Mirko!...ja mam napady na słodkości...ale na to co sobie wymarzę, a później... wyrzuty sumienia i wtedy...rowerek w ruch/ rehabilitacyjny/...ćwiczenia i liczenie kalorii. Wprawdzie wagę udaje mi się utrzymywac w normie...ale cały czas uważam co jem...Nudzi mnie juz to...
Wyglądasz na fotkach ...i wcale nie widać żadnego nadmiaru...
Właśnie te słodycze mnie najbardziej "szkodzą", ale nie stety uwielbiam je. Chyba, że nie mam ich pod ręką, to wszystko w porządku. Bogusiu, mnie idzie w brzuszek.
Przyszłam się pochwalić, że do mnie spóźniony Mikołaj przyszedł i przyniósł mnóstwo różnych nasion. Sadzonka pelargonii wglądała na trochę zmaltretowaną, ale siedzi już w doniczce. Bardzo przyjemny początek roku
W pracy jakiś kosmos... I ma być jeszcze gorzej. Ale nie warto nawet o tym gadać. Czasu miałam ostatnio sporo, bo tydzień byłam na zwolnieniu, ale przez pierwsze dni głównie się wysypiałam, pod koniec dopiero nadrabiałam dopiero forumowe zaległości...
Jakoś tak nieciekawie, chyba po prostu z powodu zimy...
Pozdrawiam cieplutko.
Witam wszystkich! Jeszcze ciepłe informacje pragnę przekazać. W dniu dzisiejszym odbyło się przemiłe spotkanie kilku forumowiczek - koleżanek . Miało być nas wiecej, ale pozostałe rozchorowały się. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.