Wierzba kotkowa.
Byliśmy znów na łące, syn zapisał się na jazdę konną u sąsiadki i trza było jechać. Ale dla mnie każdy pretekst dobry

.
Daria ziemia z kopców jest ok, krety wyjadły wszystkie robaczki.
Dorfi fajnie że przychodzą koty, do nas jeden przychodził, taki rudy jak ze zdjęć
Darii, ale nie widać go w ty roku. Może polował na nasze gryzonie podziemne a teraz to tylko kosiarka będzie je płoszyć w sezonie.
Madzia ja po prostu już nie mogę się doczekać wiosny

. W tym roku syn jakoś chętnie mi pomaga, ma 7 lat. Córka już nastolatka, wiec ma swoje sprawy. Mąż na szczęście podziela mojego działkowego fioła.
Witaj
Andzia 
, nie ma to jak warzywne wynalazki

, w tym roku na pewno coś się uda, ciekawe co. Miechunki będę mieć pierwszy raz, potraktuję je jak pomidory.
Dzisiaj zebraliśmy kotki wierzbowe na herbatkę ale takie milusie, że mi ich szkoda

. Nie wiem jeszcze jak się taką herbatkę robi, poszukam.
Polecam wierzbę kotkową, nie wiem jak się nazywa profesjonalnie, bardzo wcześnie ma bazie i takie wielgaśne

:

28.02.2016