
Ja właśnie nie zamierzam robić nic korzonkom, dlatego wymyśliłam sposób, żeby z obu stron donicy po bokach - wsadzić po panelu szerokości donicy, i jakby wyciągnąć je na leżąco, tak żeby wydawało im się że dalej siedzą sobie w doniczce. Cały zabieg potrwa może ze 4 minuty, bo cztery ręce będą do roboty.
Ja te ogóreczki przesadzałam już trzy razy, nie wiedząc że się nie powinno, i za każdym razem odwdzięczały się szybszym wzrostem.
A ponieważ jestem za bardzo podekscytowana, tymi maleńkimi ogóreczkami, to nie mas serca ich zakopywać...
Zaraz jeszcze sprawdzę czy dużo ich tam jest, bo jak kilka to może się skuszę na dosypanie ziemi

I kolejne pytanie, ile ogóreczków można uzyskać z jednego krzaczka ???
aha - sprawdziłam, nie ma ich zbyt wiele, ale czy te pierwsze liście, plus kilka głównych też zasypać w razie czego? Czy najpierw je oberwać, i zasypać samą główną gałąź bez liści???