Dzięki Marzenko za wszystkie miłe słowa. W sprawie lawendy to już zrezygnowałam z samodzielnej rozsady po wielu porażkach, wynikających z braku cierpliwości, ale czyham na taką koleżankę, która ma wysadzonych 200

krzaczków lawendy i wierzę w Jej sukcesy! Skorupki od jajek będę zbierała, bo nie mam odpowiedniej ziemi, a tak naprawdę marzę o polach lawendy

Cieszę się, że wracasz do ślicznych nasturcji, łubinów i bodziszków, to skromne kwiaty, ale urzekają naturalnością. Bardzo chętnie odwiedzę i zobaczę wiosną Twoją działkę, a i sama wtedy postaram się o chronologiczne i wyraźne zdjęcia od których nie będą nikogo bolały zęby
-- 14 sty 2012, o 19:53 --
Do Miłki o ptaszyskach. Masz rację, nad lasem widuję jastrzębia, w lesie o zmroku ciężko "przepłynęla" chyba wielka sowa (z wrażenia ledwo co widziałam), wypatruję dzięciołów, bo tak pukają, że koniecznie chcę je odnaleźć. Najbardziej cieszą mnie ptaszki w moim ogrodzie, na razie jest ich niewiele, ale zima dopiero rozpoczyna się, więc będę je "lornetkowała"

I OCZYWIŚCIE DOKARMIAŁA !