
Toksyczna miłość? Babci? Toż od tego jest Babcia, żeby rozpieszczać i dawać wszystko to, czego nie dawała własnym dzieciom!!!
A Matka jest od czego innego i nie jest to żadna konkurencja, tylko dopełnianie się.
Wracają inne dzieci? No i dobrze! Dzięki temu mają szansę zobaczyć na własne oczy, że są na świecie różne domy, rózne sposoby spędzania czasu, że można mieć różny stosunek do otoczenia i do siebie, jednym słowem rozwija je to i daje możliwość wyboru własnej drogi. Że jeszcze za małe? Człowiek buduje się powolutku, same pomagacie malutkiemu człowiekowi zbudować siebie, krok po kroczku, dajcie taką szansę też Babciom

A teraz wyjaśnię - patrzę na to nie z pozycji mamy, tylko babci, chociaż wnuków nie mam. Na rozpieszczanie synka nie mogłam sobie pozwolić, bo czułam za dużą presję odpowiedzialności za wychowanie i za całą przyszłość dziecięcia. Ale przy wnukach to co innego. Tu odpowiedzialność leży na ich rodzicach, czyli nie na babciach

