Ło matko, ale się cieszę! Tyle miłych gości

A już myślałam, że macie dosyć wciąż tych moich tulipanów i tulipanów. W ogrodzie kwitną już ostatnie odmiany i po kolei odchodzą. Tylko od strony północnej są w pełni kwitnienia, no bo później zaczęły.
Teraz w ogródku kwitną jakieś drobne znane wszystkim bylinki i po cichu rosną różane pączuszki. U mnie maleńkie, a w niektóreych wątkach widziałam już kwitnące różyczki. No nic, muszę być ciepliwa. Póki co odganiam się od rozmaitego robactwa. Chodzę, patrzę, macam listki i znajduję paskudztwa, które niszczą to, co tak piękne. Dlaczego te wszystkie liszki nie zajmą się po prostu chwastami, których jest mnóstwo do wyboru i koloru
Przechodzę do odpowiedzi moim sympatycznym gościom.
nifredil, nienawidzę chemii i dlatego tak zawsze zwlekam z jej stosowaniem. Sama nie wiem, na co liczę. W końcu jednak biorę opryskiwacz i ruszam w rabaty. Na azie też mszyce mam zwalczone. Przynajmniej te środki są skuteczne. Bo jeśli chodzi o grzyba, to mogę sobie opryskiwać, ale to i tak nic nie daje.
Ilonka, ja myślę że klonik to by się jeszcze u ciebie zmieścił. On ma taką cienką nóżkę, że wszędzie się go da wstawić. Pzemyśl to, bo warto go mieć.
Tajeczko, róży Black Magic to ja nie znam i nie słyszałam o takiej, ale
Ascot zobaczysz, będzie piękna. Jak piwonia.
ASK-anulla, masz pomyłkę, jak wszyscy tutaj. Ale co tam, dzięki temu poznaje się inne odmiany. Wiadomo, że czasem chce się dobrać coś konkretnego, co by pasowało, a wychodzi coś zupełnie innego. Nie warto jednak martwić się takimi drobnymi rzeczami, tylko po prostu trzeba się cieszyć wiosną
Mufeczko, ale dużo miłych słów mi ofiarowałaś. Jest mi bardzo przyjemnie i pęcznieję z dumy jak purchawa. Z kostki jestem bardzo zadowolona. Mam jakby mniej do sprzątania w ogrodzie. A żurawki są według mnie doskonałe i w ich wielkiej gamie odmianowej każdy może znaleźć coś dla siebie.
Iga51, dziękuję Ci bardzo za miłą wizytkę. Ja myślę, że tulipanów to trzeba mieć dużo, żeby docenić ich piękno. Bo tak po kilka sztuk to nie ma efektu. Ale doszłam do tego po wielu, wielu latach.
nena08, ja jeszcze grzyba nie mam. Nawet nie wiedziałam, że może pojawić się tak wcześnie. A może to jednak nie grzyb u ciebie? Nie wiem jak ty, ale mnie jest strasznie trudno go zwalczyć. A profilaktyka kompletnie nie działa. Jedynie wybieranie odpornych odmian mi pozostaje.
Yollanda, ty to masz prawdziwe łany cebulowe. Byłam zauroczona.
witch, dziękuję bardzo za miły komentarz. Mam nadzieję, że jesienią kupisz sobie piękne tulipanki.
Annes77, białe robaczki moich róż jeszcze nie nawiedziły, ale za to znalazłam zawinięte w młodych listeczkach czarne paskudne liszki. Nie wiem, co to jest. Nigdy tego nie było
DTJ, dobry wybór. Ta odmiana (Mount Tacoma) to po prostu cudo. Ja też znów je kupię na wyadek, gdyby te w przyszłym roku nie kwitły. Kwiaty wielgachne.
jode22, już z tulipanami koniec, niestety. Będą teraz inne pięknoty.
katja, rozchodniki trzeba Kasiu przyciąć teraz. I nie tylko rozchodniki, ale też floksy, dzielżany i podobne byliny. Tak radzi Monty Don. Ja rozchodniki przycięła parę dni temu pierwszy raz. Sama jestem ciekawa wyników.
szarotka, Tak, białych tulipanów nigdy nie jest za dużo. Łagodzą tę ogólną pstrokaciznę, która czasem się pojawia. Warto nimi przeplatać rabaty.
Aneczka1979, no te odmiany faktycznie są cudne. Gdyby zechciały jeszcze być trwałe i kwitnąć co roku. No nic, jesienią trzeba będzie się rozejrzeć po sprzedawcach i znów coś dokupić. A co do róż, to jeszcze u mnie daleko. Na razie tylko liczę pączuszki.
Ignis, pilnuję nazw, choć dopiero od dwóch lat. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że one mają jakieś nazwy i że istnieją odmiany tulipanów. A zresztą byłam na nie obrażona, bo kwitły raz. Teraz wiem, że to norma i znów je lubię.
Margo, przy tym systemie szukania postów, jaki stosujesz, zawsze będziesz gubić wątki. Bo gdy nie wpiszesz się w jakimś nowym, to nie dostaniesz powiadomień. Dlaczego nie korzystasz z metody, której cię uczyłam, jak byłam u ciebie? Prosta i niezawodna.
Elwi, oto dla ciebie te piękne
Aquila. Jeszcze je u siebie mam, ale to już naprawdę ostatnie dni. Teraz zrobiły się brzoskwiniowe. Tak jak pisałaś, jedna odmiana, a kilka wcieleń.
Kogra, ależ Grażynko, nie było mnie tylko jeden dzień. A tak to stale ślęczę nad laptopem. Dziękuję, że pytasz i mnie wołasz
Fishkomp, tiarelle to ja mam tylko dwie.
Neon Lights i
Alabama Sunrise. Te białe kwiatki to właśnie Neony, a jeśli pytasz o różowe, to one są od żurawek. Chyba sobie dokupię jakąś odmianę, bo pięknie kwitną i wcześniej niż żurawki. I bardzo długo.
Takasobie, nie ma innej opcji. Tulipany być muszą. Dają tyle radości, że aż się żyć chce i przyjemniej jest wiosną krzątać się po ogrodzie w ich kolororwej obecności.
Cyma, ja swoje
Green Wave kupowałam w Biedronie i cieszę się, że są identyczne jak na zdjęciu. jeśli je masz, to wiesz, że są b. oryginalne, prawda?
Aza, jejku, ale długo Cię nie było! Dzięki, że wpadłaś. Skrobnij coś częściej.
April, cieszę się, że ci się Jolu u mnie podobało po wprrowadzeniu zmian. Dużą radość sprawiają takie słowa. Co do żurawek, to zapisywałaś sobie dwie nazwy.
Jedna to
Obsidian, taka prawie czarna na obrzeżu rabaty.
A ta druga czerwona to
Paprika. Nazwa w pełni odpowiada jej kolorkom.
