Małgorzatko, pędzików troszkę mam, ale chciałoby się więcej i dlatego je trochę straszę
Troszkę faktycznie zahartowałaś swoje Philadelphie, ja Phalaenopsisów nie wynoszę z chatki, ale jak tylko temp. na zewnątrz jest odpowiednia stoją non stop przy otwartym oknie
Sylwuniu, ja kilka kropel co jakiś czas dodaję nawet jak kwitną.
Tak sobie myślę, że to kwitnienie może być też spowodowane moczeniem przez długi czas w Ustroniance, muszę znów ją kupić, bo dawno jej nie stosowałam
Tomku, jak wstawisz zdjęcia swoich pączków to sobie porównamy
Ten storczyk podobny do Karin był bez fiszki, drugi taki sam ją miał, ale miał chyba plamy i dlatego wybrałam ten egzemplarz. Wolałam zdrowego Phalaenopsisa niż jego nazwę
Piotrusiu, zupełnie nie trafiłeś w kolor
Rysiu, liście Dendrobium zawdzięczają swoją barwę słoneczku. Jednak zimą bardzo się cieszę z południowych parapetów
Katarzynko, kolor mojego Dendrobium jest często bardzo chwalony na forum. Może Ty zgadniesz jego barwę ?
Tak, tak u Ciebie to jest tych pędzików, postarały się kwiatuchy
Moniczko, Julitko, Mireczku, dziękuję
Aguś, to faktycznie moja ma dwa razy większe kwiatuszki. Nie słyszałam o miniaturce Philadelphi
Dziś pokażę jeszcze raz storczyka, który kwitnie w cieniu jej wysokości.


Nie ma słońca to i kolor przekłamany, ale chociaż jedno zdjęcie wstawiam.

Te maleńkie pączki na Buranie nadal są więc może faktycznie coś z nich będzie.

Następna pochewka na niej.

Czerwony woskowiec, którego dostałam jako gratis ani drgnie.

Korzenie jednak pięknie rosną to jednak może w końcu puści basal keiki.












