Kochane- dzięki za wizytę
Iwonko- witam Cię serdecznie! Nie dawaj sobie od razu nagany

- na razie to u mnie sfera planów i zobaczymy, czy siły pozwolą wszystko zrealizować, tym bardziej że zaczynam mieć rozmach w planowaniu i obawiam się, czy entuzjazmu starczy na wszystko
Zapraszam serdecznie- zarówno na czytanie planów, jak i kontrolę w sezonie- czy zrealizowałam swoje zimowe pomysły..
Agnieszko- aguniado, okap Twój brzmi znacznie praktyczniej. Mój głupio wygląda tak wysoko powieszony- mam nadzieję, że chociaż w czasie gotowania się sprawdzi.. W planach mam szkło, na kolor się nie zdecydowałam, bo to trudna sprawa

Cieszę się, że potwierdzasz jego (szkła) skuteczność bo do niego jestem najbardziej przekonana.
Jolu- jode22- może moja pierwsza próba- udana- zachęci i Ciebie do działania
Iwonko majowa, które przepisy sprawdziłaś i polecasz?
Agnieszko-aage, widze, że inspirują nas ci sami kucharze

Murki na szczęście nie przyniosły mi wstydu, a lekko poruszone śniegiem prezentują się w mojej opinii urokliwie. Nawet nie razi żółty kolor zimą-czego się troszkę obawiałam.
Już po obiadokolacji. W przepisie podane ilości na 4 osoby- zrobiłam z połowy składników i mimo to 4 osoby się najadły.
Oczywiście domownicy chwalą, co jest bardzo miłe, jednak mam trochę uwag do swojego wykonania..
Jak dla mnie było pyszne, jednak troszkę dałam za mało przypraw- zwłaszcza pieprzu, szczególnie dla podniebienia Męża. Siostra stwierdziła, że chętnie zobaczyłaby to w wersji a la lasagnia.
Gapa jestem straszna bo zbyt mało odparowałam sos pomidorowy z mięsa (to się chyba nazywa redukowanie..?), sądziłam, że reszta wyparuje w pieczeniu..

i nieco wilgotna wyszła potrawa, niemniej chyba smaczna. Podawałam szpatułką do ciast, więc uniknęłam pływania na talerzu

Mąż wziął dokładkę, co jest dla mnie najmilszym komplementem
Pierwsze wykonanie nie było złe, a wyciągnę wnioski na kolejną próbę!
To pierwszy przepis, który wypróbowałam z tej książki- ciekawa jestem, które z przepisów wypróbowałyście u siebie..?
Góra zapiekła się ślicznie. Beszamel posypałam tartą mozarellą
Tu widać moje gapiostwo i kompletny brak umiejętności kucharskich- za dużo sosu zostało na dnie, za dużo..!
