Ponieważ w powietrzu czuć wyraźnie wiosnę, pora zacząć sezon 2019

.
Na początek delikatnie, bo przecież i to ciepło, które do nas właśnie przyszło, jeszcze takie niepewne i prawie nie do uwierzenia. A więc jeszcze nie kalosze, sekator i opryskiwacz ale wpis w wątku ogrodowym to już tak, to już nie zaszkodzi. Tym bardziej, że mili goście odwiedzili i powinni zostać przywitani jak należy

.
Danusiu, ja tam też lubię sobie róże pooglądać mogą być swoje i nieswoje. Te nieswoje to nawet łatwiej podziwiać, bo zawsze ładniejsze

. A dokupiłaś sobie już te dwa krzaczki?
Jadziu, oooo chciałabym, żeby u mnie chciało rosnąć jak u Joli. Podejrzewam, że na terenach gdzie Jola ma działkę powstawały i upadały interesy

. Najpierw pewnie była obora, potem kurniki, potem stadnina koni, potem nielegalna eksperymentalna produkcja sterydów dla róż, które spanikowany fabrykant zakopał w ziemi. A potem Jola posadziła krzaczki

.
Lucynko, coś mi się zdaje, że mocno przestrzeliłam z tym porządnym okrywaniem róż. Zima była łagodna i w dodatku ze śniegiem. Jak kiedyś się nie wyrobię z okrywaniem, to przyjedzie zima stulecia.
Izo, a no widzisz, jak to dobrze, że dałaś różom tylko kopce. Pewnie mają się świetnie. Jak ja się do okrywania róż przyłożę, to zima jest najwyżej -6 stopni. Co za przekorny los.
A ja właśnie na mocne kolory miałam chęć tym razem, bo bladych mam już trochę i chciałam urozmaicenia.
Aniu, tak to jeden krzaczek Sommersonne. Już zamówiłam drugi i będzie rósł obok tego. Już głowa wystygła i jak zobaczyłam ile róż zamówiłam, to sama się teraz łapię za głowę. No ale to i tak małe miki, w porównaniu, co Ty planujesz na wiosnę.
Beato, jest mi niezmiernie miło, że chciało Ci się brnąć przez mój wątek i jeszcze znalazłaś w tym przyjemność. A ja się cieszę, że Ty też zdecydowałaś się pokazać swój ogród.
Krysiu Ignisiu, a to mnie pocieszyłaś, że Laguna trzyma kwiaty, bo spotkałam się z opinią, że z tą różą wszystko ok oprócz trwałości kwiatów.
Krychno, Soul zamówiłam właśnie dla koloru, no i rozmiaru, bo planuję że będzie miała sporo miejsca.
Na początek sezonu zrobiłam zdjęcie tego, co jeszcze teraz jest nowe, nienapoczęte i czyste. Sekatory mam jeszcze zapyziałe ale kupiłam już odrdzewiacz i w przyszłym tygodniu będę je robić na błysk oraz na brzytwę

.
Na razie mam nowe środki do walki z grzybami. Będą potrzebne w każdej ilości, bo kto to tak opatula róże w ciepłą zimę? Już sobie wyobrażam jaki raj mają grzyby pod tymi wszystkimi plandekami.
Mam też zeszyt do notatek ogrodowych. Zrobiłam już nawet pierwsze zapiski. Oj, będę musiała popracować nad charakterem pisma, bo czcionki w palcach mi się najwyraźniej rozklekotały od nieużywania

. Kiedyś miałam ładny charakter pisma a teraz katastrofa.
Mam też czyste rękawiczki i ręce. No i mam nadzieję, że już niedługo to wszystko będzie utytłane w ziemi

.
Wysiałam lobelie
I werbenę patagońską
A w werbenie taki niepokojący objaw.
Sadzoneczki hortensji ogrodowych jeszcze małe ale dzielne. Bukietowe chyba nie ruszą.
