
Zapakowane w woreczek foliowy nie zrobią w lodówce komory gazowej.
To nie są optymalne warunki przechowania. Sztobry pobrane jesienią należy przycinać z zapasem. Po zimowym przechowaniu (jakie by nie było) powinno się odświeżyć cięcia chociażby z dwóch powodów. Po pierwsze na świeżych ranach o wiele lepiej i szybciej tworzy się kalus, z którego jak powszechnie wiadomo wyrastają korzenie. Po drugie w trakcie zimowego przetrzymywania w ziemi na dość znaczną głębokość zamiera rdzeń takiego sztobra. Kilka miesięcy w zimnej i mokrej ziemi oraz kontakt z gnijącym rdzeniem nie wpływa również korzystnie na tkankę drewna, z którego maja wyrastać od wiosny korzenie. Co do groźby przemarznięcia łozy, czy pąków to przed ukorzenianiem można to łatwo sprawdzić. Jak ktoś ma pojęcie to wystarczy obejrzeć przekrój, a jak brak doświadczenia to wystarczy kawałek łozy z pąkiem włożyć do wody i umieścić w ciepłym pomieszczeniu. Pak sam pokaże czy właściwie przetrwał mrozy. Co do samych krzewów rosnących w mroźnych rejonach to zdecydowanie jest lepiej ciąć je na przedwiośniu. Każda rana po cięciu to potencjalne miejsce głębokiego przemarzania łozy. Jeżeli chcemy żeby w naszych sztobrach w miarę szybko ruszyły procesy związane z ukorzenianiem i wegetacją to warto je również troszeczkę pobudzić. Rozpoczynając wiosna ukorzenianie powinno się przez 24 godz. wymoczyć łozę w letniej wodzie w celu jej optymalnego uwodnienia. Dobrze jest też wymoczyć taka łozę w roztworze jakiegoś fungicydu, żeby zapobiec infekcją odglebowym. W łozie umieszczonej w ziemi jesienią przez kilka miesięcy nie dzieje się nic korzystnego, natomiast bakterie, grzyby z gleby mają przez długi czas możliwość zainfekowania ran. Skoro zaczynamy ukorzenianie jesienią to rozumiem, że wiosną nie ma możliwości odkażenia takiej łozy.malopolanin pisze: Na pytanie "Po co wsadzać patyk do ziemi jesienią, skoro wiosną nadal będzie on tym samym patykiem?" odpowiedź jest banalnie prosta i oczywista: Nie po to, by w stanie spoczynku ruszyły korzenie. Po to, by przechować sztobry przez zimę w optymalnych warunkach - proste. Nikt rozsądny nie będzie kopać dołów dla zadołowania kilku sztuk. ...........
Tego dotyczyła moja opinia i nadal ją podtrzymuję. Te kilka patyków można wsadzić w ziemię, zakopczykować, wiosną odkopać, rozkopać ziemię wokół patyka, by słońce lepiej dogrzało stopki sztobrów i czekać cierpliwie. ...........
Nadal również podtrzymuję opinię, że w wielu rejonach Polski tniemy winorośl jesienią. Nie wszystkie uprawy winorośli zlokalizowane są na Dolnym Śląsku. Tam, gdzie zimy są srogie, tnie się winorośl jesienią, a pozyskane sztobry dołuje się w ziemi. Logicznym jest, że jeżeli ktoś ma wysoki poziom wód gruntowych, nie powinien dołować sztobrów, a zakopcować je nad poziomem gruntu. Wystarczy pryzma piachu lub ziemi.
Ha, ha, ha. Jak niektórzy są przewidywalni. Wiedziałem. Oczywiście, wszystko, co napisałem jest be. Nie wolno przechowywać w ziemi, zaleca się przechowywać w lodówce, bo przecież jajka od kury itp. itd.kapitan pisze: To nie są optymalne warunki przechowania.
.... to prawda, szczególnie jak się ściąga ile i co popadnie, skąd popadniemalopolanin pisze:(choć zarażone rakiem ciężko skutecznie odkazić),