korzo, zapach od azalii jest wprost odurzający, zresztą sama wiesz. Ale nie wszystkie tak pięknie pachną. U mnie najmocniejszy zapach ma Golden Lights. Niestety, nie mam azalii pontyjskiej, jakoś nigdzie nie mogę spotkać, a ona podobno ma najintensywniejszy zapach. Miałam niedawno w rękach też cudnie pachnącą Soir dse Paris, ale w końcu nie kupiłam, bo sadzonki jakieś marne były. Azalie już kończą kwitnienie, szkoda. Tak szybko to zleciało.
pelagia, moje pomidorki na dzialce są po prostu marne, zziębniętre, sine. Podobnie jak bakłażany i papryki. Ale widzę, że koktailowe już się ogarnęły i zaczynają wypuszczać nowe zielone liście, a jeden ma już nawet kwiatuszek.

Nastepnym razem muszę zabrać ze sobą aparat, żeby zrobić kilka zdjęć i zaktualizować stan działki. Najlepiej mają się chwasty i trawy, sięgają mi do pasa.
ewelkacha, klony japońskie są trudne w uprawie. U mnie już kiedyś padły ze trzy. A te, które nadal rosną, są nieprzewidywalne. Na przykład w zeszłym roku pięknie dotychczas rosnący Shirasawy nagle zaczął obumierać, stracił wszystkie liście i powysychały gałęzie. Zamierzałam go wiosną wykopać, ale nie miałam czasu i wyszło to na dobre, bo pieniek zaczął obrastać nowymi liśćmi. Nie wiem, co dalej będzie. Na razie wygląda śmiesznie.
Szkoda, że kloniki są takie grymaśne, bo bardzo mi się podobają, szczególnie wczesną wiosną i jesienią, gdy nadchodzi czas przebarwiania.
kania, oj, bardzo się cieszę, że próbujesz uprawiać rododendrony. W Twoim przepięknym ogrodzie powinny dobrze rosnąć, bo warunki masz idealne. Ale powinnaś uzbroić się w cierpliwość. Nowo zakupiony rododendron musi swoje odsiedzieć na naszych rabatach, bo jest tak zmęczony specyfikami, którymi karmi się go do momentu sprzedaży, że potem nawet dwa lata w ogóle nie kwitnie. A czasem dłużej. Oczywiście bywają wyjątki.
Kasiu, pokaż kilka aktualnych zdjęć ze swojego ogródka. Zwłaszcza o tej porze musi być tam zachwycająco.
Zaczynają kwitnąć bodziszki. Najbardziej lubię ten biały,
Laura.
Jedna z moich ulubionych host -
Stained Glass.
