Na szczęście i tu są szerokie chodniki dookoła domu, tak więc roślinki nie są zagrożone, ale mnóstwo materiałów leży na trawniku. Dopiero po 3 tygodniach troszkę ich ubyło, co nieco dało się poprzesuwać i eMowi udało się skosić trawę, bo wyglądało już tak, że tylko żubry można było wpuścić


Mam nadzieję, że uczulenie już Ci przeszło???
U nas pogodowy kalejdoskop, a to świeci słońce, a to przez chwilę pada deszcz...
Gabrynia ucałowana, bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam

Anulka bardzo się cieszę, że moje kolorowe kępy podobają Ci się


Iwonko i ja nie mogą się na nie napatrzeć... to znaczy nie mogłam, bo już prawie przekwitły

Marysiu, oj tak, muszę przeczekać ten czas remontu, chociaż już nie mogę się doczekać, aż Panowie skończą i będzie czyściutko. Ogródek strasznie zarasta mi zielskiem. Dobrze, że eMowi udało się już wczoraj skosić trawę, bo rosła przez 3 tygodnie i była ogromna.
Uściski kochana

Andrzejku bardzo dziękuję za cieplutkie słowa i bardzo Was pozdrawiam

Karolinko cieszę się bardzo, że zajrzałaś

Mało mnie ostatnio na Forum, ale mam nadzieję, że już niedługo będę mogła nadrobić zaległości.
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa

Danusiu faktycznie krzaczorki zagłuszają zielsko i tam gdzie jest gęsto , to mam względny spokój. Najgorzej jest przy obrzeżach, bo trawa niesamowicie pcha się na rabaty. Ale powolutku wszystko ogarnę, niech tylko zakończy się remont
