Jeszcze ten buddyzm to by uszedł, ale jak mężowi religia zabrania, jak on ateistą jestMargolcia_K pisze: Nie pijemy - bo religia nam zabrania
nie chodzimy do kościoła - bo mąż jest ateistą,
Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Margolcia_K
- 200p

- Posty: 206
- Od: 27 kwie 2014, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie, nad Wartą w lesie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Oj, sie czepiasz! Ale nic Ci nie wysiada!Edyta1 pisze:Jeszcze ten buddyzm to by uszedł, ale jak mężowi religia zabrania, jak on ateistą jestMargolcia_K pisze: Nie pijemy - bo religia nam zabrania
nie chodzimy do kościoła - bo mąż jest ateistą,. Może pójdę spać, bo coś mi wysiada zdolność logicznego myślenia
![]()
.
Moja religia mi zabrania (choć to nie prawda jest do końca, nie zabrania, zostawia to mojemu wyborowi, choć zaleca wstrzemięźliwość w tym zakresie), a on jako dobry mąż szanuje moje zasady i się do nich stosuje.
Wiejski dom Margolci - na stare lata zaczynam od podstaw!
Wynajmowane ogrody Margolci
Pozdrawiam - Margolcia
Wynajmowane ogrody Margolci
Pozdrawiam - Margolcia
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Bardzo się cieszę, ze ktos zagląda pod moją nieobecnośc do forumowego ogrodu...
Margolciu - zazdroszczę Ci prostych odpowiedzi na trudne sąsiedzkie pytania...nam właściwie nikt pytań nie zadaje, co nie oznacza, ze ich nie mają...raczej sądzę, ze odpowiadaja sobie sami, jako ze nie do końca jesteśmy z daleka, bo M pochodzi z pobliskiego miasta i wiem, że ma w związku z tym różnych znajomych znajomych..
.
Amelio witaj, miło mi, że zagladasz
Romciu, dziękuję za miłą recenzję mojego ogrodu
Marzenko, u mnie przesadzanie w pełni - o czym za chwilę
No a ja...po prostu pracuję i niewiele jestem w domu, a w ogrodzie właściwie prawie wcale
jeśli wpadam, to na krótko, cos tam zadysponuję M-owi i tyle.
W tych krótkich momentach na szczęście zdązyłam posadzić cebulki, chociaż ostatnią partię tuplipanów po prostu juz pomieszałam, wiec będę miała bardzo różnokolorowo...stało się tak dlatego, że moczyłam je w środku przeciwgrzybiczym i gdybym miała każdy gatunek moczyć osobno, to przy tej pracy zastałaby mnie noc - więc nie było wyjścia...
Powiem Wam, ze bardzo nie lubię tych jesiennych prac - zimno, mokro, ciemno, brrr!
Jakoś dziwnie udało sie przesadzić właściwie wszystko, co było do przesadzenia - nie ukrywam, że w głównej mierze Dzięki M-owi, mój udział w wiekszości ograniczył się do powbijania patyczków w miejsca docelowe i potem zdalnych instrukcji, co gdzie
Zdalnych - czyli telefonicznych, nie obeszło się więc bez pewnych niezaplanowanych pomysłów, ale juz nie marudzę, bo i tak odwalił dużą robotę....chociaż powiedzcie mi proszę, jakie uzasadnienie może mieć posadzenie perukowca okolo 1 m przed huśtawką, albo pigwy - drzewka na brzegu rabaty bylinowej???
W każdym razie ogród Dzięki tej akcji wyglada jak teren wykopalisk - bo jeszcze trzeba dodać, ze M wprawdzie robi co trzeba, ale sprzątanie zostawia na potem ( chyba na wiosnę???), więc po wykopanych roslinach zostaja dołki, a obok jeszcze wykopana darń, kapmienie i inne skarby...
Ale sobie użyłam
bo przecież głównemu adresatowi nie zgłoszę również tych uwag... bo naprawdę akcja przesadzeń była w tym roku wielka - na nowe miejsca powędrowało sporo róż, wiele krzewów i drzewek ( o bylinach nie wpominam, bo to drobnica). Cała ta akcja związana jest z nowym pomysłem - oczywiście moim
- na zagospodarowanie "terenu zielonego" tak, aby bylo go mniej.
Zdjęć z tego pogromu niestety brak
Nawet zrobiłam kilka podczas ostatniego pobytu na wsi, ale nie zdążyłam ich wczytać do laptopa przed wyjazdem, więc zostały w domu w aparacie
Margolciu - zazdroszczę Ci prostych odpowiedzi na trudne sąsiedzkie pytania...nam właściwie nikt pytań nie zadaje, co nie oznacza, ze ich nie mają...raczej sądzę, ze odpowiadaja sobie sami, jako ze nie do końca jesteśmy z daleka, bo M pochodzi z pobliskiego miasta i wiem, że ma w związku z tym różnych znajomych znajomych..
Amelio witaj, miło mi, że zagladasz
Romciu, dziękuję za miłą recenzję mojego ogrodu
Marzenko, u mnie przesadzanie w pełni - o czym za chwilę
No a ja...po prostu pracuję i niewiele jestem w domu, a w ogrodzie właściwie prawie wcale
W tych krótkich momentach na szczęście zdązyłam posadzić cebulki, chociaż ostatnią partię tuplipanów po prostu juz pomieszałam, wiec będę miała bardzo różnokolorowo...stało się tak dlatego, że moczyłam je w środku przeciwgrzybiczym i gdybym miała każdy gatunek moczyć osobno, to przy tej pracy zastałaby mnie noc - więc nie było wyjścia...
Powiem Wam, ze bardzo nie lubię tych jesiennych prac - zimno, mokro, ciemno, brrr!
Jakoś dziwnie udało sie przesadzić właściwie wszystko, co było do przesadzenia - nie ukrywam, że w głównej mierze Dzięki M-owi, mój udział w wiekszości ograniczył się do powbijania patyczków w miejsca docelowe i potem zdalnych instrukcji, co gdzie
W każdym razie ogród Dzięki tej akcji wyglada jak teren wykopalisk - bo jeszcze trzeba dodać, ze M wprawdzie robi co trzeba, ale sprzątanie zostawia na potem ( chyba na wiosnę???), więc po wykopanych roslinach zostaja dołki, a obok jeszcze wykopana darń, kapmienie i inne skarby...
Ale sobie użyłam
Zdjęć z tego pogromu niestety brak
Nawet zrobiłam kilka podczas ostatniego pobytu na wsi, ale nie zdążyłam ich wczytać do laptopa przed wyjazdem, więc zostały w domu w aparacie
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
To, że gruz i inne skarby zostają obok rośliny to standard, dobrze, że kopie. Mój M jak coś ma zrobić to zabiera się do tego jak pies do jeża
. Większość prac wykonuję sama, a on jeszcze stroi ostatnio fochy, że nie siedzę w domu
.
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
-
Miriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Wyobraziłam sobie tego perukowca przed huśtawką i pomyślałam,że może mąż chce stworzyć jakiś intymny kącik do odpoczynku,więc na pewno coś tam jeszcze dosadzi
Ostatecznie przestawicie huśtawkę
Ulżyj sobie Ewciu przy nas,jemu się nie narażaj,tyle roboty ci odwala
Ja,niestety,zaliczam się do tych,co to co wymyśli,musi zrobić sama 
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- Mariolcia1962
- 1000p

- Posty: 1091
- Od: 25 wrz 2013, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewa czy Ty czasem nie mieszkasz u mnie w wioscegajowa pisze:Edyta, dzięki!![]()
Krysiu, niesamowita ta Twoja szałwia! Ja juz mam, więc na razie dziękuję, ale moja jest duzo, dużo mniejsza...napisz, proszę, gdzie rośnie Twoja i w jakich warunkach? Moze moja ma za mało słońca?
Tesiu, wiesz, ta "nasza" wieś jest dość specyficzna ...przede wszystkim bardzo mała - 15 czy 16 domów - i w dodatku dosłownie prawie wszyscy jakoś spokrewnieni czy spowinowaceni... tylko my jesteśmy ludnością napływowąi praktycznie zadarcie z jedną rodziną to narażenie się wszystkim...już na samym początku naszej wiejskiej kariery mieliśmy taką nieprzyjemną sytuację i chyba nie jesteśmy gotowi, by to powtórzyć
Jak czytam co piszesz o swoich z wioski to tak jak u nie , pozdrawiam i trzymajmy się
Pooglądałam i poczytałam co prawda tylko ostatnią część , ale wrócę
Mój ogród na wsi
Pozdrawiam Mariola
Pozdrawiam Mariola
- Ewa_tuli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2956
- Od: 16 sty 2012, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Legnicy
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Twoje oczko Ewuniu, jest ładne.
Te trawy dodają mu uroku i delikatności.
Te trawy dodają mu uroku i delikatności.
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewa to ja napiszę jako ludność rdzenna (może nie rdzenna bo nie całe życie mieszkałem w tej wsi ale jednak mająca tu korzenie). Wieś rozbudowała się na początku i na końcu, część środkowa (tu mieszkam) raczej nie ale nikt na nowych uwagi nie zwraca bo ich po prostu nie zna. Każdy żyje swoim życiem, jest co prawda jedna baba, która wsadza nos w nie swoje sprawy i chciałaby każdego pouczać ale każdy się z niej śmieje jej prosto w oczy więc jest w mniejszości. Piszesz, że każdy z każdym jest jakoś spowinowacony, więc każdy do każdego coś ma - przez lata im się nazbierało - a Ty masz czystą kartę więc myślę, że nie narazisz się nikomu nawet próbując wyznaczyć granicę zgodnie z mapami z geodezji. Oderwij się trochę od pracy żebyś w pracoholizm nie popadła
i skrobnij czasem co na forum albo jakie zdjęcie pokaż
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewuniu przyszłam się przywitać i zajrzeć co u Ciebie a tu taka cisza
Gdzie się podziewasz ??? co słychać ??
Pozdrawiam

Gdzie się podziewasz ??? co słychać ??
Pozdrawiam
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewciu dawno mnie nie było,zaglądam ciekawa nowych fotek,choćby nawet wspomnień lata,a tu cisza jak makiem zasiał
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam Amelia
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
No jestem
Dziękuję Wam za odwiedziny - Amelio, Tereniu, Michale, Ewo, Mariolu, Mirko, Edyto - wybaczcie, że juz się nie odnoszę indywidualnie do Waszych wpisów, jako że odpowiedzi byłyby i tak juz bardzo nieaktualne
U mnie wszystko w porządku, tylko...pracuję...
Święta się zbliżają, więc pobędę już trochę w domu.
W ciągu ostatnich 2 miesięcy więcj byłam bowiem poza domem - a więc i poza ogrodem - niż w nim. Podczas krótkich powrotów wpadałam na wieś, usilowałam cos tam zrobić, wydać dyspozycje M-owi i ...z powrotem.
Ostatnio na poczatku miesiąca, zaniepokojona zblizającą się prawdziwą zimą - no bo przez kilka dni tak przecież wygladało - zdołałam jakimś nieludzkim zrywem zrobic różom kopczyki...a tu tymczasem zapowiada się, że moga wcale nie być potrzebne
Wtedy też zrobiłam kilka zdjęć, które oddają stan ogrodu po przesadzeniach, a przed uporządkowaniem...oto on

Nie wiem, czy to widać, ale te przesadzone rośliny mają utworzyć linię przyszłej rabaty, która zmniejszy trochę obfity teren zielony i jednocześnie będzie stanowiła brzeg takiej jakby drogi, prowadzacej do sadu.
A oprócz tego było wtedy tak:




Dziękuję Wam za odwiedziny - Amelio, Tereniu, Michale, Ewo, Mariolu, Mirko, Edyto - wybaczcie, że juz się nie odnoszę indywidualnie do Waszych wpisów, jako że odpowiedzi byłyby i tak juz bardzo nieaktualne
U mnie wszystko w porządku, tylko...pracuję...
Święta się zbliżają, więc pobędę już trochę w domu.
W ciągu ostatnich 2 miesięcy więcj byłam bowiem poza domem - a więc i poza ogrodem - niż w nim. Podczas krótkich powrotów wpadałam na wieś, usilowałam cos tam zrobić, wydać dyspozycje M-owi i ...z powrotem.
Ostatnio na poczatku miesiąca, zaniepokojona zblizającą się prawdziwą zimą - no bo przez kilka dni tak przecież wygladało - zdołałam jakimś nieludzkim zrywem zrobic różom kopczyki...a tu tymczasem zapowiada się, że moga wcale nie być potrzebne
Wtedy też zrobiłam kilka zdjęć, które oddają stan ogrodu po przesadzeniach, a przed uporządkowaniem...oto on

Nie wiem, czy to widać, ale te przesadzone rośliny mają utworzyć linię przyszłej rabaty, która zmniejszy trochę obfity teren zielony i jednocześnie będzie stanowiła brzeg takiej jakby drogi, prowadzacej do sadu.
A oprócz tego było wtedy tak:




pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
U mnie ani sniegu ani mrozu, witaj Ewciu, wpadłam na chwilke.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Teraz widzę, jak długo mnie nie było
Mnóstwo stron nowego wątku i ani jednego mojego wpisu...A przyda mi się informacja o właściwościach ołówka stolarskiego
Podziwiam, ile zrobiłaś. Ogród masz "dojazdowy" i mnóstwo spraw załatwionych. Mój zaraz za progiem, a leży odłogiem od bardzo długiego czasu
Podziwiam, ile zrobiłaś. Ogród masz "dojazdowy" i mnóstwo spraw załatwionych. Mój zaraz za progiem, a leży odłogiem od bardzo długiego czasu
- RomciaW
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5310
- Od: 12 gru 2008, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Mój eM też by inaczej nie pomyślał
Nie ważne jak będzie, ważne że posadzone
Ewo cóż poradzisz ja mam chociaż możliwość kontrolowania ,a nawet robienia wszystkiego razem
Jak czasem sam coś zrobi to później poprawiam i to jeszcze tak żeby nie widział 
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewo, chyba już nie żałujesz kopczyków? U mnie dziś -10 zapowiadają na noc a będzie chyba więcej bo już jest -8.
Na szczęście biało, całkiem sporawo napadało. Krajobraz piękny.....jak się siedzi przy kominku
Pozdrawia
Na szczęście biało, całkiem sporawo napadało. Krajobraz piękny.....jak się siedzi przy kominku
Pozdrawia


