Róże z kartoników z marketów Auchan,Biedronki,Castoramy itp. Cz.1

[emalia112]

Ja bym ich nie przycinała, tym rózom nic nie jest po za brakiem światła. One na stożkach wzrostu i tak ci przyschną wtedy przytniesz. Po prostu miały za ciepło. Może nie będzie już mrozów. Są dokumentnie rozhartowane.

[Floresita]

Mam wiadomość ( a właściwie dokończenie rozmowy ) dla Neli i Lucyndy. Ze dwa tygodnie temu Nela pokazała zdjęcia wszystkich róż dostępnych w castoramie. Mnie wówczas zaintrygowała ta nabita płatkami żołta z różowym brzegiem. Myślałyśmy wtedy, że to Peace, Lucynda typowała Kalmar Castle. Nie wracałabym do tego, ale dziś przez czysty przypadek ( nie chcę się rozpisywać ) - udało mi się dotrzeć do samego "zródła" róż z castoramy. Tam są wszystkie oznaczone odmianami, nie wiem tylko czemu nie umieszczają tych nazw na kartonikach. I tak: ta o której rozmawiałyśmy to Tanbakede / Baby Masquerade. Tak była oznaczona. To jest niska, baaaardzo oryginalna i pstrokata róża. Na jednym krzewie są kwiaty żółte, pomarańczowe, różowe, aż do ciemnoczerwonych. W dodatku sam kwiat jest co najmniej dziwny, bo ma płatki wąskie, ostro zakończone, przez co jak krzew jest w fazie pełnego rozkwitu to z daleka bardziej przypomina kępę astrów niż różę. Nie powala na kolana urodą i zapewne jest dla koneserów tego rodzaju ( u mnie do tej pory jest jej dużo w castoramie - widocznie nie cieszy się wzięciem). Natomiast Nela napisała, że nabyła tylko jedną ( na kartoniku wyglądającą na herbacianą, której wcześniej nie było ). Ja też się na nią skusiłam, bo myślałam, że to jakieś nowe, herbaciane cudo. No cóż, była oznaczona jako Yellow Fairy - niska róża okrywowa, o małych 4 cm , żółtawych kwiatkach. Nie dam głowy czy to rzeczywiście będzie się zgadzało, w każdym razie tak te odmiany były opisane. Wniosek z tego taki, że zdjęcia z kartoników są często przekłamane i można się na tym niezle przejechać...

[Nela]

O tym cały czas mówimy- na różach z kartoników najczęściej się można "przejechać". Kto jednak lubi takie loterie to może sobie pozwolić na 2-3 takie losy- mam z nich kilka całkiem fajnych róż. A Yellow Fairy jest bardzo fajną okrywówką- nawet chciałabym by mi się trafiła- miałabym drugą. Kilka osób tu na forum też ja ma...

http://www.rosebook.ru/roses/gallery/gr ... w-fairy/6/

[Floresita]

Nelu: Tak, tak , ja to wszystko wiem. Jednak nie mogę ukryć bolesnego rozczarowania, bo w przypadku tej niby herbacianej naprawdę liczyłam na coś okazalszego. W dodatku na pudle chyba pisało, że miała być wielkokwiatowa. Teraz wyobraz sobie gdybym kupiła tą żółtą z różowym brzegiem która tak mi się podobała na kartoniku. Na zdjęciu prezentuje się wspaniale - jaskrawo żółty, mocno napakowany płatkami piękny kwiat, dodatkowo obramowany delikatną, różową falbanką! A zamiast tego wyrosłoby mi takie straszydełko jak ta Baby Masquarade ( znana chyba bardziej jako Baby Carnaval ) ?! Toż człowiek mógłby się już nie pozbierać po takim szoku!

[Nela]

Wiesz- szokiem może być coś naprawdę cudownego wyrosłego z kartonika... Nie może być byle co- bo wiadomo, że na pewno będzie byle co... Ale na ogrodzie trzeba nie tylko tych wypasionych odmianowo-/ wiadomo-tylko renomowana szkółka i róża z metryką / -także mile widziane różne wypełniacze różane- także te o drobnych kwiatach . W szkółkach mają swoją cenę- a w kartoniku można je mieć za niedużą cenę- i to mnie kręci. Po za tym ja naprawdę z kartonika trafiłam i Ilse Kron Superior , Honore de Balzać, Glorie dei ,Parade , Etiude, Chopina , Papa Mailand, Pascali,Vanilla Alinka Barock, Casanova itd... .. więc corocznie powtarzam te kilka kartonikowych.Nie narzekam- a raczej jestem zadowolona. Gdy ktoś zakłada różankę- to każda róża się przydaje. W miarę gdy apetyt rośnie- kupuje się kosztowniejsze odmiany i tworzy układ wg własnego uważania.
Różę z kartonika zawsze sadzę w doniczki- nigdy do ziemi- ona potrzebuje z racji kiepskiego przechowywania staranniejszej opieki z początku- w gruncie często zamiera po wsadzeniu. Za miesiąc-dwa wysadzam w grunt już mocno ukorzenione- starannie wybijając z całą bryłą korzeniową. I nie miewam strat- no chyba, że ma uwiąd i nic jej nie pomoże bo taka kupiona... Polecam początkującym- a zobaczycie jaka różnica w uprawie.
Życzę udanych "łowów".

[ewelkacha88]

Witajcie. Zastosowałam się do rad Neli i posadziłam wszystkie kartonikowe róże do donic. Powoli je hartuję i będę przyzwyczajała do słońca ( o ile takie się pojawi ). W każdym razie jest trochę zabawy przy tym wnoszeniu , wynoszeniu donic do budynku gospodarczego ale mam nadzieję, że mój trud się opłaci . Kiedy temperatury się unormują i będą dodatnie to zostawię je na zewnątrz i będę wnosiła tylko w razie zapowiedzi przymrozków. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. 2 róże mam nn - obie białe natomiast według kartoników powinnam mieć jeszcze - Queen Elizabeth, Tom Tom, Rumbę i 2 Niny Weibull. Czy rzeczywiście tak będzie zobaczymy za jakiś czas. Mam nadzieje, że przeżyją i nie padną mi bo jestem początkująca w dziedzinie róż. Pozdrawiam ciepło

[dotii]

Witam
Pojawiły się róże w Obi
Wyglądają całkiem przyzwoicie.
Tu nazwy są zgodne z opisem ,
Są również w balotach ,ale wszystkie odmiany zeszłoroczne
Louise O,
Nina W.
Parade,
Metanoia,
Rumba,
cena 6zł

Kolejny zestaw to kartonowe

Pnące niskie ponad 20zł

i doniczki

[Floresita]

Pomysł z umieszczaniem nowych nabytków w donicach jest bardzo dobry, ale myślę, że raczej lepsze ma zastosowanie dla tych którzy mają ogrody przy domu. Trzeba dodatkowo inwestować w stale nowe doniczki i inne pojemniki, a poza tym trzeba znacznie uważniej pilnować podlewania tych donic. Jakby się pojawiły wielkie upały, to róza w gruncie jakoś przetrzyma chwilowy brak wody, a w donicach jednak ziemia przesycha o wiele szybciej. Ja mam działkę ok 10 km od domu, pracuję i nie zawsze mogę tam być na każde zawołanie, i wtedy kiedy najbardziej potrzeba. A w ogóle to jestem okropnie zła! Zamówiłam 6 odmian ze szkółki, które jeszcze nie przyjechały. A teraz czytam, że dokładnie te same odmiany, piękne i dorodne w doniczkach są dostępne na wyciągnięcie ręki w OBI... No cóż, kurierom też trzeba dać zarobić.

[ewelkacha88]

Floresita fakt - mam ogród przydomowy, doniczki miałam z zeszłorocznych tuj więc wydatków z tym nie miałam. Poza tym przed latem róże z pewnością trafią do gruntu . Ja musiałam je posadzić do donic bo miały młode przyrosty i listki a w nocy przymrozki miałam więc pewnie te maleństwa by padły- szkoda było do gruntu więc się tak muszę troszkę "pobawić" z nimi. Mam nadzieję, że coś z tego będzie a co do róż z OBI- w moim przypadku opłaca się jednak kurier- do najbliższego obi mam niestety ok. 200 km no chyba , że otworzyli nowy sklep w pobliżu ale nie sądzę. Pozdrawiam

[bartosz les]

Dorotko,był louise odier zawsze mi się marzyła ta odmiana,bo podobno slicznie pachnie,ile kosztował balot ?

[Nutella]

W OBI fajne odmiany np.LO, Parade itd zeszłoroczne... czy takie zeszłoroczne warto kupić? Cena jest bardzo atrakcyjna, kto zaryzykował? Czy ktoś już kupił i zajrzał co tam w środku, pod folią? Pliiis, napiszcie

[dotii]

Bartek ,była

Balot kosztował 6zł
Tym razem nic nie kupiłam ,w większości mam już te odmiany
W donicach kosztowały 19,99
Jest ich sporo ,więc szybko nie znikną i oczywiście
Czekam na obniżkę


-- 14 mar 2015, o 15:50 --

Nutella, to nie tak To róże ze świeżej dostawy, tylko odmiany takie które były juz w zeszłym roku ,bez Nowości

[bartosz les]

O to fajnie,może kiedyś się wybiorę do obi. Ale trochę przesadzili z tymi cenami róż w doniczkach

[Nutella]

O rajuśku! To świetnie Jutro jadę na różane zakupy! Mam nadzieję, że w moim OBI też będą...

[zuzola11]

I ja jutro wybieram sie do Obi ciekawa jestem co tam jeszcze maja ciekawego ?