Kaktusy i sukulenty zimą.

[Adrianuss90]

Czyli nie podlewać ich do wiosny?
Zapomniałem dodać że stoją one na parapecie na południu nad kaloryferem:)

[popiolek69]

Problem jest w tym że zimą słońca nawet od południowej strony jest nie za wiele i krótko świeci, masz tam różne rośliny razem które nie koniecznie mają takie same wymagania, opuncja która tam rośnie powinna być zimowana na sucho, co do innych owszem jeśli jest pod nimi kaloryfer to czasem można coś wody kapnąć ale tak żeby rośliny nie rosły bo będą się dalej wyciągały przez co stracą na wyglądzie.

[Adrianuss90]

Ok dzięki zastosuje się do zaleceń.
A czy mógłbym poprosić o jeszcze parę wskazówek do tych roślinek co mam.
Bo nie wszystkie mogłem zlokalizować.

Austrocylindropuntia subulata
Scilla maculata
Kalanchoe species
Kalanchoe tubiflora
Dinteranthus willmothianus
Portulacaria afra

Za wszelkie wskazówki co do ich hodowli będę wdzięczny:)

[golden1987]

http://img843.imageshack.us/img843/3134/dsc0015op.jpg
http://img203.imageshack.us/img203/8492/dsc0011ss.jpg
http://img266.imageshack.us/img266/7162/dsc0014tz.jpg

Witam wszystkich powyżej zamieściłem mój problem, mianowicie jestem początkujący w uprawie kaktusów i mam problem:
1.Kaktusy nie wyciągają sie za bardzo do góry ?
2.Nie maja zbyt jasne barwy ?
2. Czemu druga odmiana ma czerwone siewki (gdzie nie gdzie a czasami robią sie żółte końce ale to dosłownie tylko kilka sztuk )

dodam ze siewki mają 4 tyg i trzymam ich nadal przykryte podlewając substrat
pojawiają sie gdzie nie gdzie kolce. odkryć ich już ?
prosze o pomoc
pozdrawiam

[hen_s]

Odpowiedziałem na wątku o wysiewach. Nie ma potrzeby wpisów dublować.

[peter86]

przez zime ogranicz do minimum podlewanie, możesz te spokojnie na parapecie zimowąć.
Austrocylindropuntia subulata - ta roślina jest praktycznie nie do zabicia Prawdziwy chwast - nie którzy nawet na tym ponoć szczepią
o reszcie nie będę się wypowiadał

[Adrianuss90]

Tylko że jak nie podlewałem Kalanchoe to jej liście były suche a austrocylindropuntia te wyrostki co ma to jej więdną mimo że nie podlewam jej:(

[peter86]

Tylko że jak nie podlewałem Kalanchoe to jej liście były suche a austrocylindropuntia te wyrostki co ma to jej więdną mimo że nie podlewam jej:([/quote]
U Austrocylindropuntiu one i tak opadną po pewnym czasie - to forma przejściowa do "kaktusów właściwych". Niby kaktus to kaktus ale zwróć uwagę że wiele gat opuncji ma takie wyrostki na pędzie które potem opadają u Kalanchoe podobnie dolne liście opadają i po pewnym czasie ma się badyla ponad metr z liściami tylko w górnym odcinku pędu - przez to lepiej odmładzać roślinę


Jest wiele gatunków które można uprawiać z powodzeniem na parapecie w domu - jedynym warunkiem jest ilość światła jakie będą miały rośliny a jak się ktoś chce pobawić i zmajstruje szklarenke balkonową to można uprawiać wszystko praktycznie

[onectica]

No to wygląda na to, że ostatecznie jest juz wreszcie po zimie

Mam swój sukces na koncie, bo nie dość, że przezimowałam tym razem wszystko i nic mi nie ubyło, to jeszcze udało mi się obudzić moje kaktusy jak należy i.... zapowiadają się kwiaty!!!

Ale nie chciałam sie chwalić, bo i nie ma w sumie czym, tylko chciałam zapytać: w przypadku nieodpowiedniego cieniowania kaktusy ulegają poparzeniu, to wiadomo. Interesuje mnie natomiast kolorystyka tych poparzeń ;)
Bo o ile moja 3letnia siewka (nie mam pojęcia jaka, z mixa) jest w pięknym fioletowym kolorze, E.obesa lekko zaróżowiona, to Matucana madisoniorum ma żółty boczek ten od szyby. Czy to żółte to tez poparzenie? Bo i cierń od tej strony jakis taki matowy..

(Reszta roślin, odpukać, bez uszczerbku )

[hen_s]

Również na żółto się niektóre rośliny przypalają. Ot, choćby i u mnie dzisiaj zaobserwowałem takowy niemiły kolorek na jednym z gymnokalicji...
Ale to mniej ekstremalne oparzenie od filetowego czy gdzie tkanki są całkiem spalone... Obyś takich widoków u siebie nigdy nie ogladała.

Aaa, i gratuluję sukcesów!

[onectica]

Dzięki!

Qrczę, ta siewka jest naprawdę cała fioletowa, myslisz, że ma szansę? Z czubeczka coś jej tam sie kluje, więc chyba żyje jeszcze..
Swoją drogą jak ona ślicznie teraz wygląda!

[hen_s]

Jeśli jest tylko fioletowa a nie przypalona na fioletowo (zasadnicza różnica) to nic jej nie będzie. To tylko ochorona rośliny zadziałała. Kilka z moich sulkorebucji "wybarwiło" się właśnie na ten kolor - i to tych wystawionych na odkryty balkon. Nic im nie będzie bo i nigdy nie jest...
Trzymam kciuki aby i u Ciebie było podobnie.

Swoją drogą bezpieczniej jednak rośliny cieniować wiosną po wyniesieniu/wystawieniu na letnie stanowiska. I to nie tylko kilka dni a kilka tygodni nawet. Bo potem ewentualne skutki są widoczne przez kilka lat...

[norbert76]

Żeby kaktusy się nie przypalały, to gdy są na wiosnę słoneczne dni, wystarczy te kaktusy, które są najbardziej narażone na działanie słońca, co kilka dni obracać - powiedzmy co 90-180 stopni. Ja mam zabudowę balkonu (zabudowaną) i pomimo wschodniej wystawy, przez plexi potrafi słońce mocno przygrzać. Najmniej narażone są te co mają dużo cierni, albo "włosów". Swoich kaktusów, specjalnie nie przyzwyczajam do słońca, z przede wszystkim, przez to, że w momencie zdjęcia zabudowy balkonu, od razu je mocno namaczam -nasiąknięty kaktus wodą, trudniej jest przypalić. No chyba, że ktoś ma południową wystawę, na takiej to trzeba więcej "zachodu" poświęcić, z przejściem na sezon wegetacyjny.

[hen_s]

Z taką teorią przyznam jeszcze nigdy się nie spotkałem.
Obracanie kaktusów nie jest dla nich szczególnie dobre - po pierwsze narażamy stronę stojącą dotąd w cieniu na gwałtowną zmianę warunków czyli poparzenie. Po drugie pąki: te roślina straci po wielokrotnym obracaniu...
A jak się ma kilka setek roślin - wszystkie przestawiać co kilka dni? Toż to iście tytaniczna praca zabijająca przyjemość hodowli ulubieńców...

[norbert76]

Ja tak robię tylko w przypadku kilku/kilkunastu z około prawie dwustu. I to tylko wtedy, gdy kaktusy są jeszcze "zabudowane". Pod otwartym słońcem, już nie - no chyba, że w lecie przeciągnę następne podlewanie (w zeszłym roku w ten sposób przypaliłem kilka "chilijczyków"). Co ciekawe, z tych gatunków co mam, zauważyłem, że niektóre są bardziej narażone na przypalenie, a niektóre mniej, albo prawie w ogóle. Co do utraty pąków, nie zauważyłem, żeby u mnie opadały, po takim "obracaniu". Lobivie, czy echinocereusy, które muszę obracać, normalnie kwitną później w lecie.
PS. Ja tam nie widzę problemu w obracaniu nawet dwustu kaktusów, jak ktoś jest sprawny, to można to zrobić dość szybko