Geniu, do końca sadzenia wrzosów jeszcze mi mnóstwo roboty zostało i to niestety nie tylko ogrodniczej. W tym miejscu leży trochę rzeczy jeszcze od czasu budowy ;)
Iga, oczywiście zapraszam kiedy macie ochotę

Na razie jeszcze nie gotowe, ale jeśli chcecie przyjechać po swoje wrzosiki lub po prostu się spotkać - zapraszam
Dalu, pokażę jak tylko znajdę chwilkę na obrobienie zdjęć. Na razie dopadam do komputera na przysłowiowe 5 minut dziennie, żeby sprawdzić co trzeba, a resztę czasu z trudem dzielę na resztę obowiązków. Niestety wysiadł mi też kręgosłup od dźwigania malca

Bardzo mi to krzyżuje plany wrzosowe, bo jestem uzależniona od męża w pełni. Nie jestem w stanie sama wykopać dołka pod wrzosy i wywieźć piasku z niego

Tak więc prace na pewno się przeciągną i boję się, że zostanę z częścią wrzosów na kolejną zimę.