Krysiu, dziękuję
Pieniaczki-mikołajki to M dzieło

.
Myślę, że to mogłoby się źle skończyć dla pierzastych. Billu ma instynkt myśliwego, Molly kury nie interesują.
Pograbiłam w ramach rekompensaty za jesienne lenistwo i na przekór kretom
Życzę międzyświątecznego odpoczynku
Gosiu, gdzieś czytałam, że te pierwotne odmiany mają większą potrzebę

. Łapciate technicznie mają mniejsze możliwości.
Ale i tak nieźle sobie poczynają
Za M biegają jak psiaki, na mój widok zmykają do zagródki, dlatego fotki z okna.
Podobno...Nie miałabym nic przeciwko temu. Nie znoszę zimy. Oby tylko nie zaszkodziło to roślinkom.
Przyroda jednak lubi porządek i ustalona kolej rzeczy....
Ewo, kalorie to już nie zbłąkane, ale z trwałe przez zasiedzenie
Tez jeszcze troszkę podziałałam. Przede wszystkim popsułam krecie kopce

.
Może jak kury wydziobią wszystkie robaki, krety się wyprowadzą?
Czytam, że kupujesz róże?
Iwonko, witaj
Wszak w kalendarzu styczeń, nie godzi się w sandałkach
Gosiu, to jest myśl. Chyba tez powinnam mieć w zanadrzu kilka worków
