Kochani! długo nie cieszyłam się bezdeszczową pogodą...cały dzień przelotnie padało...nawet niewielki grad.Ziemia jest juz tak napojona,ze chodzi się po trawniku ,jak po gąbce....a w warzywniku grzęznę po kostki. Prognozy nie są optymistyczne...przyszły tydzień deszczowy. Chwasty panoszą się na całego.
Aguś!/aage/ 
...okazuje się ,że to wielkanocnik kwitnie/ przyp. Marzenka- sosenki./..ale nie pasuje mi ani na grudnik ...ani wielkanocnik...no to niech będzie majownik/ śmiesznie brzmi/a może wiosennik
Dosyć późno objawiła się u mnie dusza ogrodniczki

...ale" lepiej późno ,niż wcale".
Ilonko2715...jestem też zachwycona pięknymi iryskami, wyjątkowo obficie w tym roku kwitną . Szkoda tylko,ze ciągłe opady deszczu skracają czas ich kwitnienia. Pokaz Ilonko swoje prezenciki od dzieci. Wczoraj znalazłam w necie przepis na różany perfum...jakoś nie bardzo ten przepis do mnie przemawia , ale spróbuję.Jeśli chcesz...podam Ci przepis.
Eluniu!...szczęściarą może

....no dobrze ...jestem. Nie masz pojęcia ile pracy to "szczęście" mnie kosztuje... w tym roku przez te anomalie wiosenne ...szczególnie.Miałam zabiegi rehabilitacyjne ...wczoraj zakończyłam . Zamiast polepszyć się ...dostałam zapalenia mięśnia gruszkowatego / w pośladku/. Ból piekielny ...jest to najbardziej tkliwy mięsień. Moje ruchy zdecydowanie ograniczone... w czasie snu ni jak zmienić pozycję...siedzieć ...tragedia...najlepiej czuję się gdy stoję lub chodzę/ a jak przy takiej pozycji cokolwiek robić w ogrodzie/
Beciu!123...Ty kochana wiesz ile pracy trzeba włożyć na takim areale. Tygodnia mało,aby całość dzień po dniu doprowadzić do porządku.Czasami dostaję już "kołowacizny'
Mój dom jest tak usytuowany ,ze mogę śmiało powiedzieć ,iz jest to oaza ciszy i spokoju ....daleko od drogi...sąsiadkę mam tylko jedną / fantastyczną...też maniaczkę ogrodową z pięknym , dużym ogrodem- wymieniamy się roślinkami, od czasu do czasu spotykamy się na kawce - z filiżanką w ręce oglądamy swoje ogrody /
Marzenko!/sosenki4/...miło,ze odbierasz pozytywnie mój ogród...jednak jest w nim wiele niedoskonałości, które sukcesywnie będę usuwała. Tak wielki areał, który do niedawna był terenem trawnikowym z dorodnym drzewostanem głównie iglastym i kilkoma krzewami ...trudno jest zmienić w krótkim czasie / jednej osobie/ w kwitnące łany . Zaczynałam od jednorocznych., które pokochałam...i było u mnie zawsze ich dużo. Teraz wyrywam darń...tworząc bylinowe rabatki. Trzy lata...a u mnie coraz bardziej kolorowo
