Kurcze.
Jak ja Wam zazdroszczę tych cudeniek.
Ja najpierw jakieś pół roku polowałam na nasionka . Absolutnie w żadnym znanym mi sklepie ogrodniczym nie mogłam znaleźć. W końcu dostałam w Lidlu. Jestem posiadaczką 4 kloników. Najpierw obsiadły mi je mszyce, popryskałam trucizną, troszkę odratowałam je. Ktoś poradził mi te moje zdechlaki wysadzić do ziemi. Zakwitły na blado czerwony. Potem przyszło gradobicie. Straciłam 70 % ogródka w tym pobiło mi ukochane kloniki.
