A tak z innej beczki, jakby któraś z was chciała nasionka cann - mam troszkę chyba czerwonej to służę
Ogrodowe zmagania Justyny
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Nie ma za co, trzeba sobie pomagać
Ja też już zamówiłam
A tak z innej beczki, jakby któraś z was chciała nasionka cann - mam troszkę chyba czerwonej to służę
A tak z innej beczki, jakby któraś z was chciała nasionka cann - mam troszkę chyba czerwonej to służę
-
Marzenka79
- 1000p

- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Justynko jestem chętna na kilka nasionek 
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Dzień dobry Justynko
Piękny masz ogród, a warzywnik
Jak pozwolisz, będę przychodzić po rady w sprawie pomidorów. Po przeczytaniu postu, że już nie będziesz siała marchewki, bo była z robakami, przyszła mi do głowy pewna myśl, czy Ty jej przypadkiem nie wysiałaś zaraz po oborniku? (wtedy zawsze jest robaczywa).
Pozdrawiam Sylwia.
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Dziękuję Sylwia za odwiedzinki i zapraszam częściej. Faktycznie jedna była po oborniku ale druga grządka już nie. Nawet posadziłam przy marchewce cebulę bo ponoć tak lubią. No w każdym razie w tym roku nie sieję takiej ilości, skupię się na pomidorach i papryce a znajoma której te warzywa nie wychodzą posieje więcej marchewki i pietruszki i będzie wymiana warzywna

Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Będę wpadała, bo warto
Gdzieś tu czytałam, że marchewka 2-lata po oborniku powinna być wysiewana. Również postanowiłam jeszcze raz spróbować z pomidorami (w ubiegłym roku mi nie wyszły). Myślę, że teraz jak poczytam forum, będzie lepiej 
Pozdrawiam Sylwia.
- ARABELLA
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6593
- Od: 4 mar 2009, o 16:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kuj-pom(okolice Torunia)
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Justynko u mnie w marchewce nie ma robaków,ale niekiedy zdarzają się u nasady naci. Ciekawe,jaka to przyczyna.
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
U nasady to też miałam ale prysnęłam i zniknęły. A marchewka bez obornika miała robaki też...
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
U mnie robaki były w cebuli, piękne dorodne, a w środku jak przekroiłam wił się paskudny robal. Tata w ogrodzie przez tyle lat miał cebulę, a nigdy tam robaka nie widziałam.
Najlepsze były moje czereśnie, urosły wielkie i takie śliczne policzki miały. Przyszła koleżanka na kawę, jak stanęłyśmy pod drzewkiem, to chyba po 2-wa kilogramy zjadłyśmy, bardzo nam smakowały
Na drugi dzień mąż mój zarwał jedną i oczywiście przepołowił na pół, a tam same robaki. Okazało się, że wszystkie owoce były robaczywe
Zaraz zaczął mnie boleć brzuch, jak sobie pomyślałam ile dzień wcześniej sobie mięska zaserwowałam.
Najlepsze były moje czereśnie, urosły wielkie i takie śliczne policzki miały. Przyszła koleżanka na kawę, jak stanęłyśmy pod drzewkiem, to chyba po 2-wa kilogramy zjadłyśmy, bardzo nam smakowały
Pozdrawiam Sylwia.
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Sylwia, nie przejmuj się, niektórzy jedzą same robale bo to ponoć bardzo zdrowe białko
chociaż sama jak mam świeże czereśnie to zawsze przepoławiam i takie obrane bez pestek wcinam wtedy garściami 
- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
U mnie też robale w czereśniach , marchewce i porach 
-
Marzenka79
- 1000p

- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Czyli w tym roku wypowiadamy wojnę robalom 
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Tylko jak...
Ja czereśnię wycięłam. Pryskałam ją 4 razy a i tak każda czereśnia robaczywa. Takie drzewko owocowe to mi nie potrzebne więc siekiera i mąż miał robotę i radochę bo do destrukcji to on pierwszy 
-
Marzenka79
- 1000p

- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Końcem nosa czuje,że coś w tym roku moj warzywnik będzie jeszcze bardziej ekologiczny-wszystko posieję i posadzę na przemian,np:marchew-cebula-marchew cebula-aksamitki itd w takim kocejewie to robakom trudniej znależć roślnkę która zamierzają nam zeżreć.Nie ma wyjścia-nie mam zamiaru pryskać non stop bo to się zacznie mijać z celem
- Kasia1972
- 500p

- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Ojej Justyno - szkoda tej wyciętej czereśni
U mnie wiśnia dwa lata temu była bardzo robaczywa, w zeszłym sezonie pilnie studiowałam tu na forum i w odpowiednim momencie pryskaliśmy - dwa razy i wiśnie były rewelacyjne. Trafiały się robaczywe, ale to nie to co przedtem. Ale nie było tak różowo na porzeczce (mszyce) - chciałam ekologicznie - to niemal krzew straciłam. W tym roku już nie będę taka ekologiczna i od razu oprysk stosowny zrobimy.
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogrodowe zmagania Justyny
Tylko że Kasiu żyjemy w takim klimacie a nie innym i zdarza się że deszcze uniemożliwiają nam oprysk przez dłuższy czas a jak już można go zrobić to jest za późno... Ja za czereśniami nie przepadam, boli mnie od nich żołądek a te troszeczkę dla córci to kupię. Za to wisienki mam dwie i ich tak łatwo się nie pozbędę. W zeszłym roku kupiłam sobie jeszcze porzeczki pienne (czerwoną, czarną i białą) no i oczywiście leszczyny trzy bo ja jestem wiewiórka i uwielbiam orzeszki.
I muszę przyznać że w tym roku już 4 orzeszki zjadłam
z córcią na spółę 


