- wiesz,że nie przyszło mi to do głowy?
.
za taką pozytywną ocenę wyniku moich starań.
i nie wiem czy będzie jej dobrze,,, mam nadzieje ze tak,,,, strasznie chciałam ją mieć,,, poczytałam i nie wiediziałam czy zraszać, bo ma "zmechacone" liście, wyszło że zraszać,,, oj, tak chciałam a tyle problemu,,,, ale nie poddam się. A Wiem Że Ty i Tak Swoją zapoiekujesz się jak MiStRzYnI więc czekam na informacje od "Wprawionego" chodowcy 
Mój też do wszystkiego się pcha, ale do papirusa go nie dopuszczę. Za długo czekałem.kociara pisze:
Jak zobaczyłam tabliczkę "papirus - dla kota" to stwierdziłam,że mam 5 kotów to i papirus mi się nada.
Trochę dla mnie,a może i dla kota.
Miałam kiedyś inne koty i innego papirusa,ale mi go koty zjadły.
Teraz kwiatki tak stawiam,żeby koty do tych ulubionych przez siebie,nie sięgały.Ani łapami,ani zębami.
Dziękuję za wizytę
Za to wyczuwa jakieś wyschnięte kaktusy i je wykopuje. Żywych nie ruszy, poza kilkoma mało uciernionymi lobiwiami i rebcjami w trakcie ukorzeniania. 
) "Dla synka na urodziny" i obawiam się że ruszy kwiatki, ale wiem że będzie już trochę "ułożny" i mam nadzieję że bedzie oki,,, 
- na razie nie martw się!!!Żeby Cię pocieszyć : u mojej sąsiadki jest kot Kuba,który kwiatki obwąchuje i podziwia,a żadnego nie tknął zębem ani pazurem.
ale już przyjdzie "ułozony" i tak będę sobie to tłumaczyła (dla tego jak naj dłużej chcę zostawić go przy rodzicach i reszcie "bandy" ) 
- głowa do góry - będzie dobrze 
. Aż się boję, co nowego pokażesz jutro .
