Witajcie!
Cały dzień sypał śnieg. Napadało go trzy razy więcej niż przed mrozami, a zbliża się odwilż.
Mnie to specjalnie nie przeszkadza, jednak żal mi M, który codziennie wędruje do swoich ptaków, żal mi też ludzi, którym ciągle zagraża powódź.
Mimo naprawdę pięknych zimowych widoków z okien, z tyłu głowy siedzi obraz tragedii powodzian sprzed 39 lat.
A za oknami zrobiło się naprawdę pięknie, bielusieńko.
A w domku maleńki ogródeczek raduje serce stęsknione już za działkowymi barwami i aromatami.
Wiki - chciałabym, by ciemiernik zakwitł, bo to nowa roślina na mojej działce i jeszcze nigdy nie widziałam jej kwiatów na żywo.
Zapach floksów również lubię, a najładniej pachną te starsze odmiany.
Dzisiaj dosypało śniegu, a zbliża się odwilż i sytuacja powodzian ciągle jest niebezpiecznie dramatyczna.
Marysiu - nie uznaję ani 'walentynek', ani 'dnia kobiet'. W tym roku M zaszalał, ponieważ od kilku już dni przebąkiwał o
bykach, a ja udawałam, że nie słyszę. Musiał coś zrobić, bym usłyszała
wołanie na puszczy.
Skoro tak twierdzisz, to już nie martwię się o rododendrony czy azalie

, ale co do hortensji ogrodowych, to już nie jestem taka przekonana.
Słoneczko nie zaświeciło, spadł śnieg, nie mniej dziękuję za dobre życzenia, a zdrówko przytulam i odwzajemniam.
Ewuniu - starał się o tę ulubioną potrawę od jakiegoś czasu, a ponieważ ja udawałam, że nie słyszę, został zmuszony postarać się lepiej.
Floksy na pewno dadzą Ci dużo radości, bo one nie tylko ładnie kwitną, one pięknie pachną.
Halinko - masz rację, we dwoje raźniej. A Tobie współczuję samotności.
Trochę tego kwiecia nagromadziłam, co powoduje, że na działce panuje tzw.
artystyczny nieład.
Bodziszek żałobny dopisany do poprzedniego.
Pozdrawiam wzajemnie cieplutko.
Beatko - sezon jest długi, w związku z tym nie wszystko jednocześnie kwitnie, dzięki czemu w moim
miszmaszu wszystko da się pomieścić.
U mnie jarzmianka najlepiej rośnie w najgorszym miejscu, ale tylko biała, różowa jest bardziej wymagająca.
W sprawie ciemiernika cuchnącego trzymam Cię za słowo i bardzo się cieszę na jego pierwsze u mnie kwitnienie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Alu - moje słoneczko też poszło sobie odpocząć i od dwóch dni przeważają chmury, a dzisiaj dodatkowo porządnie sypnęło śniegiem. Szkoda, że idzie odwilż,

bo teraz jest naprawdę pięknie.
Rzeczywiście sieweczki mają się dobrze, choć zaliczyłam też niepowodzenie - nie pokazała się ani jedna siewka lobelii różowej.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia, które w całości odwzajemniam.
Dzisiaj swoje święto ma moja kotka, wobec tego Misia na działce.
W maju.
W czerwcu.
W lipcu Misia więcej czasu spędzała na działkach sąsiednich niż na własnych włościach.
W sierpniu też znikała na długie godziny bądź przysypiała w domku na kanapie.
We wrześniu już chętniej pozowała.
W październiku.
W listopadzie.
Dobrej nocy Wam życzę, a Waszym kotkom cieplutkiego mizianka. 