba rozruszać, drugie musi mieć zaklejone. Szkoła się zaczęła, a ona mimo okularów na to leniwe oko kiepsko widzi. Ach te dzieciory jak nie urok, to... No ale to sama słodycz przecież

