Ursulko- dzięki za odpowiedz. Wspomniałam, że poruszyłam temat tektur- ale żeby zwrócić uwagę na moją niewiedzę, o co z tym dokładnie chodzi.. W którymś kościele mi dzwoniło.. Bardzo dziękuję za wytłumaczenie- będę się więc chociaż częściowo wspierać tą kartonowo-gazetową metodą i jakoś przetrwam..
Wymarzony ogród Moniki
Re: Wymarzony ogród Moniki
Iwonko- dzięki za chociaż częściowe rozgrzeszenie
U mnie nie dość, że prawie puste rabaty, to jeszcze zakup kory w niezbędnych ilościach mijał się z celem- do tego roku rabaty były częściowo rozgrzebane i kore podsypywałam jedynie pod rosliny a nie po całej powierzchni. Dobrze jednak, że tak mnie tu przekonujecie- mimo lenistwa całkowicie przyjmuję Wasze argumenty, a doszły jeszcze do tego te zdjęcia z netu..! Aż boje się zaglądać pod agro u siebie..
Ursulko- dzięki za odpowiedz. Wspomniałam, że poruszyłam temat tektur- ale żeby zwrócić uwagę na moją niewiedzę, o co z tym dokładnie chodzi.. W którymś kościele mi dzwoniło.. Bardzo dziękuję za wytłumaczenie- będę się więc chociaż częściowo wspierać tą kartonowo-gazetową metodą i jakoś przetrwam..
Ursulko- dzięki za odpowiedz. Wspomniałam, że poruszyłam temat tektur- ale żeby zwrócić uwagę na moją niewiedzę, o co z tym dokładnie chodzi.. W którymś kościele mi dzwoniło.. Bardzo dziękuję za wytłumaczenie- będę się więc chociaż częściowo wspierać tą kartonowo-gazetową metodą i jakoś przetrwam..
Re: Wymarzony ogród Moniki
Dziś wieczorem było u mnie pierwsze tchnienie zimy..
Na razie raczej ostrzegawczo, niż na poważnie, jednak zmotywowało mnie to do zrobienia zakupów internetowych i zaopatrzenia się w karmę dla ptaków.
Jedyna radość z zimy (która jednak o nas nie zapomniała- wbrew moim nadziejom
..), to karmienie ptaków.
Śniegu serdecznie niecierpię- sportów zimowych nie uprawiam, za to poruszam się po mieście w kiepskich okolicznościach przyrody- więc dla mnie im mniej białego tym lepiej.. Najchętniej bym chciała, żeby spadł raz- najlepiej wieczorem, zakrył zimowa kołderką rośliny i trawnik, odśnieżyłabym podjazd i chodnik- i w takim stanie mogłabym czekać do wiosny. nienawidzę takich zim, gdy śnieg pada jak głupi- a ja na końcu odśnieżania podjazdu mogę zrobić w tył zwrot i zaczynać od nowa
Ponieważ jednak moje zdanie w tej kwestii ma niewielkie znaczenie
- skupiam się na karmieniu.
Odkąd pamiętam u nas w domu karmiło się ptaki. Tata zawsze sypał okruszki podsuszonego chleba, kruszył orzechy włoskie, wieszał słoninkę, a ja przez okno podziwiałam wróble i sikorki. Podtrzymuję tą coroczną tradycję, biegam z atlasem ptaków sprawdzać, kto odwiedza mój karmnik.
Martwię się, kto przejmie ten obowiązek w przyszłym roku. Jak się rozpocznie zimowe karmienie, to trzeba już codziennie dosypywać jedzenia-inaczej ptaki zginą, siedząc twardo w pustej stołówce nie poszukają jedzenia gdzieś indziej i zamarzną z głodu.
Moje ptaki chyba znają już miejscówkę- od pewnego czasu sikorki zaglądają do pustego karmnika, czytałam jednak, że dopóki nie pojawi się snieg, to powinny radzić sobie same. Chyba będę w kolejnych latach robić naloty kontrolne- czy karmnik napełniony, skoro bywalcy są..
Obserwowałam, który ptak gdzie najbardziej lubi jeść, trochę czytałam na necie o przyzwyczajeniach i ulubionych smakach.. Sikorki wkręcą się wszędzie, dzwońce uwielbiają słonecznika i czasem kłócą się o niego, rudzik lubi jeść raczej nisko- na ziemi albo z karmnika tuż nad ziemią. Kosy i wróble podobnie. Sójka najchętniej zajada się rozłupanymi orzechami włoskimi, choć nie pogardzi i słoninką oraz nasionami z karmnika..
Mieszkamy u Rodziców, na obrzeżach Warszawy, najbliższy kawałek lasu jest kilka km oddalony, jednak trochę gości miewamy
Oto goście, którzy odwiedzali karmnik zeszłej zimy. , wszystkie foto robione przez okno..
Rudzik, któremu mimo nisko stojącego karmnika zawsze staram się rozsypać troszkę nasion na ziemi, bo zauwazyłam że tam najczęściej szuka

Sikorka bogatka- stały bywalec. Pod koniec zimy sikory są tak utuczone słonecznikiem, że bardziej przypominają młode kurczaki w zaawansowanej ciąży

Sikorka modra- subtelne maleństwo, które ku mojemu zdziwieniu potrafi przegonić bogatkę z karmnika- takie wojownicze..

Moja próba zrobienia własnego smakołyku tłuszczowego- ołówek w roli żerdki, modraszka na obiedzie

Konfrontacja sójki z Sierpówką. Walki nie było, rozeszły się spokojnie.

Wbrew opiniom, że Rudziki są samotnikami- ten dość blisko czatował na okazję do jedzenia. Pod wiciokrzewem na tacce posila się Pan Kos, wpadała jeszcze Pani Kosowa, ale rzadziej.. Dla nich na tacy kładłam kawałeczki jabłek.

Sójka

Dzwoniec.?

Odwiedzają nas też kwiczoły- pierwszy raz widziałam zeszłej zimy(specjalnie dla nich nadziałam połówkę jabłka na gałęzi), bywa- ale bardzo rzadko- dzięcioł, raz widziałam grubodzioba, a wczesną wiosną pojawiają się szpaki, raz była mieszana parka pliszek. Wróble i mazurki to oczywista oczywistość, choć wróbli jest wyraźnie mniej..
Oczywiście nie wolno mi wyjść z domu bez mojego pomocnika i cienia nie odstępującego na krok (przepustkę dostaję tylko w godz pracy- serio, tylko wtedy spokojnie przyjmuje moje wyjście..). Zak raczej boi się psów, jednak tego zna od kiedy pojawił się u sąsiadów jako szczeniak. Psinie bardzo się nudzi, więc kumpluje się z Zakiem..


Mimo nadziei na krótką i łagodną zimę, szykuje się do sezonu karmnikowego i mam nadzieję, że i w tym roku wpadnie kilku fajnych gości
Pozdrawiam serdecznie
Na razie raczej ostrzegawczo, niż na poważnie, jednak zmotywowało mnie to do zrobienia zakupów internetowych i zaopatrzenia się w karmę dla ptaków.
Jedyna radość z zimy (która jednak o nas nie zapomniała- wbrew moim nadziejom
Śniegu serdecznie niecierpię- sportów zimowych nie uprawiam, za to poruszam się po mieście w kiepskich okolicznościach przyrody- więc dla mnie im mniej białego tym lepiej.. Najchętniej bym chciała, żeby spadł raz- najlepiej wieczorem, zakrył zimowa kołderką rośliny i trawnik, odśnieżyłabym podjazd i chodnik- i w takim stanie mogłabym czekać do wiosny. nienawidzę takich zim, gdy śnieg pada jak głupi- a ja na końcu odśnieżania podjazdu mogę zrobić w tył zwrot i zaczynać od nowa
Ponieważ jednak moje zdanie w tej kwestii ma niewielkie znaczenie
Odkąd pamiętam u nas w domu karmiło się ptaki. Tata zawsze sypał okruszki podsuszonego chleba, kruszył orzechy włoskie, wieszał słoninkę, a ja przez okno podziwiałam wróble i sikorki. Podtrzymuję tą coroczną tradycję, biegam z atlasem ptaków sprawdzać, kto odwiedza mój karmnik.
Martwię się, kto przejmie ten obowiązek w przyszłym roku. Jak się rozpocznie zimowe karmienie, to trzeba już codziennie dosypywać jedzenia-inaczej ptaki zginą, siedząc twardo w pustej stołówce nie poszukają jedzenia gdzieś indziej i zamarzną z głodu.
Moje ptaki chyba znają już miejscówkę- od pewnego czasu sikorki zaglądają do pustego karmnika, czytałam jednak, że dopóki nie pojawi się snieg, to powinny radzić sobie same. Chyba będę w kolejnych latach robić naloty kontrolne- czy karmnik napełniony, skoro bywalcy są..
Obserwowałam, który ptak gdzie najbardziej lubi jeść, trochę czytałam na necie o przyzwyczajeniach i ulubionych smakach.. Sikorki wkręcą się wszędzie, dzwońce uwielbiają słonecznika i czasem kłócą się o niego, rudzik lubi jeść raczej nisko- na ziemi albo z karmnika tuż nad ziemią. Kosy i wróble podobnie. Sójka najchętniej zajada się rozłupanymi orzechami włoskimi, choć nie pogardzi i słoninką oraz nasionami z karmnika..
Mieszkamy u Rodziców, na obrzeżach Warszawy, najbliższy kawałek lasu jest kilka km oddalony, jednak trochę gości miewamy
Oto goście, którzy odwiedzali karmnik zeszłej zimy. , wszystkie foto robione przez okno..
Rudzik, któremu mimo nisko stojącego karmnika zawsze staram się rozsypać troszkę nasion na ziemi, bo zauwazyłam że tam najczęściej szuka

Sikorka bogatka- stały bywalec. Pod koniec zimy sikory są tak utuczone słonecznikiem, że bardziej przypominają młode kurczaki w zaawansowanej ciąży

Sikorka modra- subtelne maleństwo, które ku mojemu zdziwieniu potrafi przegonić bogatkę z karmnika- takie wojownicze..

Moja próba zrobienia własnego smakołyku tłuszczowego- ołówek w roli żerdki, modraszka na obiedzie

Konfrontacja sójki z Sierpówką. Walki nie było, rozeszły się spokojnie.

Wbrew opiniom, że Rudziki są samotnikami- ten dość blisko czatował na okazję do jedzenia. Pod wiciokrzewem na tacce posila się Pan Kos, wpadała jeszcze Pani Kosowa, ale rzadziej.. Dla nich na tacy kładłam kawałeczki jabłek.

Sójka

Dzwoniec.?

Odwiedzają nas też kwiczoły- pierwszy raz widziałam zeszłej zimy(specjalnie dla nich nadziałam połówkę jabłka na gałęzi), bywa- ale bardzo rzadko- dzięcioł, raz widziałam grubodzioba, a wczesną wiosną pojawiają się szpaki, raz była mieszana parka pliszek. Wróble i mazurki to oczywista oczywistość, choć wróbli jest wyraźnie mniej..
Oczywiście nie wolno mi wyjść z domu bez mojego pomocnika i cienia nie odstępującego na krok (przepustkę dostaję tylko w godz pracy- serio, tylko wtedy spokojnie przyjmuje moje wyjście..). Zak raczej boi się psów, jednak tego zna od kiedy pojawił się u sąsiadów jako szczeniak. Psinie bardzo się nudzi, więc kumpluje się z Zakiem..


Mimo nadziei na krótką i łagodną zimę, szykuje się do sezonu karmnikowego i mam nadzieję, że i w tym roku wpadnie kilku fajnych gości
Pozdrawiam serdecznie
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7974
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Witaj Moniczko .
Fajna zima .Widzę ,że wielu ciekawych gości odwiedza twoje karmiki .
U mnie też sa piękne ptaszki .
Jeśli mogę zapytać to z której strony Wa-wy jesteś to tylko tak z ciekawości nic więcej . ja jestem w str Janek
Fajna zima .Widzę ,że wielu ciekawych gości odwiedza twoje karmiki .
U mnie też sa piękne ptaszki .
Jeśli mogę zapytać to z której strony Wa-wy jesteś to tylko tak z ciekawości nic więcej . ja jestem w str Janek
Pozdrawiam Alicja
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniś szczerze dopiero teraz nadrobiłam zaległości w twoim wątku. Siedzę cichaczem i podczytuję dłuższy czas wasze rozważania na tematy ogrodowe.
Jestem po ogromnym wrażeniem z jaką starannością podchodzisz do każdego tematu. Zgłębiasz wiedzę i malujesz w swoich planach swój piękny ogród. Jeśli mogę doradzić rysuj wszystkie twoje zamierzenia na papierze, to naprawdę piękny czas kiedy można planować swój zielony świat. Dzisiaj patrząc na wszystko z trochę innej perspektywy właśnie zaczynałabym świadomie dobierać rośliny ale na początku zabawy w ogród nie miałam ani odpowiedniej wiedzy ani swojej wizji ogółu co bardzo skomplikowała moją drogę. Jednak cieszę się, że FO ukształtowało ostateczną wizją mojego ogrodu.
Z wielką przyjemnością śledzę twój wątek
Jestem po ogromnym wrażeniem z jaką starannością podchodzisz do każdego tematu. Zgłębiasz wiedzę i malujesz w swoich planach swój piękny ogród. Jeśli mogę doradzić rysuj wszystkie twoje zamierzenia na papierze, to naprawdę piękny czas kiedy można planować swój zielony świat. Dzisiaj patrząc na wszystko z trochę innej perspektywy właśnie zaczynałabym świadomie dobierać rośliny ale na początku zabawy w ogród nie miałam ani odpowiedniej wiedzy ani swojej wizji ogółu co bardzo skomplikowała moją drogę. Jednak cieszę się, że FO ukształtowało ostateczną wizją mojego ogrodu.
Z wielką przyjemnością śledzę twój wątek
- Iga51
- 200p

- Posty: 358
- Od: 27 paź 2013, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Pozdrawiam. Iga
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Wymarzony ogród Moniki
To i ja się przyłączam do wrogów agrowłókniny. Już przerabiałam ten niedawny wynalazek i potem czym prędzej wyrzucałam po kawałku to paskudztwo, bo rośliny się dusiły, nie przyrastały w kępie itd. Gdy ją wywaliłam, od razu odetchnęły z ulgą.
Moniko, czytam o tym, że wystartowaly u ciebie roślinki. Twój ogród jest tak niedaleko ode mnie, a taka różnica
U mnie na szczęście siedzi wszystko spokojnie pod ziemią. Czekam z utęsknieniem na porządny śnieg, który wszystko przykryje
Pozdrawiam cieplutko i śledzę twoje dalsze poczynania, bo bardzo mi się podoba, że z namysłem planujesz rabaty i nasadzenia.
Już niedługo będzie u ciebie wzorcowo. Tym bardziej że na Zegrzu jest dobra ziemia.
Moniko, czytam o tym, że wystartowaly u ciebie roślinki. Twój ogród jest tak niedaleko ode mnie, a taka różnica
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, musimy się kiedyś spotkać razem z naszymi psiakami - jakoś jestem więcej niż pewna, że Zak z Sarą całkiem fajnie by się zaprzyjaźnili 
Miałaś wczoraj istną burzę mózgów na temat odpowiedzialnego ogrodnictwa, zgodnego z naturą. Nasza koleżanka Iza-Tamaryszek (przy okazji, namawiam do odwiedzenia jej cudnego ogrodu) ma nawet w stopce bardzo prawdziwą sentencję: "Ogrodnictwo w zgodzie z naturą jest łatwiejsze niż przeciwko niej." Całe sedno sprawy, zgodzisz się?
Do urządzania swojego zielonego zakątka podchodzisz metodycznie i z rozwagą. Wszystko Ci się uda, zobaczysz, a z pewnością pomogą Ci w tym rozmowy na FO. Są tu osoby z tak różnym doświadczeniem, że obcowanie z nimi i wspólne dyskusje są dużo cenniejsze, niż czytanie branżowej prasy czy fachowych poradników.
Stołówka na zdjęciach pełna ptasich gości, ale dziś tak wieje, że ptaki się chowają... Białe zniknęło i oby długo nie wróciło!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Miałaś wczoraj istną burzę mózgów na temat odpowiedzialnego ogrodnictwa, zgodnego z naturą. Nasza koleżanka Iza-Tamaryszek (przy okazji, namawiam do odwiedzenia jej cudnego ogrodu) ma nawet w stopce bardzo prawdziwą sentencję: "Ogrodnictwo w zgodzie z naturą jest łatwiejsze niż przeciwko niej." Całe sedno sprawy, zgodzisz się?
Do urządzania swojego zielonego zakątka podchodzisz metodycznie i z rozwagą. Wszystko Ci się uda, zobaczysz, a z pewnością pomogą Ci w tym rozmowy na FO. Są tu osoby z tak różnym doświadczeniem, że obcowanie z nimi i wspólne dyskusje są dużo cenniejsze, niż czytanie branżowej prasy czy fachowych poradników.
Stołówka na zdjęciach pełna ptasich gości, ale dziś tak wieje, że ptaki się chowają... Białe zniknęło i oby długo nie wróciło!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Re: Wymarzony ogród Moniki
Witam serdecznie i niezmiernie się cieszę, że znajdujecie chwilkę na poczytanie moich przydługich opowieści.. 
Alicjo- mieszkam na skraju Warszawy, na wysokości Reguł/Michałowic, więc jesteśmy prawie sąsiadkami
Mam nadzieję na wiosnę się przeprowadzić z domu rodzinnego do siebie- za Legionowo, w stronę Zegrzy.
Skoro jesteś od str Janek, to blisko lasu, o którym powyżej wspominam, że jest kilka km od nas- Suchy Las, tak się chyba nazywa..? Więc moi karmnikowi goście od Ciebie przylatują
Agnieszko-aage, cieszę się bardzo, że znajdujesz u mnie coś ciekawego dla siebie do poczytania.. Jak widzisz- ja u Ciebie bywam regularnie, podziwiam piękne zdjęcia, pełne nastrojowego ciepła a i charakterologicznie jesteśmy dość podobne. Chociażby ta nasza wspólna radośc z szykowania i pakowania prezentów- mnie znacznie bardziej emocjonuje wymyślanie, szukanie i pakowanie prezentów, niż dostawanie. Otrzymywanie jest oczywiście miłe, ale te emocje związane z widokiem szczerej radości obdarowanego- dla mnie bezcenne..
Cieszę się, że tak pozytywnie oceniasz moje przygotowania i plany ogrodowe- dzięki FO staram się planować z głową, bo wiele się tu uczę od Was, forumowiczek. Takie pozytywne słowa dodają skrzydeł do dalszego działania
Dziękuję!
Iga- świetna emotka
Chciałabym być ta białą emotką, pływającą teraz przy tropikalnej wyspie- zgadzam się nawet na czerwoną grzywkę 
Faktycznie z moich wpisów czasem aż bije emocjami, zwłaszcza niecierpliwością wynikającą z płynącego z serca entuzjazmu. Mimo, że mam 30pare lat, to trochę dziecka we mnie siedzi- stąd może taki dziecinny czasem entuzjazm
Tyle mi tu Forumowiczek serdecznie kibicuje, że przy wiosennych zdjęciach będzie trema..oj będzie.. jesteście jednak dla mnie wszystkie tak łaskawe w ocenie- za co jestem serdecznie wdzięczna- że i wiosną pewno trochę oszczędzicie
Dziękuję Ci kochana, że mi towarzyszysz w przygodzie ogrodowej
Wando- witam Cię serdecznie w moim budowanym ogrodzie
i jest mi niezmiernie miło, że pozytywnie oceniasz moje starania.
Dobrze słyszeć, że ziemia w mojej okolicy jest raczej dobra. Rośliny faktycznie pięknie rosną, a zważywszy na to, że tylko od czasu do czasu mogę się nimi zając- radzą sobie nad podziw dobrze, oby zechciały odwdzięczyć się za uczucie, jakie do nich żywię
.
Wzorcowe ogrody to dla mnie Wasze Ogrody, które zwiedzam co wieczór napawając oczy pięknymi widokami. Dzięki temu sama nabieram zapału, że też chce mieć chociaż namiastkę tych idealnych mikro światów, które tak pięknie tworzycie!
U nas dziś odwilż- a w zasadzie była już w nocy. Szkoda, że rosliny tak się wyrwały, pewno te przedwczesne gałęzie hortensji stracę po zimie
Agnieszko-aguniado! przede wszystko jeszcze raz Najlepsze Życzenia Urodzinowe!
Byłoby mi niezmiernie miło móc kiedyś Cię poznać! Czytam, że często spotykacie się w sezonie, może kiedyś uda mi się dotrzeć na jakieś spotkanie, jeśli mnie zaprosicie. Będę siedzieć cicho i nie gadać
Może kiedyś pozwolisz zaprosić się do mnie- jak już powstanie kawałek ogródka, którego nie będę się wstydzić przed Tobą..Nie wiem tylko, czy mój Zakuś umiałby się zachować przy takiej damie, jak Twoja Sarcia!
Dyskusja nt agro dla mnie bardzo cenna. Cieszę się, że temat tak dokładnie wyjaśniłyście- wahałam się, a teraz nie mam wątpliwości jak należy postąpić!
Do Izy-tamaryszka oczywiście zajrzę, a cytowana przez Ciebie sentencja faktycznie bardzo słuszna. Z naturą trzeba "walczyć" naturalnie, a nie półśrodkami. Najwyżej będę troszkę przegrana w pierwszych latach, ale chociaż z czystym sumieniem ogrodnika, którym próbuję się stać..
Dzięki obecności na FO otwierają mi się klapki w głowie i jak wcześniej miałam kłopot z wymyśleniem czegoś- jakaś blokada, tak teraz mam taki zapał w planowaniu, dodatkowo podsycany przez Wasze wsparcie, że chociaż fragmentami powinno wyjść z tego mojego planowania coś fajnego.
Białego nie chcę- oo nie! Dla mnie taka zima oscylująca w okolicy zera jest super. Zimowe kurtki można ponosić dla odmiany od jesiennych strojów, ale nie osaczają nas zewsząd zaspy.. Oby jak najdłużej.
W karmniku sypnełam garstkę ziarna- tak na próbę. Już pierwsze sikorki i wróble się zorientowały, więc pewno będą wpadać na uzupełnienie zapasów przed zimnymi nocami, a ja się cieszę bo to zawsze jakiś ruch za oknem.
Jak mogłabym chociaż nie postarać się podejść z rozwagą do planowania- skoro naczytałam się u Ciebie, jak dokładnie planujesz każdy zakątek. Wstyd byłoby chociaż trochę wiedzy dla siebie nie wynieść z tego czytania.. Żeby chociaż jakieś efekty na wiosnę były
Twój ogród to dla mnie wzór niedościgniony elegancji i smaku!
Alicjo- mieszkam na skraju Warszawy, na wysokości Reguł/Michałowic, więc jesteśmy prawie sąsiadkami
Skoro jesteś od str Janek, to blisko lasu, o którym powyżej wspominam, że jest kilka km od nas- Suchy Las, tak się chyba nazywa..? Więc moi karmnikowi goście od Ciebie przylatują
Agnieszko-aage, cieszę się bardzo, że znajdujesz u mnie coś ciekawego dla siebie do poczytania.. Jak widzisz- ja u Ciebie bywam regularnie, podziwiam piękne zdjęcia, pełne nastrojowego ciepła a i charakterologicznie jesteśmy dość podobne. Chociażby ta nasza wspólna radośc z szykowania i pakowania prezentów- mnie znacznie bardziej emocjonuje wymyślanie, szukanie i pakowanie prezentów, niż dostawanie. Otrzymywanie jest oczywiście miłe, ale te emocje związane z widokiem szczerej radości obdarowanego- dla mnie bezcenne..
Cieszę się, że tak pozytywnie oceniasz moje przygotowania i plany ogrodowe- dzięki FO staram się planować z głową, bo wiele się tu uczę od Was, forumowiczek. Takie pozytywne słowa dodają skrzydeł do dalszego działania
Iga- świetna emotka
Faktycznie z moich wpisów czasem aż bije emocjami, zwłaszcza niecierpliwością wynikającą z płynącego z serca entuzjazmu. Mimo, że mam 30pare lat, to trochę dziecka we mnie siedzi- stąd może taki dziecinny czasem entuzjazm
Tyle mi tu Forumowiczek serdecznie kibicuje, że przy wiosennych zdjęciach będzie trema..oj będzie.. jesteście jednak dla mnie wszystkie tak łaskawe w ocenie- za co jestem serdecznie wdzięczna- że i wiosną pewno trochę oszczędzicie
Dziękuję Ci kochana, że mi towarzyszysz w przygodzie ogrodowej
Wando- witam Cię serdecznie w moim budowanym ogrodzie
Dobrze słyszeć, że ziemia w mojej okolicy jest raczej dobra. Rośliny faktycznie pięknie rosną, a zważywszy na to, że tylko od czasu do czasu mogę się nimi zając- radzą sobie nad podziw dobrze, oby zechciały odwdzięczyć się za uczucie, jakie do nich żywię
Wzorcowe ogrody to dla mnie Wasze Ogrody, które zwiedzam co wieczór napawając oczy pięknymi widokami. Dzięki temu sama nabieram zapału, że też chce mieć chociaż namiastkę tych idealnych mikro światów, które tak pięknie tworzycie!
U nas dziś odwilż- a w zasadzie była już w nocy. Szkoda, że rosliny tak się wyrwały, pewno te przedwczesne gałęzie hortensji stracę po zimie
Agnieszko-aguniado! przede wszystko jeszcze raz Najlepsze Życzenia Urodzinowe!
Byłoby mi niezmiernie miło móc kiedyś Cię poznać! Czytam, że często spotykacie się w sezonie, może kiedyś uda mi się dotrzeć na jakieś spotkanie, jeśli mnie zaprosicie. Będę siedzieć cicho i nie gadać
Dyskusja nt agro dla mnie bardzo cenna. Cieszę się, że temat tak dokładnie wyjaśniłyście- wahałam się, a teraz nie mam wątpliwości jak należy postąpić!
Do Izy-tamaryszka oczywiście zajrzę, a cytowana przez Ciebie sentencja faktycznie bardzo słuszna. Z naturą trzeba "walczyć" naturalnie, a nie półśrodkami. Najwyżej będę troszkę przegrana w pierwszych latach, ale chociaż z czystym sumieniem ogrodnika, którym próbuję się stać..
Dzięki obecności na FO otwierają mi się klapki w głowie i jak wcześniej miałam kłopot z wymyśleniem czegoś- jakaś blokada, tak teraz mam taki zapał w planowaniu, dodatkowo podsycany przez Wasze wsparcie, że chociaż fragmentami powinno wyjść z tego mojego planowania coś fajnego.
Białego nie chcę- oo nie! Dla mnie taka zima oscylująca w okolicy zera jest super. Zimowe kurtki można ponosić dla odmiany od jesiennych strojów, ale nie osaczają nas zewsząd zaspy.. Oby jak najdłużej.
W karmniku sypnełam garstkę ziarna- tak na próbę. Już pierwsze sikorki i wróble się zorientowały, więc pewno będą wpadać na uzupełnienie zapasów przed zimnymi nocami, a ja się cieszę bo to zawsze jakiś ruch za oknem.
Jak mogłabym chociaż nie postarać się podejść z rozwagą do planowania- skoro naczytałam się u Ciebie, jak dokładnie planujesz każdy zakątek. Wstyd byłoby chociaż trochę wiedzy dla siebie nie wynieść z tego czytania.. Żeby chociaż jakieś efekty na wiosnę były
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7974
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Witaj sąsiadko
Moniko ja mieszkam blisko małego lasku .Kiedyś to była plantacja świerków ok 8 h teraz są działki i domy.
My byliśmy pierwsi na naszej działce było gęsto od bażantów gościły także sarny i daniel 6 sztuk .Przychodziły pod sam dom.
Teraz bażanta czasem można zobaczyć ,a o sarnach pomarzyć chociaż jedną widziała ,ale to był smutny widok.
Moniko ja mieszkam blisko małego lasku .Kiedyś to była plantacja świerków ok 8 h teraz są działki i domy.
My byliśmy pierwsi na naszej działce było gęsto od bażantów gościły także sarny i daniel 6 sztuk .Przychodziły pod sam dom.
Teraz bażanta czasem można zobaczyć ,a o sarnach pomarzyć chociaż jedną widziała ,ale to był smutny widok.
Pozdrawiam Alicja
Re: Wymarzony ogród Moniki
Alicjo- witaj po sąsiedzku
Piękne miałaś dzikie zoo za płotem! Aż szkoda, że tak się osiedle rozbudowało i wykurzyło zwierzaki z ich terenu.. Chociaż nigdy nic nie wiadomo, co zwierzętom strzeli do głowy- pamiętam chyba 2 lata temu w tv podawali, że w parku w Ursusie pojawił się łoś,, skąd on się tam wziął..?
Pozdrawiam!
Ale u nas dziś wieje- głowę urywa normalnie- a to chyba dopiero preludium..
Dziś w nocy Mikołajki, ja byłam chyba w tym roku strrrrasznie grzeczna, bo do mnie troszkę już przyszedł
Piękne miałaś dzikie zoo za płotem! Aż szkoda, że tak się osiedle rozbudowało i wykurzyło zwierzaki z ich terenu.. Chociaż nigdy nic nie wiadomo, co zwierzętom strzeli do głowy- pamiętam chyba 2 lata temu w tv podawali, że w parku w Ursusie pojawił się łoś,, skąd on się tam wziął..?
Pozdrawiam!
Ale u nas dziś wieje- głowę urywa normalnie- a to chyba dopiero preludium..
Dziś w nocy Mikołajki, ja byłam chyba w tym roku strrrrasznie grzeczna, bo do mnie troszkę już przyszedł
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, dobry wieczór!
Przeraża mnie ten wiatr, a to dopiero początek... otwierając drzwi tarasowe ma się wrażenie przebywania w bezpośrednim pobliżu sztormu.
Oby dzisiejsza noc i jutrzejszy dzień były dla nas łaskawe - potem już chyba będzie nieco lepiej.
Cieszę się z Twojego entuzjazmu ogrodniczego i woli dołączenia do forumowych spotkań - z pewnością będzie do tego okazja wiosną
Zapraszam oczywiście do siebie, póki blisko mieszkasz
Nasze psy na pewno się polubią, a Sara robi może tylko wrażenie psiej damy - potrafi pokazać różki ;-) Jest niestety przez nas rozpieszczona
Ogromnie dziękuję za pozytywy pod adresem mojego ogrodu... staramy się z PanemM, by jak najlepiej wpisywał się w otoczenie, unikamy więc wydziwiania i przesadnego ozdabiania - to w naturalistycznym ogrodzie nie ma żadnego uzasadnienia. Strasznie mi miło, że Ci się u nas podoba!
Spokojnej i jak najmniej wietrznej nocy życzę
Przeraża mnie ten wiatr, a to dopiero początek... otwierając drzwi tarasowe ma się wrażenie przebywania w bezpośrednim pobliżu sztormu.
Oby dzisiejsza noc i jutrzejszy dzień były dla nas łaskawe - potem już chyba będzie nieco lepiej.
Cieszę się z Twojego entuzjazmu ogrodniczego i woli dołączenia do forumowych spotkań - z pewnością będzie do tego okazja wiosną
Zapraszam oczywiście do siebie, póki blisko mieszkasz
Ogromnie dziękuję za pozytywy pod adresem mojego ogrodu... staramy się z PanemM, by jak najlepiej wpisywał się w otoczenie, unikamy więc wydziwiania i przesadnego ozdabiania - to w naturalistycznym ogrodzie nie ma żadnego uzasadnienia. Strasznie mi miło, że Ci się u nas podoba!
Spokojnej i jak najmniej wietrznej nocy życzę
Re: Wymarzony ogród Moniki
Agnieszko- wiatr za oknem potępieńczo wieje, i też mam nadzieję, że poleci sobie daleko od nas. Nieprzyjemnie. Należy się jedynie cieszyć, że to nie zamieć śnieżna..
Ja w obecnej okolicy będę często bywać- mieszka tutaj Mama, a w część dni tygodnia pracuję w najbliższej okolicy domu rodzinnego. Poza tym będę musiała mieć pieczę nad ogrodem.. Jak tylko wypatrzę na FO hasło do spotkania u Ciebie- ruszam w teren i szukam pięknego zagajnika brzozowego, nasłuchując szumu kaskady
Ogród Twój i Pana M to dla mnie nieustanna szkoła subtelnej kompozycji, zresztą nie tylko ja tak wyjątkowo oceniam Twój ogród
Sarcia rozpieszczona? No powiedz sama, jak nie rozpieścić psiaka, który ma spojrzenie niczym kot ze Shreka. Jak czasem ochrzanię Zaka za coś, jak nabroi, to patrzy na mnie tymi ślipkami i przysięgam że stoją mu łzy w oczach.. jakby mówił "no wiesz..ja cię tak kocham a ty mnie odsyłasz do legowiska", prawie słychać żal w niewypowiedzianych słowach
no nie da się być srogim dla tych psiaków! Zak jest grzecznym pieskiem i bardzo karnym, a jednocześnie bardzo rozpuszczonym- jak chce to siedzi mi prawie na głowie, ale to takie urocze- chociażby to trącanie łapką gdy domaga się odrobiny zainteresowania, albo wpychanie głowy pod pachę jak uważa, że trzeba go trochę poprzytulać
***
Wspomniałam, że tak grzeczna byłam, że Mikołaj przypomniał sobie o mnie nieco wcześniej
Siostra miała okazje być w fabryce bombek i zobaczcie co dostałam! Nie mogła się doczekać mojej miny, więc już mam.. śliczniusią (w mojej opinii) bombkę- to jest szklarnia





Troszkę Was zasypałam tymi zdjęciami, ale tak się cieszę, jak dziecko..
jest wszystko- konewka, i szpadelek, nawet czerwone kalosze
Urocza pamiątka, i taka na czasie
Życzę wszystkim równie dużej radości po zerknięciu pod poduszkę, lub do kapci..
Niby człowiek dorosły, a ma tyle z tego radości.. Pamiętam, jak byłam mała, rano się budziłam a koło łóżka czekała na mnie paczka z cukierkami, czasem jakąś maskotką. Mama zawsze dostawała w pracy taką paczkę- jak wszystkie mamy w tamtych czasach, przynajmniej w pracy u Mamy. Miły to był gest, a jak mi serducho trzepotało- budziłam się pełna emocji.. i.. jest, jest prezent.. był Mikołaj!
Dzieciństwo to taki fajny czas, który można powspominać. Szkoda, że nie mam dzieci- ile śmiechu i radości byłoby w tym dniu..
Ja w obecnej okolicy będę często bywać- mieszka tutaj Mama, a w część dni tygodnia pracuję w najbliższej okolicy domu rodzinnego. Poza tym będę musiała mieć pieczę nad ogrodem.. Jak tylko wypatrzę na FO hasło do spotkania u Ciebie- ruszam w teren i szukam pięknego zagajnika brzozowego, nasłuchując szumu kaskady
Ogród Twój i Pana M to dla mnie nieustanna szkoła subtelnej kompozycji, zresztą nie tylko ja tak wyjątkowo oceniam Twój ogród
Sarcia rozpieszczona? No powiedz sama, jak nie rozpieścić psiaka, który ma spojrzenie niczym kot ze Shreka. Jak czasem ochrzanię Zaka za coś, jak nabroi, to patrzy na mnie tymi ślipkami i przysięgam że stoją mu łzy w oczach.. jakby mówił "no wiesz..ja cię tak kocham a ty mnie odsyłasz do legowiska", prawie słychać żal w niewypowiedzianych słowach
***
Wspomniałam, że tak grzeczna byłam, że Mikołaj przypomniał sobie o mnie nieco wcześniej





Troszkę Was zasypałam tymi zdjęciami, ale tak się cieszę, jak dziecko..
Życzę wszystkim równie dużej radości po zerknięciu pod poduszkę, lub do kapci..
Niby człowiek dorosły, a ma tyle z tego radości.. Pamiętam, jak byłam mała, rano się budziłam a koło łóżka czekała na mnie paczka z cukierkami, czasem jakąś maskotką. Mama zawsze dostawała w pracy taką paczkę- jak wszystkie mamy w tamtych czasach, przynajmniej w pracy u Mamy. Miły to był gest, a jak mi serducho trzepotało- budziłam się pełna emocji.. i.. jest, jest prezent.. był Mikołaj!
Dzieciństwo to taki fajny czas, który można powspominać. Szkoda, że nie mam dzieci- ile śmiechu i radości byłoby w tym dniu..
Re: Wymarzony ogród Moniki
Mam nadzieję, że podpoduszkowe niespodzianki sprawiły, że dzisiejszy dzień jest radosny
Za oknem szaleje Orkan Ksawery- takie ładne imię, a tak paskudny charakter.. Biało, śnieg wiruje- i byłoby to nawet urocze, gdyby nie konieczność dojazdu do pracy w taką pogodę..
Życzę nam wszystkim, aby wkrótce sytuacja się unormowała.. Jutro jadę na działkę- oby nie zastać żadnych zniszczeń..
Za oknem szaleje Orkan Ksawery- takie ładne imię, a tak paskudny charakter.. Biało, śnieg wiruje- i byłoby to nawet urocze, gdyby nie konieczność dojazdu do pracy w taką pogodę..
Życzę nam wszystkim, aby wkrótce sytuacja się unormowała.. Jutro jadę na działkę- oby nie zastać żadnych zniszczeń..
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko witaj
Spotykamy się w zaprzyjaźnionych wątkach i postanowiłam odwiedzić Twój osobisty
Przepiękny prezent dostałaś, siostra wie co Cię może ucieszyć....niesamowicie miłe są takie niespodzianki
Podziwiam Twoją znajomość ptaków..... przylatuje do Ciebie tak dużo przeróżnych, a ty potrafisz je wszystkie nazwać
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko, na przekór paskudnej zamieci za oknami
Spotykamy się w zaprzyjaźnionych wątkach i postanowiłam odwiedzić Twój osobisty
Podziwiam Twoją znajomość ptaków..... przylatuje do Ciebie tak dużo przeróżnych, a ty potrafisz je wszystkie nazwać
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko, na przekór paskudnej zamieci za oknami
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Niespodzianka piękna
ogrodniczą duszę nawet można rozpoznać po spojrzeniu na choinkę
Bombkowy majstersztyk
Mam nadzieję że rewelacje pogodowy pozwoliły spokojnie ci dotrzeć do pracy ?

Bombkowy majstersztyk
Mam nadzieję że rewelacje pogodowy pozwoliły spokojnie ci dotrzeć do pracy ?



