Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4276
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
A ja odwiedziłam kolejny sklep wysyłkowy.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu,
ile czasu trzeba, by iryski tak ładnie kwitły. Dwa lata temu kupiłam małe sadzonki, w poprzednim sezonie jeszcze nie kwitły. Czy w nadchodzącym powinnam doczekać się kwiatów? Czy irysy wymagają szczególnej pielęgnacji? Na zimę ich nie okrywasz?
Oglądając te piękne zdjęcia w twoim wątku, nie mogę się już doczekać wiosny.
ile czasu trzeba, by iryski tak ładnie kwitły. Dwa lata temu kupiłam małe sadzonki, w poprzednim sezonie jeszcze nie kwitły. Czy w nadchodzącym powinnam doczekać się kwiatów? Czy irysy wymagają szczególnej pielęgnacji? Na zimę ich nie okrywasz?
Oglądając te piękne zdjęcia w twoim wątku, nie mogę się już doczekać wiosny.
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Uporałam się wreszcie z zamówieniem pomidorów. Dorzuciłam też papryki. Jak nie naprawimy tunelu, to zostaną na przyszły rok.
Napisałam mężowi, że nie mogłam się opanować i sporo tego wyszło, na co dostałam odpowiedź: "Jak to z roślinami "
No cóż, moje ogrodowe wariactwo rozszerzyło swoje kręgi No ale któż inny zrozumie mnie tak, jak inni zielono zakręceni
Lista prezentuje się tak:
POMIDOR ANANAS NOIR
POMIDOR BLACK FROM TULA
POMIDOR DELICIOUS
POMIDOR CHEROKEE PURPLE HEART
POMIDOR MALAKHITOVAYA SHKATULKA
POMIDOR ORANGE BANANA
POMIDOR WHITE QUEEN
POMIDOR AMANA ORANGE
POMIDOR KALMAN
POMIDOR BRANDYWINE PINK
POMIDOR AURIJA PENIS FIUTEK
POMIDOR MIRABELL
POMIDOR WHITE PURPLE
POMIDOR DAKTYLOWY
POMIDOR BRANDYWINE TRUE BLACK
PAPRYKA INGRID BRĄZOWA SŁODKA
PAPRYKA PAPRYFIUTEK PENIS SWEET
PAPRYKA TENNESSEE POMIDOROWA Z HISZPANII
Trochę dużo tych "fiutków", ale przysięgam, że wybór papryk miałam mocno ograniczony
Ponoć mają być smaczne, choć nazwy wprawiają mnie w niezłą konsternację
Mam nadzieję, że szanowny małżonek zechce to zjeść
Danusiu, te mleko utrzymuje się do pierwszych opadów, czy pozostaje na liściach na dłużej? Nie wiem, czy widok pobielonych liści róż nie byłby dla mnie gorszy, niż kilka liści z plamami Do mleka przymierzam się jednak jeśli chodzi o warzywka, tam akurat wygląd nie robi mi różnicy, a zależy mi, żeby były eko. Muszę się jednak przemóc, bo w zeszłym roku w tunelu nie dało się po takim oprysku długo wytrzymać. Mam niestety bardzo wrażliwy nos na wszelkie smrodki
Adrianno - Adko - możesz wklejać, pewnie. Jeśli tylko będę mogła, służę radą. Na angielkach nie bardzo się znam, tu musisz pytać Dorotkę, ja mam tylko kilka sztuk i w większości są to młodziaki. Oprócz wielkokwiatowych polecam również rabatówki. Jest wiele odmian z szałowymi kwiatami.
Aniu - Annes - aż spojrzałam do Kordesa za tą Concorde, na zdjęciach piękna, ale widzę, że pod wpływem słońca mocno zmienia kolor i ciemnieje (widać to na ostatnim zdjęciu w bukiecie) - staram się unikać takich róż Lions Rose zagości u mnie prędzej, czy później. Zaczynam odnosić wrażenie, że mój ogród potrzebuje trochę uspokojenia i stonowania. Wiosną uwielbiam ten wybuch kolorów i mi nic nie przeszkadza, ale latem już tak. Już od zeszłego lata jakoś ciągnie mnie do bieli, chyba podświadomie. Taka kremowa róża świetnie by się wpasowała, cieszę się, że i Ty ją chwalisz. Chyba będzie u mnie w pierwszej kolejce, kiedy będę zamawiać róże Na razie jednak pass.
Pomidorki (i papryki, jak się uda) będziemy siać zatem razem
Jadziu - ważne, że angielka w zastępstwie jest równie piękna, co obiecana róża Jaka to piękność? Ciekawe, jak te nasze różyce przetrwają zimę... jeszcze jak do tej pory nie straciłam żadnej po zimie, choć to pewnie szczęście początkującego ogrodnika i kwestia czasu. Będę musiała się z tym pogodzić i posadzić inne odmiany. Do irysków zachęcam bardzo mocno
Wiolu - Tulipanko, czyli nadal trzymamy się konsekwentnie w postanowieniu? Dziś przy okazji przeprowadzania inwentaryzacji mojego roślinnego majątku przeglądałam sporo zdjęć, swoich i porównawczo internetowych, przyznam, że trochę łypnęłam okiem na dalie, przedwczoraj miałam akurat w rękach katalog Kordesa z zeszłego roku i trochę też już sobie powzdychałam Miejsca jednak na takie potworki już niet i mam w końcu mieć czas na odpoczynek Cieszę się, że irysy się podobały
Aniu - Lady-r - zamówiłaś coś? Zdradź co tam wypatrzyłaś
Paula - to zależy, jakiej wielkości sadzonki dostałaś. Malutkie będą potrzebowały więcej czasu. Moje kwitły na drugi rok po posadzeniu w 80%, ale sadzonki były duże, tzn. kawałek kłącza i duża rozeta liści. Za to dwa lata temu od innego sprzedawcy dostałam takie ogryzki, że nawet nie chciało mi się tego wsadzać do ziemi... oczywiście żaden z czterech wtedy posadzonych nie zakwitł.
Jeśli twoje kłącza wytworzyły po bokach nowe rozetki liści, to jest duża szansa, że zakwitną. Posadziłaś je w słońcu? W cieniu nie będą się dobrze sprawować. Swoim irysom nie dogadzam, wiosną dostają garść popiołu z kominka, poza tym nie nawożę, mało podlewam i nie okrywam (zresztą ja nie okrywam niczego oprócz róż, a i z tym ostatnio jestem na bakier) - one są całkowicie odporne na mróz. Do szczęścia potrzebują tylko dużo słonka. W słońcu raczej nie chorują, jeśli złapią kilka plamek to po prostu obcinam chore liście. Z pielęgnacji wymagają jedynie obrywania zasychających liści (pojedyncze zewnętrzne usychają, to normalne) i na jesień skracam liście do 1/3 wysokości. To wszystko.
Jeśli chcesz troszkę poczytać, to jest strona pana Roberta Piątka (irysek) tam jest pełny opis uprawy irysów. Chyba nie mogę podać linka, ale na pewno znajdziesz.
Aaaa, jeszcze jedna ważna rzecz, muszą być posadzone płytko, wierzch kłącza ma być widoczny, nie bój się, nic im nie będzie. One lubią się wygrzewać tymi kłączami w słońcu. Posadzone zbyt głęboko mogą nie kwitnąć, aż kłącze samo wylezie na wierzch.
I czerwiec w ogrodzie
Stockholm Castle
Candlelight
Michelangelo
Cream Abundance w pełni zasługuje na swoją nazwę, ale lubi sobie pochorować. Boli mnie serce na myśl o eksmisji, dlatego wciąż jest w ogrodzie...
Princess Alexandra of Kent
Aachener Dom
Ashley
Tickled Pink
Ashram
Dobrej nocy
Napisałam mężowi, że nie mogłam się opanować i sporo tego wyszło, na co dostałam odpowiedź: "Jak to z roślinami "
No cóż, moje ogrodowe wariactwo rozszerzyło swoje kręgi No ale któż inny zrozumie mnie tak, jak inni zielono zakręceni
Lista prezentuje się tak:
POMIDOR ANANAS NOIR
POMIDOR BLACK FROM TULA
POMIDOR DELICIOUS
POMIDOR CHEROKEE PURPLE HEART
POMIDOR MALAKHITOVAYA SHKATULKA
POMIDOR ORANGE BANANA
POMIDOR WHITE QUEEN
POMIDOR AMANA ORANGE
POMIDOR KALMAN
POMIDOR BRANDYWINE PINK
POMIDOR AURIJA PENIS FIUTEK
POMIDOR MIRABELL
POMIDOR WHITE PURPLE
POMIDOR DAKTYLOWY
POMIDOR BRANDYWINE TRUE BLACK
PAPRYKA INGRID BRĄZOWA SŁODKA
PAPRYKA PAPRYFIUTEK PENIS SWEET
PAPRYKA TENNESSEE POMIDOROWA Z HISZPANII
Trochę dużo tych "fiutków", ale przysięgam, że wybór papryk miałam mocno ograniczony
Ponoć mają być smaczne, choć nazwy wprawiają mnie w niezłą konsternację
Mam nadzieję, że szanowny małżonek zechce to zjeść
Danusiu, te mleko utrzymuje się do pierwszych opadów, czy pozostaje na liściach na dłużej? Nie wiem, czy widok pobielonych liści róż nie byłby dla mnie gorszy, niż kilka liści z plamami Do mleka przymierzam się jednak jeśli chodzi o warzywka, tam akurat wygląd nie robi mi różnicy, a zależy mi, żeby były eko. Muszę się jednak przemóc, bo w zeszłym roku w tunelu nie dało się po takim oprysku długo wytrzymać. Mam niestety bardzo wrażliwy nos na wszelkie smrodki
Adrianno - Adko - możesz wklejać, pewnie. Jeśli tylko będę mogła, służę radą. Na angielkach nie bardzo się znam, tu musisz pytać Dorotkę, ja mam tylko kilka sztuk i w większości są to młodziaki. Oprócz wielkokwiatowych polecam również rabatówki. Jest wiele odmian z szałowymi kwiatami.
Aniu - Annes - aż spojrzałam do Kordesa za tą Concorde, na zdjęciach piękna, ale widzę, że pod wpływem słońca mocno zmienia kolor i ciemnieje (widać to na ostatnim zdjęciu w bukiecie) - staram się unikać takich róż Lions Rose zagości u mnie prędzej, czy później. Zaczynam odnosić wrażenie, że mój ogród potrzebuje trochę uspokojenia i stonowania. Wiosną uwielbiam ten wybuch kolorów i mi nic nie przeszkadza, ale latem już tak. Już od zeszłego lata jakoś ciągnie mnie do bieli, chyba podświadomie. Taka kremowa róża świetnie by się wpasowała, cieszę się, że i Ty ją chwalisz. Chyba będzie u mnie w pierwszej kolejce, kiedy będę zamawiać róże Na razie jednak pass.
Pomidorki (i papryki, jak się uda) będziemy siać zatem razem
Jadziu - ważne, że angielka w zastępstwie jest równie piękna, co obiecana róża Jaka to piękność? Ciekawe, jak te nasze różyce przetrwają zimę... jeszcze jak do tej pory nie straciłam żadnej po zimie, choć to pewnie szczęście początkującego ogrodnika i kwestia czasu. Będę musiała się z tym pogodzić i posadzić inne odmiany. Do irysków zachęcam bardzo mocno
Wiolu - Tulipanko, czyli nadal trzymamy się konsekwentnie w postanowieniu? Dziś przy okazji przeprowadzania inwentaryzacji mojego roślinnego majątku przeglądałam sporo zdjęć, swoich i porównawczo internetowych, przyznam, że trochę łypnęłam okiem na dalie, przedwczoraj miałam akurat w rękach katalog Kordesa z zeszłego roku i trochę też już sobie powzdychałam Miejsca jednak na takie potworki już niet i mam w końcu mieć czas na odpoczynek Cieszę się, że irysy się podobały
Aniu - Lady-r - zamówiłaś coś? Zdradź co tam wypatrzyłaś
Paula - to zależy, jakiej wielkości sadzonki dostałaś. Malutkie będą potrzebowały więcej czasu. Moje kwitły na drugi rok po posadzeniu w 80%, ale sadzonki były duże, tzn. kawałek kłącza i duża rozeta liści. Za to dwa lata temu od innego sprzedawcy dostałam takie ogryzki, że nawet nie chciało mi się tego wsadzać do ziemi... oczywiście żaden z czterech wtedy posadzonych nie zakwitł.
Jeśli twoje kłącza wytworzyły po bokach nowe rozetki liści, to jest duża szansa, że zakwitną. Posadziłaś je w słońcu? W cieniu nie będą się dobrze sprawować. Swoim irysom nie dogadzam, wiosną dostają garść popiołu z kominka, poza tym nie nawożę, mało podlewam i nie okrywam (zresztą ja nie okrywam niczego oprócz róż, a i z tym ostatnio jestem na bakier) - one są całkowicie odporne na mróz. Do szczęścia potrzebują tylko dużo słonka. W słońcu raczej nie chorują, jeśli złapią kilka plamek to po prostu obcinam chore liście. Z pielęgnacji wymagają jedynie obrywania zasychających liści (pojedyncze zewnętrzne usychają, to normalne) i na jesień skracam liście do 1/3 wysokości. To wszystko.
Jeśli chcesz troszkę poczytać, to jest strona pana Roberta Piątka (irysek) tam jest pełny opis uprawy irysów. Chyba nie mogę podać linka, ale na pewno znajdziesz.
Aaaa, jeszcze jedna ważna rzecz, muszą być posadzone płytko, wierzch kłącza ma być widoczny, nie bój się, nic im nie będzie. One lubią się wygrzewać tymi kłączami w słońcu. Posadzone zbyt głęboko mogą nie kwitnąć, aż kłącze samo wylezie na wierzch.
I czerwiec w ogrodzie
Stockholm Castle
Candlelight
Michelangelo
Cream Abundance w pełni zasługuje na swoją nazwę, ale lubi sobie pochorować. Boli mnie serce na myśl o eksmisji, dlatego wciąż jest w ogrodzie...
Princess Alexandra of Kent
Aachener Dom
Ashley
Tickled Pink
Ashram
Dobrej nocy
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4276
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu łatwiej by chyba było powiedzieć czego nie zamówiłam. a tak na poważnie to wszystkiego po trochu. Co do pomidorów to niektóre miałam, a szczególnie ciekawił mnie fiu.. Mam nawet fotkę, ale nie wiem czy cenzura, by mnie nie dopadła.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu ja mlekiem pryskałam,ale tylko pomidory i ogórki.Róże pryskałam nawozem z dżdżownic czyli biohumusem z dodatkiem mydła potasowego
dla przyczepności.Mlekiem też róże pryskałam,ale ten nawóz lepszy.
dla przyczepności.Mlekiem też róże pryskałam,ale ten nawóz lepszy.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu gdyby moja Cream abundance zechciała tak kwitnąć to niechby nawet chorowała nie pozbyłabym się jej .Moja ma 2-3 kwiaty a i tak calutki czas o nią walczę choć nie wiem czy warto .Ta różyczka którą dostałam w zamian to Grace tylko oby zechciała rosnąć, bo moje angielki są ze mną na bakier a chucham na nie i dmucham .Może zamiast róż w tym miejscu powinnam posadzić jednak irysy Teraz przy zamawianiu lilii szerokim łukiem okrążyłam cudne irysy trochę sie ich obawiam jednak wciąż chodzą mi po głowie
-
- 500p
- Posty: 813
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu , uśmiałam się do łez z nazw nasion i z Twojego do nich komentarza. Nie wiem czy teraz będę w stanie zachować powagę w sklepie, kupując pomidory i paprykę, mając w pamięci Twój wpis.
Masz piękny i wspaniale utrzymany ogród, a w nim to co lubię najbardziej - róże i irysy TB
Współczuję walki z przędziorkiem, kiedyś też przeżyłam taki zmasowany atak.
Będę zaglądać, bo bardzo mi się u Ciebie podoba.
Masz piękny i wspaniale utrzymany ogród, a w nim to co lubię najbardziej - róże i irysy TB
Współczuję walki z przędziorkiem, kiedyś też przeżyłam taki zmasowany atak.
Będę zaglądać, bo bardzo mi się u Ciebie podoba.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Pozdrawiam - Justyna
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42152
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam Cię Aniu masz prześliczne irysy i tak ładnie kwitną, ale Twoje róże wyglądają nie tylko pięknie ale i apetycznie...chciały się je schrupać ...wąchać bez przerwy! Ta ostatnia seria wspaniałych kremowych i białych kwiatów sprawiła, że chciałam od razu rzucić się do jakiejś szkółki i zamawiać ale nie mogę! muszę utrzymać dyscyplinę, bo już dość bałaganu w ogrodzie. Co prawda nie mam szans przy moim charakterze mieć uładzonego ogrodu, ale rośliny nie mogą cierpieć muszą mieć warunki.
Czytam listę pomidorową i znam kilka odmian, bardzo lubię zarówno białe jak i pomarańczowe odmiany. Ja w tym roku idę w sprawdzone smaki i pomidory do suszenia, bo tych robię sporo i jem zamiast świeżych w zimie. Papryki też uprawiam od lat, odkąd spróbowałam własnej papryki, ale z doświadczenia wiem że jednak tunel im najbardziej sprzyja, bo w gruncie bardzo późno dojrzewały i traciłam wiele owoców.
Zaświeciło nam słońce ale co za tym idzie jest w prognozie mróz, na szczęście niewielki bo śniegu będzie niewiele
Czytam listę pomidorową i znam kilka odmian, bardzo lubię zarówno białe jak i pomarańczowe odmiany. Ja w tym roku idę w sprawdzone smaki i pomidory do suszenia, bo tych robię sporo i jem zamiast świeżych w zimie. Papryki też uprawiam od lat, odkąd spróbowałam własnej papryki, ale z doświadczenia wiem że jednak tunel im najbardziej sprzyja, bo w gruncie bardzo późno dojrzewały i traciłam wiele owoców.
Zaświeciło nam słońce ale co za tym idzie jest w prognozie mróz, na szczęście niewielki bo śniegu będzie niewiele
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25146
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Róże masz piękne, ale ja zachwyciłam się ostróżkami
Są wypasione.
Ja walczę co roku o jakie takie kwitnienie
Moje są eteryczne, a nie takie mięsiste jak u Ciebie
Są wypasione.
Ja walczę co roku o jakie takie kwitnienie
Moje są eteryczne, a nie takie mięsiste jak u Ciebie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam serdecznie
Po chwilowym ociepleniu sporo śniegu stopniało, ale sporo też jeszcze zostało. Wczoraj przygrzewało pięknie słoneczko, ale ładnie było tylko przez okno. Przez wiatr temperatura odczuwalna była znacznie niższa. Obawiałam się, że w nocy przymrozi po takim słonecznym dniu, więc przed zmrokiem szybciutko zrobiłam różom rosnącym przy południowej ścianie kopczyki. Obawiałam się, że nagrzane w ciągu dnia pędy mocno ucierpią. Rano przywitała mnie jednak dodatnia temperatura i gruba warstwa chmur na niebie.
Dzień był dość ładny, więc zabrałam się za lustrację powalonego tunelu. Wygarnęłam cały zalegający śnieg i uzbrojona we wkrętarkę rozmontowałam większą jego część, aby folia nie wspierała się na ostro zagiętych rurkach PCV. Na szczęście folia ma tylko jedną dziurkę, więc nie jest źle. Odkryłam, że producent naszego foliaka sprzedaje również części zamienne za grosze. Nie posiadałam się z radości na ten widok Plany uprawy pod folią zostały zatem uratowane
Dziś dotarły jak na zawołanie (jakby się dowiedziały haha) nasiona pomidorów i papryk, zaopatrzę się jeszcze w odpowiednią ziemię i już będę przebierała nogami w oczekiwaniu na pierwsze wysiewy
Siania trochę będzie bo wczoraj odwiedziłam allegro w poszukiwaniu nasion werbeny patagońskiej (od dwóch sezonów o niej marzę) i ostróżki jednorocznej, oczywiście nie było jednego sprzedawcy oferującego oba warianty, więc oczywiście nie opłacało się płacić przesyłki za jedną paczuszkę nasion, więc kupiłam nieco więcej niż planowałam
Będzie więc troszkę kwiatów jednorocznych
Aniu - Lady-r to będzie się u Ciebie działo, ogród będzie jeszcze piękniejszy Jeśli znasz którąś odmianę pomidora i Cię z jakiegoś powodu wkurzyła, to proszę o cynk, zakupiłam, ale nie muszę wysiewać, jeśli dana odmiana jest kiepska.
Danusiu - ten biohumus brzmi dość kontrowersyjnie... naprawdę działał? Kurczę, tylko na te moje róże idzie tego sporo, a pewnie często trzeba powtarzać, skoro to ochrona biologiczna.
Jadziu - ja do angielek podchodzę z dużą rezerwą, trochę sporo mają wad z mojego punktu widzenia. Dałam im jednak szansę się wykazać, zobaczymy, czy ją wykorzystają Moja pierwsza i do niedawna jedyna, Princess Alexandra of Kent, chociaż co roku choruje (nieraz na mączniaka i plamistość jednocześnie!) oczarowuje mnie pięknem swoich kwiatów, zapachem i ich ilością Trzymam kciuki za Twoją Grace. Darowana od serca, więc mam nadzieję, że będzie się spisywać
Ewo - dziękuję Ci za pochlebne słowa, jak większość ludzi, jestem łasa na pochwały Róże i irysy to moje największe
Zobaczymy, co teżmi z tych nasionek wyrośnie. Nie omieszkam obfocić owoców mojej pracy, jak tylko coś zdołam wyhodować Będziesz sobie mogła je zwizualizować
Justynko - to Souvenir de Baden-Baden , Kordeska
Marysiu - Ty mi chyba dla spokoju te słonko litościwie podesłałaś, bo ciągle Ci się żaliłam Marysiu, czy możesz okiem eksperta prześwietlić tę moją listę? Może jest na niej jakiś niewypał, dla którego szkoda miejsca w tunelu? Trochę starałam się poczytać na forach o różnych odmianach, wiem, że Brandywine są trochę wymagające. Zobaczymy, czy jako początkująca podołam ich uprawie...
Jakby to nie był dla Ciebie duży problem, chciałabym poprosić Cię o kilka Twoich sprawdzonych typów. Takich smacznych, pomidorowo- pomidorowych, słodkich, a nie o smaku tych ze sklepu (czyli bez smaku). Też zamierzam trochę w tym roku ususzyć, ponoć Aurija do tego się nadaje W zeszłym roku bardzo smakował mi Pink Wonder F1, ale w tym roku zamawiałam nasiona w innym miejscu i nie opłacało się składać zamówienia dla jednej torebki (z 6 nasionami w środku , taka ciekawostka )
Gosiu - pewnie w każdym ogrodzie znajdzie się roślina, która kaprysi i nie chce rosnąć. U mnie są to naparstnice, niskie, wątłe i przewracające się po byle deszczu, wrzosy i dzwonki - zamierają i usychają. Wrzosów już nie dokupuję, a dzwonki jeśli padną, to też będzie już koniec tej przygody. Ostróżki potrzebują dużo słońca, wiele zależy od stanowiska, u mnie te same odmiany sadzone w jednym czasie i od jednego sprzedawcy w półcieniu osiągają 1/4 możliwości swoich koleżanek, które rosną na patelni. Z tego, co jednak kojarzę, to słoneczka masz na rabatach dużo? Może odczyn pH...? Fajnie nazwałaś swoje ostróżki, mi słowo eteryczne kojarzy się dobrze, ale rzeczywiście pasuje do delikatnych, skromniejszych kwiatostanów, a jednak smukłych, wysokich i pięknych
c.d.n.
Po chwilowym ociepleniu sporo śniegu stopniało, ale sporo też jeszcze zostało. Wczoraj przygrzewało pięknie słoneczko, ale ładnie było tylko przez okno. Przez wiatr temperatura odczuwalna była znacznie niższa. Obawiałam się, że w nocy przymrozi po takim słonecznym dniu, więc przed zmrokiem szybciutko zrobiłam różom rosnącym przy południowej ścianie kopczyki. Obawiałam się, że nagrzane w ciągu dnia pędy mocno ucierpią. Rano przywitała mnie jednak dodatnia temperatura i gruba warstwa chmur na niebie.
Dzień był dość ładny, więc zabrałam się za lustrację powalonego tunelu. Wygarnęłam cały zalegający śnieg i uzbrojona we wkrętarkę rozmontowałam większą jego część, aby folia nie wspierała się na ostro zagiętych rurkach PCV. Na szczęście folia ma tylko jedną dziurkę, więc nie jest źle. Odkryłam, że producent naszego foliaka sprzedaje również części zamienne za grosze. Nie posiadałam się z radości na ten widok Plany uprawy pod folią zostały zatem uratowane
Dziś dotarły jak na zawołanie (jakby się dowiedziały haha) nasiona pomidorów i papryk, zaopatrzę się jeszcze w odpowiednią ziemię i już będę przebierała nogami w oczekiwaniu na pierwsze wysiewy
Siania trochę będzie bo wczoraj odwiedziłam allegro w poszukiwaniu nasion werbeny patagońskiej (od dwóch sezonów o niej marzę) i ostróżki jednorocznej, oczywiście nie było jednego sprzedawcy oferującego oba warianty, więc oczywiście nie opłacało się płacić przesyłki za jedną paczuszkę nasion, więc kupiłam nieco więcej niż planowałam
Będzie więc troszkę kwiatów jednorocznych
Aniu - Lady-r to będzie się u Ciebie działo, ogród będzie jeszcze piękniejszy Jeśli znasz którąś odmianę pomidora i Cię z jakiegoś powodu wkurzyła, to proszę o cynk, zakupiłam, ale nie muszę wysiewać, jeśli dana odmiana jest kiepska.
Danusiu - ten biohumus brzmi dość kontrowersyjnie... naprawdę działał? Kurczę, tylko na te moje róże idzie tego sporo, a pewnie często trzeba powtarzać, skoro to ochrona biologiczna.
Jadziu - ja do angielek podchodzę z dużą rezerwą, trochę sporo mają wad z mojego punktu widzenia. Dałam im jednak szansę się wykazać, zobaczymy, czy ją wykorzystają Moja pierwsza i do niedawna jedyna, Princess Alexandra of Kent, chociaż co roku choruje (nieraz na mączniaka i plamistość jednocześnie!) oczarowuje mnie pięknem swoich kwiatów, zapachem i ich ilością Trzymam kciuki za Twoją Grace. Darowana od serca, więc mam nadzieję, że będzie się spisywać
Ewo - dziękuję Ci za pochlebne słowa, jak większość ludzi, jestem łasa na pochwały Róże i irysy to moje największe
Zobaczymy, co teżmi z tych nasionek wyrośnie. Nie omieszkam obfocić owoców mojej pracy, jak tylko coś zdołam wyhodować Będziesz sobie mogła je zwizualizować
Justynko - to Souvenir de Baden-Baden , Kordeska
Marysiu - Ty mi chyba dla spokoju te słonko litościwie podesłałaś, bo ciągle Ci się żaliłam Marysiu, czy możesz okiem eksperta prześwietlić tę moją listę? Może jest na niej jakiś niewypał, dla którego szkoda miejsca w tunelu? Trochę starałam się poczytać na forach o różnych odmianach, wiem, że Brandywine są trochę wymagające. Zobaczymy, czy jako początkująca podołam ich uprawie...
Jakby to nie był dla Ciebie duży problem, chciałabym poprosić Cię o kilka Twoich sprawdzonych typów. Takich smacznych, pomidorowo- pomidorowych, słodkich, a nie o smaku tych ze sklepu (czyli bez smaku). Też zamierzam trochę w tym roku ususzyć, ponoć Aurija do tego się nadaje W zeszłym roku bardzo smakował mi Pink Wonder F1, ale w tym roku zamawiałam nasiona w innym miejscu i nie opłacało się składać zamówienia dla jednej torebki (z 6 nasionami w środku , taka ciekawostka )
Gosiu - pewnie w każdym ogrodzie znajdzie się roślina, która kaprysi i nie chce rosnąć. U mnie są to naparstnice, niskie, wątłe i przewracające się po byle deszczu, wrzosy i dzwonki - zamierają i usychają. Wrzosów już nie dokupuję, a dzwonki jeśli padną, to też będzie już koniec tej przygody. Ostróżki potrzebują dużo słońca, wiele zależy od stanowiska, u mnie te same odmiany sadzone w jednym czasie i od jednego sprzedawcy w półcieniu osiągają 1/4 możliwości swoich koleżanek, które rosną na patelni. Z tego, co jednak kojarzę, to słoneczka masz na rabatach dużo? Może odczyn pH...? Fajnie nazwałaś swoje ostróżki, mi słowo eteryczne kojarzy się dobrze, ale rzeczywiście pasuje do delikatnych, skromniejszych kwiatostanów, a jednak smukłych, wysokich i pięknych
c.d.n.
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Trochę różyczek i innych czerwcowych kwitnień
Kosmos - ciekawa jestem, czy w tym roku się pozbiera zusammen do kupy, kwiaty piękne, krzew zdrowy, tylko taki niziutki ten krzaczek... jesienią wypuściła kilka dłuższych pędów, ale nie zakwitły. Aż musiałam się upewnić, czy to nie dziczki
Johann Strauss - kolejna chorowita róża po Cream Abundance, której nie potrafię się pozbyć. Jej piękna nie oddają żadne zdjęcia, ma cudny kolor i z daleka widać ją na rabacie, chociaż jej kwiaty są półpełne i w pełnym rozkwicie widać środek.
Gloria Dei vel Peace - tej pani nie trzeba przedstawiać, niezawodna, z ogromnymi, pięknymi kwiatami
Tu jeszcze raz Souvenir de Baden-Baden po rozkwicie lilii, muszę przyznać, że udane z nich trio
W tym roku pięknie zakwitły lilie królewskie
Regale album
Regale
Bailando - dręczy ją jakaś choroba, wiosną pięknie kwitnie, ale pod koniec roku zostaje po całym krzewie jedna łodyżka, reszta zamiera... szkoda mi jej bardzo
Voyage - niewiele udało mi się zrobić zdjęć tej piękności, deszcz ciągle niszczył kwiaty, a ta róża wyjątkowo deszczu nie lubi
Double Delight - niestety, za późno się zorientowałam, że przebarwiające się kwiaty nie są w moim guście. Oprócz tego fajna róża, złapała mączniaka tylko w pierwszym roku, od tamtej pory nie choruje.
Menorca - jedna z najwcześniejszych
Inne ostróżki
Celebrating Life - moim zdaniem to niewypał Harknessa, mimo całej mojej sympatii dla jego róż. W tym roku udało się jej rozwinąć kilka kwiatów. W zeszłym roku zawisł nad nią toporek, ale skończyło się (na razie) na przesadzeniu. Buduje całą masę pąków, ale próżne moje nadzieje na obsypany kwiatami krzew - większość z nich niszczy deszcz jeszcze przed rozwinięciem
Claire Marschall, kwiatów całkiem sporo, piękny fuksjowy kolor, ale po deszczu kwiaty smętnie wiszą. Szkoda, że te łodyżki utrzymujące kwiaty nie są odrobinę krótsze i grubsze...
Mariatheresia
Irena
Kolejna przebarwiająca się, nn
Zawirusowana Stratosphere, którą dostałam w gratisie. Czy to nie ironia?
Fragmenty nowych rabatek
Trochę muszę je uporządkować, bo mam tam taki mały misz-masz, za kolorowo i wszystkiego za dużo
Ta też jest nowa:
I ogólnie:
Na pierszym planie czerwcowa Lady Kutno, w ciągu sezonu powiększyła swoją objętość pięciokrotnie Wspaniała róża
Miłego weekendu!
Kosmos - ciekawa jestem, czy w tym roku się pozbiera zusammen do kupy, kwiaty piękne, krzew zdrowy, tylko taki niziutki ten krzaczek... jesienią wypuściła kilka dłuższych pędów, ale nie zakwitły. Aż musiałam się upewnić, czy to nie dziczki
Johann Strauss - kolejna chorowita róża po Cream Abundance, której nie potrafię się pozbyć. Jej piękna nie oddają żadne zdjęcia, ma cudny kolor i z daleka widać ją na rabacie, chociaż jej kwiaty są półpełne i w pełnym rozkwicie widać środek.
Gloria Dei vel Peace - tej pani nie trzeba przedstawiać, niezawodna, z ogromnymi, pięknymi kwiatami
Tu jeszcze raz Souvenir de Baden-Baden po rozkwicie lilii, muszę przyznać, że udane z nich trio
W tym roku pięknie zakwitły lilie królewskie
Regale album
Regale
Bailando - dręczy ją jakaś choroba, wiosną pięknie kwitnie, ale pod koniec roku zostaje po całym krzewie jedna łodyżka, reszta zamiera... szkoda mi jej bardzo
Voyage - niewiele udało mi się zrobić zdjęć tej piękności, deszcz ciągle niszczył kwiaty, a ta róża wyjątkowo deszczu nie lubi
Double Delight - niestety, za późno się zorientowałam, że przebarwiające się kwiaty nie są w moim guście. Oprócz tego fajna róża, złapała mączniaka tylko w pierwszym roku, od tamtej pory nie choruje.
Menorca - jedna z najwcześniejszych
Inne ostróżki
Celebrating Life - moim zdaniem to niewypał Harknessa, mimo całej mojej sympatii dla jego róż. W tym roku udało się jej rozwinąć kilka kwiatów. W zeszłym roku zawisł nad nią toporek, ale skończyło się (na razie) na przesadzeniu. Buduje całą masę pąków, ale próżne moje nadzieje na obsypany kwiatami krzew - większość z nich niszczy deszcz jeszcze przed rozwinięciem
Claire Marschall, kwiatów całkiem sporo, piękny fuksjowy kolor, ale po deszczu kwiaty smętnie wiszą. Szkoda, że te łodyżki utrzymujące kwiaty nie są odrobinę krótsze i grubsze...
Mariatheresia
Irena
Kolejna przebarwiająca się, nn
Zawirusowana Stratosphere, którą dostałam w gratisie. Czy to nie ironia?
Fragmenty nowych rabatek
Trochę muszę je uporządkować, bo mam tam taki mały misz-masz, za kolorowo i wszystkiego za dużo
Ta też jest nowa:
I ogólnie:
Na pierszym planie czerwcowa Lady Kutno, w ciągu sezonu powiększyła swoją objętość pięciokrotnie Wspaniała róża
Miłego weekendu!
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu mam własne nasiona patagonki i ostróżek jednorocznych [MIX], więc mogę ci podesłać jeśli chcesz żaden problem .Super z tymi częściami zamiennymi do foliaka to zawsze jakaś oszczędność .Gdyby nie było sniegu na rabatach mogłabym Ci podesłać siewki tych jednorocznych ostróżek bo wszędzie sie wysiały jak szalone